Samsung Galaxy S25, S25+ i S25 Ultra to trzy różne smartfony z flagowej serii marki. Który wybrać? Poznaj ich kluczowe cechy, różnice w rozmiarze, baterii i możliwościach AI, aby zdecydować, który wybrać.
Mały, większy, największy: który Galaxy S25 jest dla Ciebie?

Samsung Galaxy S25, S25+ czy S25 Ultra – który wybrać?
Najnowsza seria Galaxy S25 wzbudziła spore zainteresowanie i rozgrzała internetowe dyskusje. Co ciekawe, tym razem nie z powodu wielkich zmian w designie czy nowego, szokującego rozwiązania hardware’owego. Raczej mówimy tu o ewolucji niż rewolucji, a głównym słowem kluczem wydaje się „AI” – sztuczna inteligencja, która ma usprawnić nasze codzienne aktywności.
W niniejszym artykule weźmiemy pod lupę wszystkie trzy modele z tej serii: Galaxy S25, Galaxy S25+ i Galaxy S25 Ultra. Podpowiemy, czym się różnią, i postaramy się ułatwić wybór tym, którzy wciąż stoją przed dylematem: kupić kompaktowy smartfon, coś pośredniego, czy może od razu iść w najbardziej „wypasioną” opcję?
Bardziej ewolucja, niż rewolucja
Seria Galaxy S25 oficjalnie ujrzała światło dzienne 22 stycznia 2025 roku. Samsung zaprezentował trzy modele: Galaxy S25 (6,2 cala), Galaxy S25+ (6,7 cala) oraz Galaxy S25 Ultra (6,9 cala). Od razu widać, że producent celuje w różne preferencje użytkowników – od tych, którzy wolą mniejsze, poręczniejsze urządzenia, po fanów dużych ekranów i maksymalnej funkcjonalności. Wszystkie modele łączy wyraźny nacisk na rozwiązania oparte o sztuczną inteligencję, przez co obsługa wielu codziennych zadań ma być szybsza i bardziej intuicyjna.
Mimo że z zewnątrz nie znajdziemy ogromnej rewolucji w stosunku do zeszłorocznej serii S24, to w środku dzieje się parę interesujących rzeczy – nowy procesor Qualcomm Snapdragon 8 Elite, jeszcze większy nacisk na mobilną fotografię (i wideo!), usprawnioną stabilność przy grach i oczywiście wbudowane funkcje AI.
Samsung Galaxy S25 – kompaktowy wymiar z mocnym wnętrzem
Zacznijmy od bazowego modelu, który często bywa bagatelizowany przy premierach flagowych serii. Galaxy S25 o przekątnej 6,2 cala to propozycja dla osób, które lubią nosić telefon w kieszeni bez poczucia, że zabierają ze sobą połowę tabletu. Design pozostaje raczej konserwatywny, a kolory na starcie wydają się nieco stonowane – ktoś może powiedzieć, że wręcz nudne, ale przynajmniej nie przytłaczają.
Wewnątrz mamy najnowszy Snapdragon 8 Elite, który – zgodnie z zapowiedziami Samsunga – oferuje lepszą wydajność w grach, zwłaszcza w sytuacjach, gdy potrzebujemy maksymalnej płynności i nie chcemy, by urządzenie po kilkunastu minutach zaczynało się zbytnio nagrzewać. Wielu użytkowników potwierdza, że optymalizacja pod kątem termicznym w modelu S25 jest wyraźnie usprawniona względem serii S24. Gdy gramy w bardziej wymagające tytuły pokroju Genshin Impact, telefon dłużej zachowuje stabilne FPS i nie robi się gorący.
Galaxy S25 oferuje baterię o pojemności 4000 mAh. Czy to dużo? Przy rozsądnym użytkowaniu spokojnie wystarczy na cały dzień, zwłaszcza że nowy procesor jest całkiem oszczędny. Jeśli jednak często grasz, oglądasz filmy czy prowadzisz maratony rozmów wideo, radziłbym rozważyć model z większym zapasem energii – czyli S25+ lub Ultra.
A co z aparatem? Z tyłu mamy układ: 50 MP (obiektyw główny) + 12 MP (ultraszerokokątny) + 10 MP (teleobiektyw z 3x zoomem). Za selfie odpowiada matryca 12 MP. W dobrym świetle zdjęcia wychodzą naprawdę przyjemnie, a dzięki wsparciu AI łatwo o lepsze kadry. W nocy warto skorzystać z trybu Nightography Video, który niweluje część szumów, choć cudów w ekstremalnie trudnych warunkach oczywiście nie ma co się spodziewać.
Podsumowując, Galaxy S25 jest dobrym wyborem dla osób, które cenią sobie kompaktowe wymiary i nie chcą wydawać kroci na najbardziej zaawansowany model. Z drugiej strony, jeśli szukasz czegoś „pomiędzy” – spójrz na wariant S25+.
Samsung Galaxy S25+ – prawie to samo, ale w wariancie XL
Model oznaczony plusem zazwyczaj stanowi złoty środek w serii Galaxy S. Tu mamy do czynienia z przekątną 6,7 cala, a więc telefon jest zauważalnie większy, ale wciąż nie tak „ceglasty” jak Ultra. Przy okazji, pojemność akumulatora zwiększono do 4900 mAh, więc jeśli sporo czasu spędzasz poza domem i niekoniecznie chcesz ciągle siedzieć przy ładowarce, te dodatkowe 900 mAh mogą zrobić różnicę.
Wewnątrz również mamy Snapdragona 8 Elite, co gwarantuje identyczną moc obliczeniową co w S25, a więc i płynną rozgrywkę, i bezproblemowe działanie aplikacji. Aparat? Podobnie jak w bazowym modelu – 50 MP, 12 MP i teleobiektyw 3x. Różnic w jakości zdjęć raczej nie ma, poza tym, że w ciągu dnia jest odrobinę wygodniej kadrować na większym ekranie.
Jeśli więc chcesz coś większego niż standardowy S25, a jednocześnie nie jest Ci potrzebna maksymalna moc z wersji Ultra, to S25+ powinien być dobrym kompromisem. Dobra opcja dla tych, którzy intensywniej korzystają z multimediów – filmy, streaming, praca na podzielonym ekranie, przeglądanie zdjęć. Wtedy nieco większy rozmiar faktycznie może robić robotę.
Samsung Galaxy S25 Ultra – gdy potrzebujesz maksimum mocy
Na samym szczycie stawki stoi Galaxy S25 Ultra z ekranem 6,9 cala, czyli wersją, która pod względem wielkości wkracza już poniekąd na terytoria małych tabletów. Oprócz rozmiaru mamy tu też rysik S Pen schowany w obudowie – przyda się do notatek, rysunków i bardziej precyzyjnego zaznaczania czy edycji dokumentów.
Sercem urządzenia jest oczywiście Snapdragon 8 Elite, ale największy plus w stosunku do dwóch mniejszych braci to rozbudowany zestaw aparatów: 200 MP (główny) z „2x Optimise Quality Zoom”, 50 MP (ultraszerokokątny), 50 MP (peryskop 5x) oraz 10 MP (tele 3x). Brzmi jak przesada? Być może dla zwykłego zjadacza chleba to sporo, ale jeśli jesteś fotografem-amatorem lub lubisz mieć przy sobie sprzęt dający sporo kreatywnej swobody, to S25 Ultra pewnie Ci się spodoba. Z drugiej strony można się spierać, że Samsung przeszedł w tryb „liczby muszą robić wrażenie” – bo duża część użytkowników i tak korzysta głównie z głównego obiektywu.
Bateria to 5000 mAh, co w połączeniu z dużym ekranem daje umiarkowany czas pracy (duży ekran po prostu zużywa więcej energii). W przypadku intensywnego użytku wciąż możesz osiągnąć jeden pełen dzień działania, ale raczej nie dwa. Plusem jest szybkie ładowanie, choć i tu Samsung nie pobija żadnych rekordów – firmy z Chin potrafią oferować 120 W, a S25 Ultra oferuje maks. 45 W.
Kwestie ładowania i Qi2: niby jest, ale…
Co ciekawe, seria Galaxy S25 jest opisywana jako „Qi2 Ready”, co w teorii miało umożliwić magnetyczne dokowanie – coś w stylu MagSafe od Apple, ale dla Androida. Tyle tylko, że w samych telefonach nie ma wbudowanych magnesów. Żeby rzeczywiście móc skorzystać z magnetycznego ładowania, trzeba się zaopatrzyć w dedykowane etui, które owe magnesy posiada. Samsung nie dostarczył zbyt szerokiej gamy oficjalnych akcesoriów tego typu, więc na razie trzeba polegać na producentach zewnętrznych. A ci – jak to zwykle bywa – mają różną jakość wykonania, różną siłę magnesów i różną kompatybilność. To dopiero początki standaryzacji Qi2, więc pewnie z czasem ekosystem się rozwinie, ale na dziś dzień nie jest to poziom wygody, na jaki czekamy.
Galaxy S25 – Który model będzie dla Ciebie najlepszy?
Który z modeli Galaxy S25 wybrać? To w dużej mierze zależy od Twoich priorytetów:
- Galaxy S25 – idealny dla tych, którzy potrzebują poręcznego smartfona o „normalnych” wymiarach, z wydajnym procesorem i satysfakcjonującym zestawem aparatów, a przy tym nie chcą wydawać fortuny.
- Galaxy S25+ – dla osób, które cenią sobie nieco większy ekran i mocniejszą baterię, ale wciąż nie potrzebują wszystkich „fajerwerków” wersji Ultra.
- Galaxy S25 Ultra – dla entuzjastów fotografii, fanów rysika S Pen i dużych wyświetlaczy, a także dla tych, którzy chcą mieć w telefonie absolutnie wszystko, co Samsung jest w stanie zaoferować w danym roku modelowym (z pewnymi zastrzeżeniami co do rewolucyjności).
Jeśli masz Galaxy S24 lub nawet S23 i wciąż jesteś zadowolony, przesiadka na S25 nie przyniesie Ci szczególnego wybuchu endorfin, bo zmiany są raczej ewolucyjne, a nie rewolucyjne. Natomiast jeżeli Twoje poprzednie urządzenie ma już 3–4 lata i szukasz solidnego flagowca z długim wsparciem, obsługą AI i wydajnością wystarczającą na kolejne sezony gier i aplikacji, to warto wziąć S25 (w wybranym rozmiarze) pod uwagę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu