Felietony

Samochody sportowe - dla wybranych, czy dla każdego?

Krzysztof Kurdyła
Samochody sportowe - dla wybranych, czy dla każdego?
Reklama

Nie ma chyba osoby interesującej się motoryzacją i samochodami, której nie marzyłby się w którymś momencie samochód sportowy. Pomimo że to samochody mało praktyczne, często wręcz problematyczne w użytkowaniu, to właśnie wśród nich znajdziemy najwięcej legend, czy samochodów uznawanych za kultowe. Nic w tym dziwnego, to właśnie brak konieczności walki o użytkowość powoduje, że projektanci są znacznie mniej ograniczeni niż w przypadku „normalnych” pojazdów. Samochody sportowe, dlaczego tak je kochamy i czy ich zakup to czyste szaleństwo?

Zanim jednak przejdziemy do konkretnych modeli, trzeba wyjaśnić, że już samo zdefiniowanie tej klasy jest problematyczne, szczególnie dziś, gdy ilość modeli sprzedawanych „na sport” jest naprawdę ogromna. Ktoś mógłby powiedzieć, że do określenia tej kategorii wystarczą wybitne osiągi, tyle że w taki sposób zamknęlibyśmy się kategorii samochodów supersportowych, co nijak nie przystaje do potocznego rozumienia tej klasy.

Reklama

Co więcej, do tej klasy zaliczamy przecież sporo modeli, których sportowe linie nijak nie korespondują z technologiami użytymi przez producentów pod maską i karoserią. Ich osiągi często nie różnią się od zwykłych modeli, ale sam wygląd powoduje, że nawet znając te ograniczenia, akceptujemy to przypisanie. Doskonałym przykładem jest tu większość podstawowych modeli aut sportowych popularnych marek, w których użyto seryjnych elementów z kompaktów, praktycznie bez dokonywania żadnych zmian.

Z trzeciej strony, mamy na rynku samochody wyglądające zupełnie zwyczajnie, limuzyny, hatchbacki, kombi, które pod maską i paroma ozdobnikami kryją potężne silniki i doskonałe zawieszenia, zostawiające daleko w tyle większość bardziej rasowo wyglądających coupe czy roadsterów. Wystarczy wspomnieć o BMW w wersjach M, Fordach RS, i innych tego typu wynalazkach, których prekursorem był Golf GTI. Jest więc z czego wybierać, pamiętajcie więc, że ze względu na to bogactwo, na pewno nie wymienię wszystkich zasługujących na to samochodów.

 

Samochody sportowe - historia w pigułce

Zacznijmy od tego, kiedy ta klasa samochodów powstała i jak wyglądał jej rozwój przez kolejne dekady. Większość osób zajmujących się tym tematem uznaje za pierwszego przedstawiciela auto sportowych torowego Rennzweiera lub „cywilnego” (jak na tamte czasy) Mercedesa 35HP. Niewiele później pojawiło się na rynku Bugatti, które w okresie do początku II Wojny Światowej wniosło najwięcej do zbudowania prestiżu samochodów sportowych.

W tamym czasie powstały legendarne sportowe marki jak Aston Martin, Bentley, Alfa Romeo, MG, Maserati, swoje szybkie modele prezentowały cały czas prezentowały Mercedes-Benz, BMW, Jaguar. Było też sporo marek, o których pamięć do dziś nie przetrwała, takich jak m. in. Hispano-Suiza, Riley czy Austin.

Nie da się ukryć, że większość pojazdów sportowych tamtego czasu to samochody, które dziś umieścilibyśmy w grupie wyczynowych, względnie super-samochodów. Zdobycie prawdziwej popularności u klientów, możliwe tylko poprzez obniżanie ceny, nastąpiło dopiero kilka dekad po II Wojnie Światowej.

Czasy bezpośrednio po wielki konflikcie to początek prawdziwego rozwoju takich marek jak Ferrari czy Porsche, których korzenie sięgają co prawda czasów przedwojennych, ale dopiero po wojnie pojawiły się na rynku, w pełnym tego słowa znaczeniu. Jednocześnie zaczęła przygasać gwiazda przedwojennego hegemona, czyli Bugatti. W Stanach lat 50-tych zaczęła się era tzw. pony i muscle carów, czyli prostych coupe z napędem na tył oraz dużymi silnikami V8.

Reklama

W latach 60 - 70 swoje doskonałe okresy miała motoryzacja brytyjska z Jaguarem E-type i roadsterami Triumph i MG, amerykańska, której główne koncerny wprowadziły ikoniczne do dziś modele takie jak Ford Mustang, Dodge Challenger, Chevrolet Corvette, a muscle cary weszły w swoją „złotą erę”. Szwedzi błysnęli przepięknym modelem Volvo P1800 Coupe, który kojarzy każdy, kto oglądał serial „Święty”. Chwilę chwały przeżywały włoskie Ferrari i Maserati, pojawiło się też, mające z nimi konkurować, Lamborghini.

Także Japończycy zaczęli poczynać sobie coraz śmielej, czego efektem było wprowadzenie na rynek się jednego z piękniejszych samochodów sportowych z tego kraju, czyli Datsuna 240Z. Nie da się jednak ukryć, że najważniejszym wydarzeniem tamtego okresu był debiut Porsche 911, najsłynniejszego samochodu sportowego w całej historii motoryzacji.

Reklama

W początkach lat 70-tych wybuchł potężny kryzys paliwowy, który na całą dekadę, a nawet dłużej rozhuśtał, w złym znaczeniu, gospodarkę światową. To spowodowało duże przetasowania wśród firm produkujących samochody sportowe. Firmy specjalizujące się w takim asortymencie wpadły w głębokie problemy finansowe i popadły w zależność od koncernów albo zbankrutowały. Taki los spotkał choćby futurystycznego DeLoreana i większość firm brytyjskich.

Zmieniała się przez to cała struktura rynku, firmy małe wykruszały się, a duże zaczęły konsolidować się w wielomarkowe koncerny. Właśnie w tamtym okresie na dobre rozpoczęła się „demokratyzacja” samochodów sportowych. Oznaki tego trendu pojawiały się już wcześniej, wraz z ogromnymi sukcesami samochodów takich jak Ford Capri, czy europejskiej odpowiedzi na niego, Opla Manty. Przełomowym modelem był jednak niepozorny z wyglądu VW Golf GTI.

Po jego sukcesie rynkowym ruszyła lawina. Sportowe, a często nawet wyczynowe wersje samochodów sportowych zaczęły wypuszczać wszystkie marki. Skróty takie jak GTI, GSI, RS oznaczały może niezbyt rasowy wygląd, ale z pewnością sportowe odczucia z jazdy. BMW, które jeszcze od lat 60-tych zaczęło swój marsz w kierunku stworzenia popularnej marki o całościowo sportowym image'u, w tamtym okresie ostatecznie przypieczętowało ten status.

Z kolejnymi latami rynek samochodowy gwałtownie się rozrastał, a samych podgrup samochodów sportowych stało się tak dużo, że ich sklasyfikowanie stało się prawie niemożliwe. Niektóre tradycyjne odmiany potrafiły na dłuższy czas zniknąć, aby następnie powrócić z jeszcze większą siłą. Taki los dotknął moje ulubione roadstery, którym blask chwały przywróciła Mazda z relatywnie niedrogim, a kapitalnie jeżdżącym modelem MX-5. Sportową sławę zdobywały bazujące na cywilnych modelach Lancie, Subaru, Peugeoty...

 

Reklama

Jednocześnie po drugiej stronie „barykady” wśród samochodów supersportowych, marki, które kiedyś można był uznać za drogie, dziś stały się astronomicznie drogie. Owszem, niektóre z nich, jak choćby Bugatti to inżynieryjne dzieła sztuki, ale wydaje się, że w tej kategorii osiągnięto już granicę rozwoju. Co zresztą widać choćby po wspomnianym Bugatti i jego kolejnych wersjach rozwojowych.

Jednak największa rewolucja wydaje się być dopiero przed nami. Już niedługo, dzięki upowszechnieniu się efektywnych i prostych konstrukcyjnie samochodów elektrycznych, każdy samochód będzie miał możliwości niewiele odbiegające od dzisiejszych samochodów sportowych najwyższej klasy. Wystarczy spojrzeć na osiągi dużego SUV-a jakim jest Tesla X PD100, żeby zauważyć, że już niedługo „sportowość” pozostanie tylko określeniem stylu wizualnego pojazdu. Dziś jeszcze tę możliwość ograniczają niedoskonałości ogniw bateryjnych, ale przypuszczalnie w ciągu kolejnej dekady, i ta kwestia przestanie mieć znaczenie.

Najpiękniejsze auta sportowe w historii

Jak zwykle przy wszystkich tego typu zestawieniach, rozpocznę od „disclaimera”. Jest to lista całkowicie subiektywna i ze względu na ilość samochodów, które wchodzą w grę bardzo wybiórcza. Jeśli macie inne typu, piszcie w komentarzach.

Okres do początku II Wojny Światowej

- Roadster: Mercedes-Benz 500 K Roadster
- Coupe: Bugatti Type 57 SC Atlantic

Lata 40:

- Roadster: Jaguar XK120
- Coupe: Ferrari 166 Inter

Wyróżnienie:

- Porsche 356 - początek stylistycznej drogi prowadzącej do modelu 911

Lata 50:

- Roadster: BMW 507
- Coupe: Mercedes-Benz 300 SL

Wyróżnienia:
- Aston Martin DB2
- Chevy Corvette 1953

Lata 60:

- Roadster: Jaguar E-type
- Coupe: Aston Martin BD5

Latom 60-tym trzeba poświęcić osobny akapit, ponieważ oprócz wymienionych przeze mnie najładniejszych samochodów to jeden z najbogatszych okresów, jeśli chodzi o kultowe produkcje. To wtedy pojawiły się na rynku Lamborghini Miura, Ferrari 250 GTO, Maserati Ghilby, Toyota 2000GT, AC Cobra, a przede wszystkim Porsche 911. Pojawił się mający konkurować z Ferrari Ford GT40, a AC i Shelby zaprezentowali Cobrę. W Stanach sukcesy święciły pony i muscle cary z Fordem Mustangiem na czele. Było z czego wybierać.

Lata 70:

- Roadster: Mercedes-Benz SL III
- Coupe: Lamborghini Countach

Lata 80:

- Roadster: Mercedes-Benz SL R129
- Coupe: Ferrari Testarossa

Lata 90:

- Roadster: BMW Z3
- Coupe: Jaguar XK8

Lata 2000 - 2010

- Roadster: BMW Z8
- Coupe: Aston Martin Vanquish

Lata 2011 - dziś:

- Roadster: Jaguar F-Type
- Coupe: BMW i8

Tak wyglądają moje typy, choć oczywiście to tylko kropla w morzu pięknych samochodów sportowych które chciałbym mieć. Jeśli miałbym z tej listy wybrać po jednym egzemplarzu z każdego rodzaju, to zostałbym z Aston Martin Vanquishem oraz BMW Z8. Ciekaw jestem waszych faworytów.

 Tanie samochody sportowe dla mas

Ponieważ jednak żyjemy w Polsce, wróćmy teraz na ziemię i zastanówmy się, czy są na dziś samochody sportowe, które można kupić w przyzwoitej cenie i nie zostać zrujnowanym w czasie ich użytkowania. Oczywiście przy takich założeniach, nie znajdzie się tu prawie nic z listy z poprzedniego działu, ale generalnie źle nie jest. Wybrałem dla Was cztery dające wiele frajdy modele.

W mojej ocenie, jeśli ktoś nie chce drżeć o własny portfel powinien skupić się na samochodach sportowych bardziej popularnych marek, najlepiej konstrukcyjnie bazujących na elementach popularnych modeli. Oczywistym wyborem są tu usportowione modele klasycznych samochodów, ale ponieważ mnie osobiście raczej nie kręcą, skupimy się na modelach, które zostały zaprojektowane w sportowym „duchu” także z wyglądu.

Będą to samochody z przełomu wieków, ponieważ w najnowszych modelach jest zbyt wiele pułapek i związanych z nimi kosztów. Ciężko w związku z tym, w polskich warunkach, uznać je za samochody dla zwykłego, ale mającego fantazję, Kowalskiego.

BMW Z3

Rodzynek z listy najpiękniejszych, klasyczny roadster o prostej konstrukcji, dzielący sporo części z „cywilnymi” modelami marki. Najlepszy balans pomiędzy ekonomią a sportem zapewni wersja z silnikiem 1,9. Ostatni dzwonek, ze względu na czas produkcji, na poszukanie sobie ładnego egzemplarza.

Mercedes SLK 1 generacji

Mały roadster Mercedesa może nie jest aż tak sportowy w charakterze, jak BMW Z3, ale znacznie bardziej praktyczny do codziennej jazdy, dzięki składanemu metalowemu dachowi i dużemu jak na tę klasę bagażnikowi. Jeden z najbardziej bezawaryjnych Mercedesów z tamtego, nie najlepszego dla tej marki, okresu.

Audi TT 1 generacji

Rasowe Coupe o niestarzejącej się sylwetce, świetnej jakości wykonania i przyzwoitych kosztach serwisu. Co ważne, już bazowe wersje z silnikiem 1,8T są tak dobre, że właściwie nie warto rozważać innych wersji silnikowych. Na osiągach nie zyskacie, a koszta utrzymania będą o wiele wyższe.

Toyota Celica T23

Agresywny i nowoczesny wygląd, typowa dla Toyoty jakość i więcej niż przyzwoite ceny zakupu i utrzymania powodują, że jest to jeden z najciekawszych z niedrogich samochodów tego typu. Podobnie jak SLK ma też całkiem spory bagażnik, przydatny tak na codzień, jak i większą wakacyjną wyprawę. Silnik 1,8 zapewnia dobry balans pomiędzy osiągami a ekonomią.

Oczywiście kluczem do udanego zakupu jest zimna głowa i wybór jak najlepiej zachowanego egzemplarza. Będzie zapewne droższy w zakupie, ale w trakcie eksploatacji odda to z nawiązką. W przypadku sportowych samochodów groźba zakupu auta wyjeżdżonego i źle serwisowanego jest niestety wyższa.

Ile kosztuje sensowne auto sportowe?

Jak widzicie z powyższego artykułu, takie pytanie, choć pada bardzo często, nie ma właściwie żadnego sensu. Właściwie postawionym zagadnieniem jest, jaki mamy budżet zakupowy i jaką kwotę chcemy przeznaczyć na użytkowanie takiego auta. Ponieważ samochody sportowe w dzisiejszych czasach można kupić w każdym przedziale cenowym, to nasze możliwości finansowe są kluczowe i do nich dobieramy odpowiednie auto.

Jeśli zaś pieniądze nie są ograniczeniem, jak to się mówi w Stanach „sky is the limit”. Zaprezentowany w 2019 r. Bugatti La Voiture Noire kosztuje około 19 mln dolarów... czy trzeba dodawać coś więcej?

Zdjęcia:
wikipedia, Public Domain, CC BY SA 2.0CC BY SA 3.0CC BY SA 4.0,
Autorzy: Spurzem (BMW Z8), Alexander Migl (Maserati Ghilbi), Alvintrusty (Ford Mustang); DeFacto (Jaguar E-type); More Cars (Ferrari Testarossa); Jed (Mercedes 500 K); Vauxford (Ford Capri, Mercedes SLK, Audi TT, Jaguar XK8, BMW i8); Alexander Prevot (Porsche 356, Aston Martin Vanquish); Stefan Krause (BMW 507); Riley (Mercedes SL III); Car Spy (BMW Z3); Rudolf Stricker (Toyota Celica); Charles01 (Volvo P1800);

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama