„Elektronika na kołach” – niektórzy tak nazywają nowoczesne samochody, przepełnione elektroniką, kontrolującą i wpływającą na poprawę np. wrażeń z jazd, czemu służy adaptacyjne zawieszenie. Niestety, wysoki poziom komputeryzacji nierozerwalnie wiąże się z podatnością na ataki hakerskie. Cóż, o takich zagrożeniach słyszymy już od kilku lat, a złodzieje mogą wykorzystać luki w systemach bezkluczykowych. Dwie firmy postanowiły coś z tym zrobić.
W końcu samochody autonomiczne nie będą łatwym celem dla hakerów. Czas na nowe systemy bezpieczeństwa
Luki w autach
Organizacje hakerskie uwielbiają chwalić się właśnie odkrytymi lukami zabezpieczeń. Pokazują w internecie na co one pozwalają – na szczęście stanowi to pokaz możliwości, jednak zagrożenie istnieje i wydaje się być całkiem poważne. Doskonałym przykładem pozostaje przejęcie kontroli nad autem. W końcu asystenci jazdy pozwalają na autonomiczną jazdę, dzięki aktywnemu tempomatowi i systemowi kamer oraz radarom. Przy użyciu anteny sieci komórkowej, można przejąć kontrolę.
Z kolei złodzieje dosłownie uwielbiają nowe technologie. Alarmy, immobilisery, blokady – rozwiązania antykradzieżowych jest kilkanaście, jednak na nic się zdają, kiedy korzystamy z pewnego dodatku. Mam tu na myśli system bezkluczykowy. Działa on na następującej zasadzie: auto wysyła do kluczyka zapytanie o kod dostępu i dostaje odpowiedź, a powinien pracować na dystansie do około 1 metra. Przestępcy wykorzystują jednak urządzenia wydłużające ten zasięg i bez większych problemów mogą ukraść auto. Ta jednak wada pozostanie na razie bez rozwiązania.
Zagrożenia XXI wieku
W sumie można stwierdzić, że rozwiązaniem tych kłopotów byłoby wyeliminowanie elektroniki z pojazdów i w gruncie rzeczy stanowiłoby to najskuteczniejszą opcję. Trzeba jednak pamiętać, że wkrótce na naszych drogach pojawią się już autonomiczne samochody. W ich przypadku mnóstwo technologii jest wręcz obowiązkowa – w końcu dzięki niej dany produkt rzeczywiście jest w stanie samodzielnie jeździć.
LG oraz Honeywell postanowiły we współpracy stworzyć systemy bezpieczeństwa dla samochodów kolejnej generacji. Inicjatywa jest jak najbardziej godna pochwała, a i samym firmom przyniesie spore zyski, jeżeli uda im się opracować stosunkowo tanie i bezpieczne rozwiązania. W końcu w tym wszystkim chodzi również o zdrowie oraz życie pasażerów. Trzeba koniecznie przeciwdziałać nawet próbom włamania się do komputerów zainstalowanych w aucie, które pozwoliłyby komuś przejąć kontrolę. Ryzyko jest większe niż może się wydawać.
Skuteczna ochrona
Co zatem zamierza przygotować LG i Honeywell? Po pierwsze chodzi o zabezpieczenie ataków za pośrednictwem portów USB w samochodzie – zainfekowany telefon mógłby wyrządzić naprawdę spore szkody, stając się punktem początkowym dla złośliwego oprogramowania. Po drugie moduły łączności będą na bieżąco analizować ruch w sieci. Po trzecie reszta skomputeryzowanych modułów auta zostanie wyposażona w aplikacje, sprawdzające czy przypadkiem nie doszło do ataku, a tego typu kontrolę wspomagać będzie chmura obliczeniowa.
Wierzę w to, że akurat tej dwójce uda się stworzyć dobrze działający, kompletny produkt. LG dysponuje odpowiednim doświadczeniem w tworzeniu technologii odpowiedzialnych za wykrywanie ataków i pozwalających ich uniknąć, natomiast Honeywell wyróżnia się kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w zabezpieczeniu samolotów. Zdecydowanie wszystko wskazuje na to, że hakerzy będą mieli utrudnione życie.
Jestem jedynie zaskoczony tym, jak niewiele mówi się na temat bezpieczeństwa skomputeryzowanych pojazdów. Mimo że to ważny temat, w skali globalnej stanowiący spore zagrożenie, niewiele się o nim mówi. Zważywszy jednak na to, że mogłoby wywołać to panikę oraz strach przed kupnem autonomicznych samochodów, można to zrozumieć. Oby systemy przeciwdziałające atakom rzeczywiście działały zgodnie z obietnicami producentów.
źródło: Business Korea
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu