Smartfony

Samsung Galaxy S2 – kiedy Android objawił swoją potęgę

Tomasz Szwast
Samsung Galaxy S2 – kiedy Android objawił swoją potęgę
1

Samsung Galaxy S2 był smartfonem, który przeniósł cały segment elektroniki mobilnej na nieznany dotąd, zdecydowanie wyższy poziom. To telefon, który łączył w sobie wszystko to, co najlepsze, będąc praktycznie pozbawionym słabych punktów. To on pokazał, jak potężny jest Android.

Pierwsze smartfony z Androidem były urządzeniami dla bardzo wąskiego grona klientów. Ot rynkowa ciekawostka, którą interesowali się niemal wyłącznie entuzjaści. Nowy system operacyjny, o bardzo szerokich możliwościach personalizacji, sprawiał wrażenie dość trudnego w obsłudze. Nikogo zatem nie dziwiło, że telefony z zainstalowanym systemem spod znaku zielonego robota nie sprzedawały się najlepiej. Owszem, z biegiem czasu pojawiło się kilka ciekawych konstrukcji, jednak wciąż nie doczekaliśmy się jednego – prawdziwej demonstracji możliwości nowej platformy.

W czasach, gdy na rynku debiutowały pierwsze smartfony z serii Samsung Galaxy, nawet nie wyobrażaliśmy sobie tego, jak będą wyglądać za kilka lat. Owszem, mieliśmy świadomość tego, że w nowej platformie drzemie spory potencjał, jednak brak urządzenia, który byłoby w stanie w pełni go zademonstrować, skutecznie studził emocje. Wszystko zmieniło się wraz z premierą urządzenia, któremu poświęcony jest niniejszy materiał. Samsung Galaxy S2, w momencie rynkowego debiutu, zaszokował wszystkich. W jednej chwili stał się niedoścignionym wzorem smartfona, do którego inni producenci usiłowali dążyć, z lepszym bądź gorszym skutkiem. Śmiem pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie Samsung Galaxy S2 zdefiniował to, jak wygląda rynek smartfonów. To ten model sprawił, że do dziś Samsung uznawany jest za producenta najlepszych smartfonów z Androidem, choć konkurencja wcale nie ustępuje. Dość powiedzieć, że przez wszystkie lata obecności serii Samsung Galaxy S na rynku, zdarzyły się tylko dwa przypadki, kiedy technologiczna dominacja Koreańczyków została podważona przez kogoś innego. Było to tuż po premierze tragicznego Samsunga Galaxy S5, który nijak przystawał do rynkowej rzeczywistości (materiał o nim już niedługo na naszych łamach), a także wtedy, kiedy w ofercie Huawei pojawił się jeden z najlepszych smartfonów, jakie kiedykolwiek trafiły do sprzedaży – Huawei P30 Pro.

Co sprawiło, że Samsung Galaxy S2 okazał się być jednym z najlepszych smartfonów w historii? Czym zaskarbił sobie moje uznanie i bardzo ciepłe wspomnienia? Odpowiedzi na te pytania postaram się udzielić w niniejszym materiale. Już w tym momencie proszę Was o uzupełnienie moich wniosków i odczuć w komentarzach. Jako że był to również jeden z najpopularniejszych smartfonów, z pewnością wielu z Was miało z nim styczność przez krótszy bądź dłuższy czas. Będę bardzo wdzięczny za każde spostrzeżenie, ponieważ właśnie to urządzenie jest dla mnie, na swój sposób, naprawdę wyjątkowe.

Samsung Galaxy S2 – tak zdobywa się palmę pierwszeństwa

Premiera Samsunga Galaxy S2 odbyła się w lutym 2011 roku, a dwa miesiące później trafił do sprzedaży. Co takiego zaoferował, że wywołał zachwyt? Kiedy prześledzimy specyfikację techniczną, mając w głowie to, jak wyglądał rynek urządzeń mobilnych w 2011 roku, można śmiało powiedzieć, że dosłownie pozamiatał i to na każdym możliwym polu. Za niespotykaną dotąd w smartfonach wydajność odpowiadał dwurdzeniowy procesor Samsung Exynos 4210 Dual, wspierany przez układ graficzny Mali-400MP4 i 1 GB pamięci RAM. Energię do działania zapewniało ogniwo o pojemności 1650 mAh, a zainstalowany modem pozwalał na łączenie się z sieciami 2G i 3G. Naturalnie, nie zabrakło miejsca na łączność WiFi i Bluetooth. Pojawiło się nawet radio.

Wymienione podzespoły, jak na standardy 2011 roku, były absolutnie topowe. Co najlepsze, to wcale nie wydajność była największym atutem Samsunga Galaxy S2, a to, w jaki sposób ten smartfon obsługiwał multimedia. Smartfon o najwyższej wówczas wydajności, był również tym, który dysponował największymi możliwościami w zakresie odtwarzania i rejestrowania treści multimedialnych. Jak przystało na flagowe urządzenie marki Samsung, Galaxy S2 zaoferował wyświetlacz wykonany w technologii Super AMOLED. Choć jego przekątna (4,3 cala) i rozdzielczość (480 x 800 pikseli) dziś na nikim nie robią wrażenia, wówczas czyniły z flagowej Galaktyki smartfon o niespotykanie dużym ekranie, w dodatku bardzo czytelnym.

Równie imponująco, co wyświetlacz, prezentował się aparat Samsunga Galaxy S2. Potrafił rejestrować zdjęcia w rozdzielczości 8 megapikseli, w dodatku w naprawdę znakomitej (oczywiście jak na ówczesne czasy) jakości. Smartfon imponował również tym, że  był w stanie rejestrować filmy w rozdzielczości Full HD, z częstotliwością 30 klatek na sekundę. Listę zalet Samsunga Galaxy S2 uzupełniała wymienna bateria, wyjście słuchawkowe, gniazdo na kartę pamięci microSD, szkło Gorilla Glass i bardzo smukła obudowa, o grubości 8,5 milimetra. Prawdę powiedziawszy nie przypominam sobie, by kiedykolwiek wcześniej ani później, którykolwiek producent smartfonów pokazał tak sporą przewagę technologiczną, jak właśnie Samsung przy pomocy modelu Galaxy S2. Galaktyka drugiej generacji była urządzeniem kompletnym, któremu ciężko było zarzucić cokolwiek. Miała tylko jeden mankament, jednak o tym nieco później.

Wystarczyła tylko chwila by poczuć różnicę

Osobiście do Samsunga Galaxy S2 podchodziłem z dużą dozą ostrożności, ponieważ miałem już wówczas smartfon z Androidem, w dodatku również z najwyższej półki. Był to Samsung Galaxy S+, który wówczas wydawał mi się bardzo szybkim i niespotykanie multimedialnym urządzeniem. Wystarczyła jednak tylko chwila w towarzystwie następnej generacji, by móc osobiście przekonać się, jak bardzo się myliłem. Choć na papierze jeden smartfon był bezpośrednim następcą drugiego, wcale nie wyglądało to na ewolucję. To była prawdziwa rewolucja, po doświadczeniu której wcale nie chciało się wracać do telefonu, z którego korzystało się na codzień.

Samsung Galaxy S2 czarował już od pierwszych chwil. Świetnie wykonany (mimo plastikowej obudowy) niezwykle smukły, wyposażony w bardzo duży wyświetlacz telefon wywoływał piorunujące pierwsze wrażenie, a dalej było już tylko lepiej. System Android w wersji 2.3 prezentował się na nim naprawdę dobrze, choć zdawał się nie być dostosowanym do aż tak dużej rozdzielczości i tak wysokiej jakości ekranu. Na szczęście smartfon dość szybko otrzymał aktualizację do Androida 4.0, który przyniósł bardzo korzystne zmiany w interfejsie. Choć Samsung zainstalował na nim swoją bardzo toporną nakładkę TouchWiz, Galaxy S2 działał bardzo sprawnie, zwłaszcza na tle pozostałych urządzeń z oferty Samsunga.

Niestety, jako że wówczas byłem jeszcze studentem, nie mogłem sobie pozwolić na zakup własnego egzemplarza. Samsung Galaxy S2 kosztował w Polsce około 2000 złotych, co czyniło go nieosiągalnym finansowo dla kogoś, kto nie pracował wcale, bądź jedynie dorywczo. Dopiero rok po premierze, kiedy w domu pojawił się jego następca, Samsung Galaxy S3, mogłem odziedziczyć wymarzony smartfon.  Jako że w tamtym czasie swoje lata świetności święciło forum XDA, od razu podjąłem się kilku modyfikacji oprogramowania mojego nowego Samsunga. I tak, po kilku mniej lub bardziej udanych próbach, udało mi się podmienić nakładkę systemową i ekran blokady na te, które pojawiły się w Galaxy S3. Do dziś pamiętam, jak bardzo byłem z siebie dumny, gdy operacja zakończyła się sukcesem, choć w rzeczywistości nie zrobiłem niczego szczególnego poza wykonaniem kilku kroków z przygotowanego przez kogoś innego poradnika.

Niemniej, Samsung Galaxy S2 to smartfon, który wspominam bardzo, ale to bardzo ciepło. Czym jeszcze zapisał się w mojej pamięci? Choćby tym, że przy jego pomocy udało mi się zarejestrować występ zespołu założonego przez moich kolegów, a następnie wrzucić go do serwisu YouTube w rozdzielczości Full HD. Dla absolutnej większości smartfonów, produkowanych w latach 2011-2012, było to coś technicznie niemożliwego do realizacji.

Tylko jeden mankament

W obliczu takiej laurki, jaką właśnie otrzymał ode mnie Samsung Galaxy S2, mogłoby się wydawać, że niniejsza publikacja dotyczy jakiegoś cudownego urządzenia, które nie miało żadnych, ale to żadnych wad. Tymczasem w rzeczywistości było nieco inaczej. Owszem, Samsung Galaxy S2 miał wadę, a nawet dwie. Pierwszą z nich było to, jak wówczas działał system Android. Niestety, choć Galaxy S2 był na tyle potężny, by radzić sobie z Androidem 2.3 czy 4.0, każda aktualizacja oprogramowania była jak gra w rosyjską ruletkę. Do dziś pamiętam ożywione dyskusje na forach internetowych o tym, która z dostępnych wersji oprogramowania jest tą najbardziej stabilną.

Drugą wadą, nieco mniejszą, była jakość dźwięku odtwarzanego na słuchawkach. To chyba jedyny aspekt, w którym Samsung Galaxy S2 był zauważalnie gorszy nie tylko od iPhone'a, ale również od swojego poprzednika - Samsung Galaxy S. Koreańczycy, z jakiegoś powodu, zdecydowali się na zastosowanie w nim kontrowersyjnego przetwornika cyfrowo–analogowego produkcji firmy Yamaha. Na szczęście inżynierowie Samsunga bardzo szybko zorientowali się w tym, jak duży błąd popełnili i już następca Galaxy S2 – Samsung Galaxy S3 ponownie korzystał ze sprawdzonego i docenianego przetwornika Wolfson.

Podsumowując, Samsung Galaxy S2, w swoich czasach, okazał się być sztosem absolutnym. Smartfonem, który uczynił te urządzenia jeszcze bardziej multimedialnymi, niż do tej pory. Czy któraś z późniejszych Galaktyk była bardziej udana od Dwójki? Jak myślicie?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu