Są szczęściarze którzy od jakiegoś czasu mają możliwość testować już Samsung Galaxy Fold — składany smartfon od koreańskiego giganta. Jakimi ciekawymi informacjami na jego temat się z nami podzielili?
Na takie informacje o Galaxy Fold czekałem. Nie jest idealnie, ale wciąż jestem zaintrygowany
Składane telefony budzą sporo emocji. To zmierzające na rynek nowum jest solidnym powiewem świeżości na rynku, gdzie ostatnie lata spędzono głównie na licytowaniu się o to kto ma lepszy procesor i aparat fotograficzny albo wojując o różne wzorki wcięć na przednim panelu urządzenia. Zakrzywiane i składane ekrany to prawdziwa rewolucja — ale chociaż miała należeć wyłącznie do Samsunga i pokazać na co ich stać, konkurencja zdążyła pokazać swoje propozycje w tym temacie. A nawet oddała na kilka minut urządzenia w ręce prasy, co w przypadku Koreańczyków wciąż nie miało miejsca. Ale jeden z betatesterów, wolący pozostać anonimowym, podzielił się swoimi wrażeniami na temat telefonu... i kilkoma informacjami nad którymi głowiło się wielu obserwatorów, a Samsung nie pokusił się o odpowiedzi na ich pytania.
Zobacz też: Samsung Galaxy Fold. Ekran wytrzyma 5 lat normalnego użytkowania
Samsung Galaxy Fold: czego się spodziewać w praktyce?
Wiele osób zastanawiało się, czy po "zamknięciu" telefonu mamy dostęp do wewnętrznego panelu i dotyk tam wciąż działa. To zagadnienie pojawiało się w wielu rozważaniach w sieci, a odpowiedź jest... łatwiejsza, niż można się było spodziewać. W mniejszej formie urządzenie nie zostawia nawet milimetra przestrzeni, jest całkowicie zamknięte — więc niezależnie od tego czy dotyk wówczas działa czy nie, i tak nie ma za bardzo sposobu, by coś tam wcisnąć. A jak sprawy mają się z opóźnieniem przy składaniu Galaxy Fold? Nie miejcie złudzeń — nic tam nie działa "w mig" — przy transformacji odczuwalne jest opóźnienie. Co więcej, czasami telefon potrzebuje kilku sekund, by dotarło do niego że teraz uruchamiany jest na większym ekranie — i wtedy odpowiednio skaluje aplikacje. Nie działa to tak efektownie, jak miało to miejsce na prezentacji — a przynajmniej jeszcze nie...
Zobacz też: Galaxy Fold na pierwszym nieoficjalnym wideo: nie jest już tak perfekcyjnie
Najgorszą wiadomością jednak pozostaje dla mnie ta na temat zgięcia. Na nieoficjalnym wideo widać było wyraźnie pasek w miejscu zgięcia ekranu. I faktycznie, tak jest, chociaż na najwyższej jasności mielibyśmy go ledwie widzieć. Na tym jednak jeszcze nie koniec, bo podobno jest on też wyraźnie wyczuwalny podczas korzystania z Samsung Galaxy Fold — miejsce zgięcia łatwo wyczuć przy otwartym urządzeniu. Sporo pytań podnoszono także o tamtejszy akumulator — to w końcu "tylko" 4380 mAh, a ekran nie jest mały. Jednak podobno nie ma powodów do zmartwień — spokojnie da się na nim pracować, chociaż... czas który bez problemu wytrzyma różnić się będzie w zależności od sposobu, w jaki będziemy podchodzić do tematu — jak zawsze.
O samym oprogramowaniu i szybkości działania Samsunga Galaxy Fold jeszcze chyba nie ma specjalnie sensu się rozwodzić, bo nie bez powodu użytkownik od którego pochodzą wszystkie te informacje brał udział w testach. Jego wydajność porównywana jest do Samsunga Galaxy S10, a na napotykane błędy patrzy się z pobłażliwością, bo przecież do premiery jeszcze chwila. Urządzenie ma trafić do sklepów na Starym Kontynencie 3. maja!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu