Rok 2019 miał być dla Samsunga okresem dalszego rozwoju oraz wzrostu zysków. Okazuje się jednak, że prognozy za pierwszy kwartał wcale nie napawają nikogo w Korei wielkim optymizmem.
60% w dół
Samsung był świadom tego, że czeka go trudny okres, jeżeli chodzi o dalszy rozwój i wzrost dochodów. Koreańczycy doszli wręcz do maksimum swoich możliwości, a i sytuacja rynkowa nie dawała szczególnych nadziei na poprawę wyników finansowych. Ogromnie ważnym wydarzeniem była premiera Samsunga Galaxy S10, który jednak będzie miał większy wpływ na zyski dopiero w drugim kwartale, kiedy to jego sprzedaż powinna jeszcze się poprawić. Niestety, prognozy za pierwszy kwartał wyglądają dosyć słabo.
Owszem, nie mówimy tu o końcu Samsunga. Koncern nadal radzi sobie znakomicie, ale dochód operacyjny zmalał aż o 60% w pierwszym kwartale 2019 w porównaniu do analogicznego okresu z 2018. Równie duży spadek firma zanotowała w trzecim kwartale 2014, osiągając wtedy wynik -56%. Co zawiniło?
W tym przypadku nie chodzi akurat o urządzenia mobilne. Okazuje się, że ta sytuacja została spowodowana przez obniżenie cen pamięć DRAM i NAND, co z kolei wynikło z ograniczonych zamówień ze strony Apple oraz od tak wielkich graczy z własnymi serwerowniami, jak Amazon. Wątpię, że akurat tu nagle koniunktura się poprawi. Warto dodać, że ceny DRAM spadły najbardziej od 2011 roku, z kolei sam rynek zmalał aż o 22% w porównaniu do ubiegłego roku. Oczywiście swoje pięć gorszy dołożyła gorsza sprzedaż iPhone'ów - mniej wyświetlaczy wyprodukowanych dla Amerykanów nie mogło odbić się pozytywnie na wynikach finansowych Koreańczyków. Tu nawet zmniejszyły się zamówienia ze strony chińskich producentów monitorów i telewizorów.
Samsung walczy o więcej
Koreańczycy wierzą jednak w to, że dział smartfonów przyniesie lepsze jutro. Przede wszystkim chodzi tu o utrzymanie świetnej sprzedaży Samsungów Galaxy S10, ale, o dziwo, w komunikatach ciągle pojawiają się głosy, że sporo zależy również od zainteresowania składanymi telefonami, w rozwój których koncern z pewnością sporo zainwestował i teraz liczy na odpowiedni zysk z tego. Tu nie sposób zapomnieć także o średniopółkowej serii Galaxy A. W sumie firma naprawiła wszystkie wady poprzedniej generacji i najnowsze modele prezentują się naprawdę sensownie, nie będąc przy tym zbyt drogimi.
Jestem ciekaw, jak to wszystko będzie się rozwijać. Na pewno Samsung postawi na jeszcze bardziej agresywny marketing, aby obronić pierwszą pozycję na świecie wśród producentów smartfonów, na którą ambicje ma Huawei i szefowie tego koncernu głośno o tym mówią. Skoro chcą wyprzedzić Koreańczyków już w 2020, teraz będzie nas czekać emocjonująca walka między tymi firmami.
Szczególnie dobrze to może wpłynąć na Samsunga Galaxy Note 10 i Note 10e oraz Huaweia Mate 30 i 30 Pro. Dodając do tego Apple, które również zmaga się z delikatnym kryzysem, otrzymujemy interesującą drugą połowę roku, w której każda firma musi zaprezentować coś świetnego, aby w ogóle móc wygrać to starcie.
źródło: Bloomberg
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu