Felietony

Samsung Galaxy S22 znów cały w szkle - prestiż wygrał z praktycznością

Tomasz Szwast
Samsung Galaxy S22 znów cały w szkle - prestiż wygrał z praktycznością
28

Samsung Galaxy S22 to flagowy smartfon, w którym producent postanowił powrócić do minionych lat i na nowo zastosować obudowę wykonaną w całości z metalu i szkła. Takie materiały sprawiają, że urządzenie prezentuje się znacznie lepiej, ale czy oferują cokolwiek więcej?

Samsung Galaxy S22 - smartfon, który już w momencie rynkowej premiery zachwycił znacznie szersze grono zainteresowanych, niż tylko miłośników marki. Okazało się, że flagowy smartfon może być nie tylko wszechstronny, potężny i dopieszczony w każdym detalu, ale też, po prostu, ładny. Za sprawą powrotu do materiałów wykończeniowych o lepszej jakości, nowe flagowce Koreańczyków potrafią przykuć uwagę. Czy jednak powrót do materiałów premium wyszedł Samsungowi na dobre? A może wady takiego rozwiązania wciąż przewyższają zalety i ponowne wykorzystanie szkła należy uznać za błąd? To pytanie, na które odpowiedź, z całą pewnością, nie jest jednoznaczna. Sam nie jestem w stanie jej udzielić, dlatego postanowiłem skonsultować ten temat z Wami.

Przyznam szczerze, nie śledziłem prezentacji nowych smartfonów Samsunga. Po pierwsze dlatego, że zwyczajnie nie miałem na to czasu, a po drugie, ponieważ już na długo przed premierą wiedzieliśmy o nich właściwie wszystko. Wiedzieliśmy, że jak zwykle będzie ich trzy, poznaliśmy wyposażenie, możliwości i dostępne wersje kolorystyczne. Doskonale wiadomym było również to, że najmocniejszy z nowych smartfonów, Samsung Galaxy S22 Ultra, nie będzie nawiązywał bezpośrednio do serii Galaxy S, a do Galaxy Note, której skądinąd jestem wielkim entuzjastą.

Tym razem nie mam jednak zamiaru zajmować się najdroższym modelem, a dwójką tańszych, choć niemniej ciekawych. Dość nietypowo skupię się jednak nie na technikaliach, a na czymś, na co w przypadku elektroniki użytkowej nie każdy zwraca uwagę - wyglądzie i materiałach wykończeniowych.

Samsung Galaxy S22 - szkło z przodu, szkło z tyłu

Zapewne nie wszyscy czytelnicy Antywebu pamiętają o tym, jaką drogę przeszła seria smartfonów Samsung Galaxy S od premiery jej pierwszego przedstawiciela, do obecnej generacji. Nieco młodszym miłośnikom nowych technologii przypomnę kilka pierwszych smartfonów z tej serii. Pierwszy smartfon z rodziny flagowych galaktyk, czyli Samsung Galaxy S, nie prezentował się szczególnie ładnie. Ot kawałek totalnie zwykłego plastiku z ekranem na froncie. Słowem, nic specjalnego. Zdecydowanie bardziej rasowy okazał się jego następca. Samsung Galaxy S2, czyli mój ulubiony przedstawiciel serii, posiadał elegancką, płaską obudowę i dość ostre, prostokątne kształty. Na tle poprzednika mógł uchodzić za wzór elegancji. Wciąż jednak mieliśmy do czynienia ze smartfonem wykonanym w całości z plastiku.

Seria Samsung Galaxy S22 prezentuje się świetnie!

A pamiętacie kolejną generację Galaxy S? Samsung Galaxy S3, w założeniu producenta, miał być powrotem do natury. Z tego powodu na rynku nie pojawiła się czarna wersja kolorystyczna, a tą ciemniejszą stanowiła niebieska, z całkiem ciekawym wzornictwem. Sam telefon miał kształtem (a zwłaszcza charakterystycznymi zaobleniami) przypominać płaski kamień. Cóż, gdyby nie opis producenta, nigdy bym na to nie wpadł).

Samsung Galaxy S4 to już przedostatni przedstawiciel plastikowych Galaxy S, w których można było zdjąć plecki, by dostać się do karty SIM i baterii. W porównaniu do poprzednika stał się nijaki, dlatego w ogóle nie zapadł mi w pamięci. Doskonale zapamiętałem natomiast jego następcę. Samsung Galaxy S5, czyli ostatni, typowo plastikowy Galaxy S, to prawdopodobnie najgorszy smartfon z całej serii. Nie dość, że produkty konkurencji były wykończone zdecydowanie lepszymi materiałami (metalowe iPhone 5S i HTC One, szklana Sony Xperia) to producent niespecjalnie dbał o wsparcie dla swojego flagowca. Cóż, jednym słowem - niewypał.

Pierwszym Samsungiem Galaxy S, w którym pojawiły się lepsze materiały wykończeniowe, był model Galaxy S6. Ten z kolei, chociaż był naprawdę niezły, nie przypadł do gustu entuzjastom marki. Ci, w dużej mierze, wyglądali na niezdecydowanych. Z jednej strony wkurzali się na ulubioną firmę, że nie konkuruje jakością z konkurencją, z drugiej zaś nie mogli rozstać się z atutami zdejmowanych plecków. Pewnym strzałem w stopę było również pozbawienie najnowszego wówczas Samsunga wejścia na kartę SD. Cóż, to były zupełnie inne czasy, niż teraz, a serwisy streamingowe nie były aż tak popularne. Na szczęście dla Koreańczyków, następny model, Samsung Galaxy S7, został zapamiętany jako bardzo udana konstrukcja, z której wielu użytkowników korzystało przez długie lata. W szczególności zainteresowaniem cieszyła się wersja S7 Edge, z zakrzywionymi krawędziami wyświetlacza.

Te szklane plecki mają w sobie coś, co urzeka

Kolejne generacje flagowych Samsungów wyglądały dość podobnie, aż do momentu, w którym rynkową premierę zaliczył Samsung Galaxy S20. Ku zdziwieniu wielu analityków i sympatyków marki, producent zdecydował się na... powrót do plastiku. Tyle tylko, że bez możliwości jego zdjęcia. Znaczący krok wstecz? Dla jednych tak, dla innych wcale nie. Pierwsi podnosili argument, jakoby najnowsza Galaktyka miała z tego powodu stracić tytuł smartfona premium. Drudzy zaś podkreślali nieporównywalnie wyższą praktyczność - plastik sprawiał, że smartfon był lżejszy i zdecydowanie bardziej odporny na upadki. Kto miał rację?

To, jak wykonany jest Samsung Galaxy S22 nie pozostawia najmniejszych złudzeń - to pierwsza koncepcja wygrała. Znów mamy szkło zarówno na froncie, jak i na pleckach smartfona. Prestiż wygrał z praktycznością.

Kiedy serce walczy z rozumem

Przyznam szczerze, początkowo wcale nie cieszyłem się ze zmian wykończeniu nowych Samsungów. Jako że miałem w swoich dłoniach kilka plastikowych modeli tej marki, byłem niemal pewien, że to tworzywo świetnie się sprawdza, a przy tym oferuje wiele atutów przewyższających szkło. Zarówno Galaxy S20, jak i S20 FE czy S21 prezentowały się bardzo dobrze mimo tego, że miały plastikowe plecki. Nieco gorzej sytuacja miała się w przypadku Galaxy Note 20, choć akurat ten model nie przypadł mi do gustu z wielu zupełnie różnych względów. Niezależnie jednak od upodobań, tamte smartfony były bardzo miłe w dotyku, przez co kontakt z nimi, zarówno na chwilę jak i przez dłuższe użytkowanie, był przyjemny. Kiedy dodamy do tego ciekawe, matowe wersje kolorystyczne, zdecydowanie wyższą odporność na upadki, poprawę zasięgu sieci i ograniczenie wagi smartfona, można by pomyśleć, że powrót do szkła okaże się błędem.

Galaxy S22 czy S22 Ultra?

Tymczasem mamy tu klasyczną walkę serca z rozumem, której sam uległem. Oto bowiem na sklepowych półkach ląduje Samsung Galaxy S22, który swoim wyglądem robi piorunujące wrażenie. Czy to obecnie najładniejszy flagowiec na rynku
? Śmiem twierdzić, że jeśli nie najładniejszy, to z pewnością jest w czołówce. Idealne proporcje przodu, niewielkie oczko aparatu, równe, bardzo cienkie ramki wokół ekranu nie prezentowałyby się tak widowiskowo, gdyby z tyłu nie towarzyszyła im elegancka tafla szkła. Cóż, mając na uwadze, jak ładnym smartfonem, jest Galaxy S22, czuję się zobowiązany przyznać rację Samsungowi i powiedzieć głośno: tak, to była naprawdę dobra decyzja. Serce wygrało z rozumem.

Zwolennicy plastiku nie zostali sami

Choć wszystkie nowe, flagowe Galaktyki mają szklane plecki, Samsung nie zapomniał również o tych, którzy wolą, by były wykonane z tworzywa. Niedługo przed premierą serii Galaxy S22 byliśmy świadkami mocno opóźnionego debiutu smartfona Samsung Galaxy S21 FE, który również oferuje bardzo mocne podzespoły, a przy tym jest zauważalnie tańszy. Mimo że od jego premiery minęło zaledwie kilka tygodni, już można znaleźć oferty promocyjne, w których jego cena spada o ładnych kilkaset złotych, czyniąc z tego smartfona jedną z najbardziej opłacalnych propozycji z wyższej półki.

Plastikowe wykończenie ma również wspomniany wcześniej Samsung Galaxy S20 FE, który nie dość, że wcale nie ma zamiaru się starzeć, to jeszcze nie tak dawno temu można było go kupić w wariancie obsługującym 5G, w cenie poniżej 2000 złotych. Jeżeli ktoś akurat w tym momencie szukał bardzo fajnego smartfona właśnie w takim budżecie, cóż, świetnie trafił.

Wygląda to jeszcze lepiej, niż u poprzednika

Wykończenie nie ma znaczenia

Na sam koniec rozważań na temat Samsunga Galaxy S22 i jego wykończenia, które muszę uznać za wręcz wybitne, przyszła mi do głowy jeszcze jedna, dość oczywista myśl. Spierając się o to, czy właściwszym jest wyposażenie smartfona w szklane, czy plastikowe plecki, weźmy pod uwagę to, jak korzystamy z naszych smartfonów. Z tego co obserwuję, zdecydowana większość z nas nosi je w etui, co sprawia, że materiały wykończeniowe całkowicie tracą znaczenie. Czy to szklany, czy plastikowy, już w kilka chwil po zakupie staje się silikonowy, skórzany albo jeszcze bardziej plastikowy.

Plastik czy szkło - co wybieracie?

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu