Samsung

Samsung szykuje mocne uderzenie w średnią półkę - kolejne smartfony bez ramek

Albert Lewandowski
Samsung szykuje mocne uderzenie w średnią półkę - kolejne smartfony bez ramek
11

Koreańska firma zdołała wypracować pozycję lidera, dzięki świetnym smartfonom z linii Galaxy S i Note, które mimo kilku wad, wypadały znakomicie na tle rywali. To w połączeniu z ogromnymi nakładami finansowymi na dział badań i rozwoju oraz akcje reklamowe, pozwala Samsungowi utrzymywać się na czele peletonu. Za plecami wciąż może czuć oddech konkurencji w postaci Huawei j Apple. Jedną z najważniejszych serii z punktu widzenia sprzedażowego pozostaje Galaxy A, czyli „średniaki” segmentu premium. Na co możemy liczyć w przyszłorocznych modelach?

Samsung Galaxy A5 i A7 (2018) - ramki precz

Samsung zamierza pójść za modą i Samsung Galaxy A5 i A7 (2018) zostaną wyposażone w prawie bezramkowe wyświetlacze. Nie wydaje się to być szczególnie dziwne, jeżeli zauważymy, że to rozwiązanie pojawia się w coraz to tańszych modelach. Potwierdzeniem tego są m.in. Huawei Mate 10 Lite czy LG Q6. Koreańczycy nie mogą przegapić tego trendu w modelach ze średniej półki – większy ekran zdecydowanie pozytywnie wpływa na pierwsze wrażenie.

Naturalnie matryca dalej będzie wykonana w technologii Super AMOLED. Jeżeli zatem będzie chodziło o odwzorowanie barw, kontrast, kąty widzenia czy czytelność w pełnym słońcu, Samsung Galaxy A5 i A7 (2018) spokojnie będą w stanie pokonać w tych kategoriach rywali. Rozdzielczość  pozostanie bez zmian. Full HD to wartość w pełni wystarczająca i trudno by było wymagać 2K, szczególnie że zastosowany procesor nie oferowałby wówczas wystarczającej mocy do gier. W dodatku seria Galaxy A nie jest kompatybilna z Gear VR – QHD stanowiłoby tu jedynie zbędny bajer.

Samsung Galaxy A5 i A7 (2018) z nowym Exynosem

Jedynie pierwsza generacja serii Galaxy A wykorzystywała układy Qualcomm Snapdragon 410 i 615. Od wersji 2016 zaczęto stawiać stopniowo na autorskie SoC, a warianty na 2018 rok będą działały w jeszcze większej liczbie za sprawą Exynosa. A5 i A7 mają mieć Exynosa 7885 lub 9610. Wzrost wydajności ma być zauważalny, szczególnie w przypadku drugiego z nich, jednak na chwilę obecną trudno cokolwiek mówić na temat ich specyfikacji. Podobno ich oficjalna premiera odbędzie się pod koniec roku.

Zacznijmy od tego, czego już dowiedzieliśmy się na temat nowych „serc” Galaxy A (2018). 7885 ma być konkurentem dla Snapdragona 630 i składać się z ośmiu rdzeni, najpewniej wszystkich ARM Cortex A53, choć pojawiają się plotki o zastosowaniu także Cortex A72/A73. Liczę jednak najbardziej, że Samsung w końcu zastosuje mocniejszą grafikę niż poprzednio – w tym zakresie Qualcomm wyprzedzał ich o kilka długości. Exynos 9610 ma z kolei składać się z czterech rdzeni Cortex A73 i kolejnego kwartetu Cortex A53 oraz ARM Mali G71. Gdyby tego było mało, zostaną wytworzone w procesie litograficznym 10 nanometrów, więc szykują się bardzo dobre układy. Koreańczycy mają szansę w perspektywie kilku latach dogonić Apple w temacie procesorów dla segmentu mobile.

Co Samsung powinien mieć?

Niestety wraz z mocniejszymi podzespołami oraz bezramkowym wyświetlaczem, również cena ulegnie zmianie i, jak możecie się spodziewać, wzrośnie, ale na chwilę obecną trudno wskazać o ile. Obawiam się tylko, że tym razem Koreańczycy przekroczą barierę 2000 złotych. Owszem, w ofercie Samsunga pozostaną średniopółkowymi propozycjami w obliczu Note'a za ponad 4 tysiące, w w porównaniu do innych „średniaków” będą prezentować się mało atrakcyjne. Nawet zważając na ich wodoodporność oraz bardzo dobre parametry. Zagadką pozostają aparaty, ale myślę, że z przodu możemy liczyć na kamerkę 13 Mpix z autofokusem, z tyłu z kolei sensor 13 lub 16 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu. Warto zauważyć na grafikach, że skaner linii papilarnych pojawił się z tyłu, pod obiektywem.

Na oficjalną premierę nowych modeli przyjdzie nam poczekać do początku przyszłego roku. W sklepach natomiast pojawią się w pierwszym kwartale 2018 – mnie osobiście najbardziej ciekawi, ile będziemy musieli za nie zapłacić. Oby Samsung zaoferował modele warte swojej wysokiej ceny.

źródło: Gear

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu