Samsung doskonale widzi, że przez ostatnie miesiące rywale zdołali go wyprzedzić na średniej półce. W końcu zdecydowali się stanowczo temu przeciwdziałać, a pierwsze efekty tych prac powinniśmy poznać wkrótce. Jednym z przedstawicieli nowej generacji ich smartfonów ma stać się Samsung Galaxy A30.
Samsung Galaxy A30 - coś tańszego
W ostatnim czasie mieliśmy okazję dowiedzieć się więcej na temat Galaxy A40 oraz A50, czyli modeli, które będą pierwszymi przedstawicielami zupełnie nowej linii A. Po przeciętnym 2018 roku, producent postanowił postawić na większą różnorodność oraz przede wszystkim znacznie lepsze modele, które będą oferować sensowne podzespoły w stosunku do swojej ceny.
Do tego naturalnie możemy liczyć na konstrukcję, mające pokazywać, że jednak to produkty klasy premium, a tą cechę mamy dostrzegać w ich wyglądzie oraz jakości wykonania. Tu nie ma co marzyć o żadnej rewolucji. Szklano-aluminiowa obudowa, a design powinien być już inspirowany połączeniem flagowych Galaxy S9 oraz S10. Niewątpliwie taka polityka odnośnie wyglądu sprawdzała się dotychczas, więc tego akurat nie trzeba zmieniać.
W 2018 brakowało zdecydowanie tańszego modelu serii A. Galaxy A6 nie wydawał się ani przez moment interesującą propozycją, szczególnie że poprzednik, A5 2017, był już ciekawszą opcją po licznych obniżkach ceny, nie wspominając o konkurencji od Huaweia, Honora, Xiaomi czy Nokii. Na szczęście Koreańczycy zrozumieli, że w takim tłoku muszą się czymś naprawdę wyróżnić.
Z tego też względu w tym roku pojawi się Samsung Galaxy A30. Jego cena powinna oscylować wokół poziomu 1000 - 1200 złotych, przy czym jego głównym atutem ma być wciąż wygląd. Jeżeli tylko będzie wyposażony w odpowiednio dobre aparaty, ma szansę zrobić ogromną karierę.
Ucząc się na błędach
Nadchodzący średniak będzie wykorzystywał już autorski układ Exynos 7885. Dwa rdzenie ARM Cortex A73 2,2 GHz i 6 rdzeni ARM Cortex A53 1,6 GHz oraz grafika ARM Mali G71MP2 nie są obecnie niczym wybitne, ale oferują one wystarczająco moc do codziennej pracy. Nie ukrywajmy, ale seria Galaxy A nigdy nie była kierowana do najbardziej wymagających użytkowników czy graczy. Co ciekawsze, ten sam procesor zawita również do Galaxy A40 oraz tańszego Galaxy M20.
Do kompletu zostaną dodane 4 GB RAM. O dziwo, nie pojawi się w ogóle wersja z 3 i moim zdaniem to bardzo rozsądna decyzja. Na dane mamy mieć 32 lub 64 GB pamięci wbudowanej z możliwością rozbudowy, natomiast całością zarządzać będzie najnowszy Android 9 Pie z już nakładką Samsung One UI.
W sprzedaży mają być dostępne następujące kolory: czarny, biały, niebieski oraz czerwony. Warto dodać, że ten model otrzyma bezramkowy ekran Super AMOLED i na szczęście w przeciwieństwo do A50 nikt nie zastosuje tu panelu IPS TFT LCD.
W tym wszystkim obawiam się tylko o to, że Samsung wprowadzi do sprzedaży zbyt dużo telefonów i klienci będą mogli łatwo się pogubić w ich ofercie. Oby tylko rozsądnie rozplanowali swoje nowe portfolio i nie wracali do sytuacji sprzed lat, kiedy to jeden model był dostępny w kilku lub kilkunastu odmianach.
źródło: Sammobile
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu