Linia Galaxy Note stanowi jeden z najważniejszych filarów mobilnego portfolio Samsunga. Czwarta odsłona tego tabletu była obiektem spekulacji już od w...
Samsung postawił na fajerwerki, a nie rewolucję. Ale Galaxy Note 4 i tak się sprzeda
Linia Galaxy Note stanowi jeden z najważniejszych filarów mobilnego portfolio Samsunga. Czwarta odsłona tego tabletu była obiektem spekulacji już od wielu tygodni. W końcu pora je wszystkie uciąć i odsłonić karty. Czy Koreańczycy znów wyznaczyli pewne trendy i standardy w tym segmencie rynku?
Sprzęt dla prawdziwych profesjonalistów. Takie wrażenie można było odnieść, gdy zespół Band of Wisdom pojawił się na scenie, a zamiast perkusji użył... phabletu Samsunga. Idea ta przyświecała kolejnym generacjom Note'ów. Samsung spotęgował ją i tym razem - kreatywne zawody wymagające nowoczesnych narzędzi zajęcia były stałym obrazem towarzyszącym premierze nowego phabletu. Tym razem jednak ma być inaczej. Smartfon przestał być już "tylko" smartfonem. Czym jest teraz? Według Samsunga metodą na lepsze życie, a wręcz symbolem nowej mobilnej kultury.
Galaxy Note 4 ma być atrybutem ludzi kreatywnych, potrzebujących dużego ekranu, rozbudowanych możliwości multitaskingu i szybkości połączonych z przyciągającym wzrok designem. Z tego też powodu znajdziemy tutaj wsparcie dla LTE kategorii 6. Choć wizualnie nowy Note żadną rewolucją nie jest, to prezentuje się bardzo estetycznie. Waga 176 gramów, 8,5 mm grubości oraz cztery wersje kolorystyczne mają zadowolić największych malkontentów. Ekran to już co innego - 5,7 cala w technologii Super AMOLED oraz rozdzielczość 2560 x 1440 to próba dołączenia do elitarnego grona tworzonego aktualnie przez zaledwie kilka smartfonów, jak LG G3 czy Oppo Find 7. Nie zapomniano też o aparatach 16 MPix z optyczną stabilizacją obrazu i 3,7 Mpix z przodu (przysłona f/1.9, co robi spore wrażenie).
Wygodniejszy spust migawki na tyle obudowy, a także funkcja panoramicznego selfie to fajne gadżety, ale żadna nowość. Lepiej wygląda kwestia zarządzania baterią. Ładowanie do 50 proc. w pół godziny działa na wyobraźnię. Podobnie zresztą jak lepsze zarządzanie energią przekładające się na o 7,5 proc. dłuższy czas pracy przy praktycznie identycznym akumulatorze (i lepszych parametrach). Reszta to znów dodatki. Trzy mikrofony aktywujące się zależnie od tego, z której strony nadchodzi dźwięk to świetna sprawa - szczególnie dla dziennikarzy. Ma to również usprawnić redukcję szumów. Pod względem akcesoriów Samsung nie był zbyt innowacyjny. Zaprezentowano cztery typy etui, z czego dwa posiadają okienka, a trzecie dobrze znane już i zaprezentowane przez HTC diody (w trochę innym wydaniu).
Od strony software'owej widać fajerwerki. Możliwość podglądania treści komunikatów na pulpicie oraz dynamicznie zmieniający się ekran blokady prezentują się przyjemnie, ale nie wpływają szczególnie na komfort pracy. Duże nadzieje można pokładać w nowym mechanizmie pracy na wielu oknach. Wygląda na prosty, intuicyjny i bardzo elastyczny. Wrażenie wywarł na mnie również mechanizm OCR Snap Note, który jest w stanie przekształcać tekst z fotografii na notatki. Ciekawe jak bardzo jest efektywny
Wszystko to dopełnia S Pen, czyli swoisty symbol linii Note. W nowej wersji ma on jeszcze bardziej przypominać klasyczny długopis (czy nie słyszeliśmy tego już na konferencji Microsoftu?). Rozpoznawanie 2048 poziomów nacisku, a także funkcja Smart Select dająca nam dostęp do podręcznych i często używanych funkcji to praktyczne dodatki, które jednak nie wpływają aż tak bardzo na filozofię tego akcesorium (to chyba dobrze, prawda?). Na pewno usprawniono zarządzanie grupami elementów multimedialnych a także zaznaczanie tekstu, co do tej pory działało dobrze, ale dawało jeszcze spore pole do popisu. Samsung wykorzystał to dobrze.
Czy na takiego Note'a czekaliśmy? Wydaje mi się, że tak. Samsung nie szukał na siłę nowości - te znajdziemy w modelu Edge. Galaxy Note 4 to natomiast odświeżony produkt, przystosowany pod względem parametrów do roku 2014 z kilkoma ciekawymi funkcjami. Posiadacze Note'a 3 pewnie go nie kupią. Wszyscy pozostali - z pewnością.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu