Smartfony

Samsung Galaxy S10 w końcu nie będzie nudny. Być może też bez następcy Touchwiza

Albert Lewandowski
Samsung Galaxy S10 w końcu nie będzie nudny. Być może też bez następcy Touchwiza
51

Samsung Galaxy S10 będzie niezwykle ważnym smartfonem z perspektywy Koreańczyków. Firma nie notuje wzrostów sprzedaży flagowca od lat, a ostatnie generacje są świetne, ale to nadal za mało. Czym chcą zachęcić klientów przy nowym high-endzie oraz odwrócić negatywny dla nich trend?

Samsung chce być na szczycie

Sama historia Samsunga pokazuje, że można stać się gigantem oraz liderem danego segmentu, nawet wtedy kiedy początkowo uznawani jesteśmy za twórcę miernych produktów. Tak dokładnie wyglądało to w tym przypadku. Kiedy jednak Android zaczął stawać się gigantem, ktoś w Korei podjął niezwykle trafne decyzje, a początkowa silna inspiracja iPhone’m oraz samym Apple’m jedynie wzmocniła sukces. Zawsze mnie zastanawiało tylko, dlaczego mając metalową serię Wave, pierwsze Galaxy S były wykonane z kiepskiego plastiku, ale na szczęście to się zmieniło.

Powoli jesteśmy coraz bliżej premiery kolejnego Galaxy S. Do tego za kilka dni poznamy nowe iPhone’y, którym eksperci przewidują świetlaną przyszłość. W październiku z kolei swoją premierę mają Huawei Mate 20 oraz 20 Pro. Chińczycy przejęli plan Samsunga sprzed kilku lat, dosłownie zalewając rynek ogromną liczbę zbliżonych do siebie urządzeń. To też uzupełniają sensownymi flagowcami. Na przykład takie P20 i P20 Pro zdołały sprzedać się w liczbie 10 miliona sztuk. Nie jest to rewelacyjny wynik, ale z pewnością stanowi dla koncernu ważny punkt.

Niby Samsung jest liderem, ale warto tu spojrzeć na statystykę. Tam widać, że kiedy bezpośrednio rywale rosną, to Koreańczycy tracą. Paradoksalnie nie ze względu na brak dobrych urządzeń, a z uwagi na brak znaczących zmian we flagowcach oraz słabe budżetowce.

Samsung Galaxy S10 i X mają być najlepsze. I kropka

Sam Galaxy Note 9 to znakomita propozycja, której trudno wytknąć wadę. Ta swoista perfekcja jednak jest o tyle problematyczna, że trudno coś wymyślić, jeżeli chodzi o następcę. Samsung Galaxy S10 będzie już opierał się o nowy wygląd. Do tego wszystkiego ma mieć mniejsze, choć asymetryczne ramki, ale cieszy mnie niezmiernie, że producent twardo obstaje przy swoim i nie stosuje notcha. Do tego pojawią się dwa podwójne aparaty – akurat w tej kwestii ich inżynierowie doszli do naprawdę wysokiego poziomu.

To wszystko uzupełni ultradźwiękowy skaner linii papilarnych w wyświetlaczy, trójwymiarowe skanowanie twarzy, obsługa sieci 5G oraz nowe oprogramowanie. Wśród egzemplarzy testowych, które to odwiedzają bazy benchmarków, odkryto nawet model z czystym Androidem i pojawiły się przesłanki do flagowca z serii Android One. Czysty system z nielicznymi aplikacjami Samsunga? Kupowałbym!

Ważniejszą pozycję z uwagi na działania marketingowego, będzie miał jednak Galaxy X. Ten z kolei zaoferuje składany ekran oraz horrendalnie wysoką cenę, ale to w sumie oczywiste przy tak nowatorskim urządzeniu. Czekam na niego z niecierpliwością, choć obawiam się, czy nie mam wobec niego zbyt dużych oczekiwań.

W tej wielkiej rewolucji, która ma dać Samsungowi chwilę wytchnienia, liczę jeszcze na porządne low-endy. Z tym akurat mają problem już od dawna, niestety.

źródło: Forbes

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu