Mobile

Rozpoczynamy przygodę z wirtualną rzeczywistością - na przykładzie Samsunga Gear VR

Tomasz Popielarczyk
Rozpoczynamy przygodę z wirtualną rzeczywistością - na przykładzie Samsunga Gear VR
14

Mówi się, że 2016 to rok wirtualnej rzeczywistości. Jest to zatem świetna okazja, żeby w końcu przybliżyć sobie tę technologię, jeżeli nie mieliśmy jeszcze takiej okazji. Na rynku istnieje już kilka rozwiązań (a inne są w drodze). My prezentujemy jedno z najbardziej przystępnych.

Wirtualna rzeczywistość wchodzi pod strzechy. Jednak nie za sprawą Oculusa czy HTC Vive. VR popularyzują rozwiązania dużo tańsze i bardziej przystępne – Cardboardy i Gear VR od Samsunga. Na przykładzie tego ostatniego pokażemy, jak najlepiej zacząć swoją przygodę z tą technologią, co można dzięki niej zyskać i nie tylko.

Technikalia

Rynek VR rozwija się na dwóch płaszczyznach. Jedna to okulary podłączane do platform desktopowych: komputerów i konsol. Składają się na nią takie rozwiązania, jak Oculus, HTC Vive czy PlayStationVR. Ich zaletą są ogromne możliwości i wysoki poziom immersji. Wadą: konieczność posiadania mocnego sprzętu (w przypadku PC) oraz zaporowa cena.

Dlatego swoją przygodę z VR o wiele lepiej zacząć od rozwiązań tańszych, wykorzystujących ekran smartfona. Do takich zaliczają się gogle Gear VR, który jest o tyle ciekawy, gdyż powstał w wyniku współpracy Samsunga i Oculusa. Zastosowanie znalazła zatem tutaj technologia użyta również w kilkukrotnie droższych goglach wirtualnej rzeczywistości. Na rynku pojawiły się już dwie generacje tego rozwiązania. Pierwsza była przystosowana do współpracy z phabletem Galaxy Note 4. Drugą wypuszczono wraz z modelem Galaxy S6. Teraz zadebiutuje trzecia, dedykowana smartfonom Galaxy S7 (i, co bardzo istotne, gogle będą sprzedawane również w zestawie z nimi). To wszystko sprawia, że na wirtualną rzeczywistość może sobie pozwolić znacznie liczniejsze grono użytkowników, bo cena urządzenia nie przekracza tysiąca złotych.

Gogle Gear VR od strony technicznej nie są szczególnie skomplikowaną konstrukcją. Składa się na nią wykonana z tworzywa sztucznego obudowa z soczewkami oraz piankowymi listwami poprawiającymi wygodę użytkowania. Nieodłącznym elementem są też paski do mocowania na głowie. Wszystko to sprawia, że nawet dłuższe sesje z wirtualną rzeczywistością nie wywołują dyskomfortu.

Smartfona umieszczamy we frontalnej części. Mamy tutaj złącze MicroUSB, do którego podłączamy nasze urządzenie, a następnie mocujemy je za pomocą zatrzasku. Cały mechanizm jest solidny i godny zaufania – nie ma zatem obawy, że telefon wypadnie. W razie potrzeby możemy jeszcze go zabezpieczyć dodatkowym panelem, który widać na zdjęciach. Warto dodać, że producent przewidział możliwość ładowania baterii podczas używania Gear VR – gogle posiadają osobne wejście MicroUSB.

Zaczynamy!

Pierwsze podłączenie smartfona jest tak naprawdę informacją dla smartfona, aby rozpoczął instalację i pobieranie niezbędnych aplikacji. Musimy zatem go jeszcze na chwilę wypiąć i skonfigurować. Cały proces trwa dosłownie chwilę. Specjalny kreator prowadzi nas właściwie za rączkę. Zakładamy swoje konto na platformie Oculus, dzięki czemu będziemy mogli kupować gry i aplikacje. Na sam koniec aplikacja podsuwa nam jeszcze kilka programów, które warto zainstalować na dobry początek. I to wszystko.

Zakładamy Gear VR na głowę i naszym oczom ukazuje się wirtualny pulpit podzielony na trzy sekcje: home, store i library. Pierwsza z nich zawiera rekomendacje aplikacji, a także odnośniki prowadzące do sklepu oraz naszej biblioteki. Pierwsze z miejsc kryje dziesiątki gier, interaktywnych demonstracji, pokazów, filmów i innych. Część z nich jest bezpłatna, a za część musimy zapłacić. W drugim znajdziemy wszystko, co do tej pory zainstalowaliśmy na naszym urządzeniu.

Nawigacja jest bardzo prosta. W centralnym punkcie widzimy niebieski celownik, który jest naszym kursorem. Aby wybrać jakąś pozycję, musimy w taki sposób poruszyć głową, aby w nią wycelować. Następnie stukamy palcem w panel dotykowy umieszczony w prawej części gogli. Sam panel przydaje się nam też w innych sytuacjach, bo pozwala przewijać ekrany oraz listy. Kształt gładzika został tak zaprojektowany, by użytkownik nie miał najmniejszych problemów ze zlokalizowaniem go „po omacku”.

Siłą Gear VR jest prostota i intuicyjność obsługi. Żeby zacząć zabawę z pierwszymi aplikacjami musimy wykonać zaledwie kilka ruchów głową.

Nad gładzikiem mamy guziczek cofania. Odgrywa on równie istotną rolę. Przede wszystkim za jego pomocą będziemy zamykali aplikacje i wracali do ekranu głównego. Dłuższe przytrzymanie wywołuje natomiast panel z podręcznymi ustawieniami. Znajdziemy tutaj informacje o sieci WiFi, zasięgu GSM, godzinie oraz stanie baterii. Pod nimi umieszczono natomiast podręczne przełączniki: powrót do ekranu domowego, aktywowanie podglądu z kamerki w smartfonie, kalibracja położenia, tryb „nie przeszkadzać” oraz regulację jasności ekranu.

Siłą Gear VR jest prostota i intuicyjność obsługi. Żeby zacząć zabawę z pierwszymi aplikacjami musimy wykonać zaledwie kilka ruchów głową. Chwilę później wcielamy się w Iron Mana, albo lądujemy na opanowanej przez dinozaury wyspie z Jurassic World. A to dopiero początek.

Aplikacje i wideo 360

Gear VR są już na rynku od blisko dwóch lat, co pozwoliło deweloperom wprowadzić do sklepu wiele aplikacji. Poza interaktywnymi filmami i demonstracjami znajdziemy tu sporo ciekawych i wciągających gier, a także praktyczne programy.

Zacznijmy od tych ostatnich. W aplikacji wideo znajdziemy filmy z Facebooka, Vimeo, Twitcha, a także odtworzymy materiały z pamięci urządzenia. Gogle pozwalają nam również przeglądać YouTube’a – w tym celu musimy skorzystać z aplikacji przeglądarki internetowej. Jeżeli klipy są nagrywane w technologii 360 stopni, znajdziemy się od razu w samym centrum wydarzeń. Baza kryje dziesiątki teledysków, krótkich animacji, trailerów i im podobnych. Jeżeli wybrana treść nie jest przystosowana do wirtualnej rzeczywistości, przeniesiemy się do wirtualnej sali kinowej, co jest równie ciekawym doświadczeniem. Moje serce podbił jednak Netflix. Po uruchomieniu oficjalnego klienta przenosimy się do klimatycznego pomieszczenia, siadamy na sofie (wirtualnej rzecz jasna) i wybieramy film/serial. Światło przygasa, a my relaksujemy się w trakcie seansu. Fantastyczna sprawa. Za pomocą NextVR możemy natomiast na żywo oglądać transmisje z różnych wydarzeń sportowych nagrywanych za pomocą kamer 360.

Filmy to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. W wirtualnej rzeczywistości możemy również organizować pokazy zdjęciowe. W sklepie znajdziemy klienta Flickra oraz innych popularnych platform. Możemy też uzyskać dostęp do pamięci urządzenia. W takiej formie nasze fotografie nabierają zupełnie nowego wymiaru – dosłownie. Zanim się obejrzymy, nie będziemy chcieli oglądać ich inaczej.

W sklepie znajdziemy produkcje należące do różnych gatunków: wyścigi, platformówki, symulatory statków kosmicznych, gry sportowe, przygodówki i wiele, wiele innych.

VR jest również wspaniałą platformą do gier. Tutaj jednak w większości przypadków będziemy potrzebowali dedykowanego gamepada. W sklepie znajdziemy produkcje należące do różnych gatunków: wyścigi, platformówki, symulatory statków kosmicznych, gry sportowe, przygodówki i wiele, wiele innych. Poziom immersji w tym przypadku jest o wiele wyższy i szybko granica między rzeczywistością, a światem wirtualnym zanika. Ja szczególnie polecam Temple Run VR, a także Mortal Blitz VR. Jeżeli natomiast lubicie się bać, spodoba się Wam na pewno Dreadhalls.

Chcemy więcej? Wirtualna rzeczywistość pozwala nam również odwiedzić miejsca, których na własne oczy prawdopodobnie nigdy nie zobaczymy. Mamy tutaj kilka aplikacji tego typu. Najbardziej przekonuje jednak Street View VR. Nie jest to oficjalny program od Google’a, ale opiera się na jego usłudze. Możemy dzięki niemy zwiedzić właściwie cały glob, włącznie z najpiękniejszymi miejscami i miastami. W goglach VR jest to niesamowite doświadczenie.

Wspomniałem wcześniej o przeglądarce internetowej. Opracowana przez Samsunga aplikacja jest znajduje się jeszcze w stadium beta, ale już teraz znacząco poszerza możliwości gogli. Możemy w niej otwierać dowolne strony www: za pomocą komend głosowych, panelu z ulubionymi lub ekranowej klawiatury (tu będzie trzeba trochę poruszać głową). Całość działa sprawnie i szybko, a trójwymiarowy widok przełączania między kartami cieszy wzrok świetnymi animacjami.

To tylko przykłady, bo nie sposób opisać wszystkich aplikacji, które znajdziemy w sklepie. Baza ta stale się rozrasta, bo Samsung aktywnie współpracuje z deweloperami i  wspiera powstawanie nowych gier oraz programów kompatybilnych z Gear VR.

Gear VR, czyli przystępna cenowo wirtualna rzeczywistość

VR dla mas – tak najprościej można opisać Gear VR. Co prawda okulary Samsunga wymagają od nas posiadania konkretnego telefonu (S6, S6 edge, S6 edge plus, S7, S7 edge), więc teoretycznie ogólny koszt całego zestawu wzrasta. Jeżeli jednak i tak planowaliśmy zakup nowego smartfona (lub posiadamy model zgodny z Gear VR), za stosunkowo niewygórowaną kwotę możemy zdecydowanie rozszerzyć jego możliwości i zapewnić sobie wiele godzin rozrywki.

Gear VR kosztują obecnie 499 złotych. Znajdziemy je w większości internetowych sklepów z elektroniką. Biorąc pod uwagę możliwości, liczbę dostępnych aplikacji oraz wygodę użytkowania, można śmiało napisać, że jest to obecnie jeden z najlepszych sposobów na rozpoczęcie swojej przygody z wirtualną rzeczywistością. A już na pewno najlepszy w tej cenie. Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami o Samsung Gear VR, to zapraszamy do subskrypcji darmowego newslettera tutaj.

-

Tekst powstał we współpracy z firmą Samsung

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

MobileSamsungGear VR