Teraz jesteśmy świadkami prawdziwej wojny na cyferki. W telefonach mamy już po cztery, pięć sensorów, więc wypada też zadbać o ich imponującą rozdzielczość.
144 Mpix na poważnie
Muszę przyznać, że obecna sytuacja na rynku urządzeń mobilnych naprawdę mnie zaskakuje. Spodziewałem się, że wyścig na liczbę megapikseli na dobre minął, tymczasem okazuje się, że ten dopiero na dobre się rozpocznie. Najpierw byliśmy świadkami dodawania kolejnych matryc do aparatów głównych w sensorach, teraz czas z kolei na sensory o niewiarygodnie wysokiej rozdzielczości.
Zobacz też: Wszystko o Samsung Galaxy S11.
Teraz liderem w tym wyścigu pozostaje Xiaomi Mi Note 10 z aparatem 108 Mpix. Oczywiście twórcą samej matrycy jest Samsung, który planuje już w 2020 roku podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej.
Przeczytaj również: Jaki smartfon do zdjęć i filmów?
Ostatnio dowiedzieliśmy się o tym, że w Galaxy S11 główny aparat ma mieć 108 Mpix i będzie łączył informację z 9 sąsiadujących pikseli w 1. W ten sposób mamy otrzymać jedno zdjęcie wysokiej jakości w rozdzielczości 12 Mpix. Naprawdę jestem ciekaw, co z tego wyjdzie.
Niedługo później Koreańczycy mieliby przygotować jeszcze bardziej zaawansowany moduł. W tym przypadku chodziłoby o nowe Samsungi Galaxy Note 11, w których miałaby zagościć matryca 144 Mpix wykonana w procesie 14 nanometrów FinFET. W ten sposób urządzenie pozwalałoby na wykonywanie fotografii 16 Mpix, mogąc jednocześnie poszczycić się rekordową rozdzielczością.
Przeczytaj również:
- Recenzja Samsung Galaxy Note 10 Plus.
- Recenzja Samsung Galaxy S10 Plus.
Niewątpliwie Samsung potrzebuje zmian, jeżeli chodzi o moduły fotograficzne. Widać jasno, że konkurencja nadrobiła do nich i w niektórych konkurencjach nawet ich wyprzedza, ale mam pewne obawy, że postawienie na takie konstrukcje nie okaże się strzałem w dziesiątkę. Cóż, już wkrótce się o tym przekonamy i zobaczymy, czy matryce 108 lub 144 Mpix mają rzeczywiście sens i czy zostaną z nami na dłużej.
źródło: Pocketnow
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu