Motoryzacja

Samochód bez kierowcy będzie wozić pasażerów w San Francisco. Za darmo!

Patryk Danielewicz
Samochód bez kierowcy będzie wozić pasażerów w San Francisco. Za darmo!
Reklama

Cruise, firma, za którą stoi General Motors, pracująca nad autonomicznymi samochodami, dostała zgodę na przewóz osób w San Francisco. By skorzystać z takich przejazdów, należy wpisać się na listę oczekujących. Dobra wiadomość jest taka, że na razie jest to przyjemność darmowa.

To kolejny krok, jaki firma poczyniła na drodze do komercyjnego wykorzystania pojazdów jako taksówek. Początkowe testy samochodów miały miejsce z udziałem pracowników. Teraz zostały otwarte dla wszystkich chętnych. Kyle Vogt, współzałożyciel firmy, w notatce prasowej sam nie krył zdziwienia z tak znacznego postępu prac, w tak krótkim czasie. Pierwsze reakcje „cywilnych” pasażerów możecie zobaczyć na poniższym filmiku:

Reklama

Przejazdy dla chętnych, chcących podjąć takie ryzyko będą na razie darmowe, gdyż firma nie ma jeszcze pozwolenia na komercyjne wykorzystanie swoich pojazdów. Natomiast, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, być może się to wkrótce zmieni. W takim przypadku Cruise stałby się drugą, po Waymo One, firmą, oferującą możliwość komercyjnego przejazdu autonomicznymi samochodami oraz pierwszą, która oferuje takie przejazdy całkowicie bez kierowcy.

Google było pierwsze

Waymo One, firma należąca do Google, zaczęła świadczyć usługi przewozu pasażerów, swoimi autonomicznymi samochodami, już w grudniu 2018 roku w Arizonie, a miesiąc temu ich samochody pojawiły się na ulicach San Francisco. Na tę chwilę, przewaga rozwiązania Googla polega na tym, że firma ma już pozwolenie na komercyjny przejazd osób. Logistycznie proces zamówienia przejazdu wygląda analogicznie, jak w przypadku Ubera czy Lifta. Z poziomu aplikacji deklarujemy chęć przejazdu i przyjeżdża po nas autonomiczny pojazd. Różnica między rozwiązaniem, jakie proponuje Waymo a Cruise, polega na tym, że w przypadku tej pierwszej, w samochodzie siedzi kierowca gotowy przejąć kontrolę, gdy coś pójdzie nie tak. Cruise natomiast będzie oferować swoje przejazdy bez kierowcy!

Na Cruise nałożone są spore ograniczenia

Firma swoją przygodę z przewozem pasażerów w San Francisco rozpoczyna powoli. Zgodnie z udzielonym pozwoleniem, przewozy ograniczone są tylko do części dzielnic i mogą być świadczone jedynie w nocy – od 22:00 do 6:00 rano. Co więcej, muszą być spełnione odpowiednie warunki pogodowe. Nawet mały deszcz czy mgła wykluczają możliwość poruszania się pojazdów. No i najważniejsza rzecz, czyli prędkość. Na tę chwilę taksówki Cruise nie mogą przekraczać 30 mph (ok 48 km/h).

Podejście numer dwa

Pierwotnie firma planowała udostępnić swoje usługi już 2019 roku. Wtedy jednak nie otrzymała stosownych pozwoleń i musiała przełożyć swoje plany na późniejszy czas. Brak pozwolenia związany był z problemami technicznymi, jakie napotkano. Według informacji z The Information nie wszystko szło zgodnie z planem. Zdarzały się sytuacje kolizyjne oraz nieprzewidziane zachowania samochodu. Dyrektor generalny General Motors, Dan Ammann, odpierał zarzuty, twierdząc, że informacje są nieaktualne, wyrwane z kontekstu oraz niekompletne. Ostatecznie firmie nie udało się wystartować zgodnie z planem.

Teraz wszystko wskazuje na to, że plan firmy może się udać. Czy tak będzie w rzeczywistości, czas pokaże. Nie ulega wątpliwości, że Cruise jest zdeterminowany, aby udostępnić komercyjne przejazdy pasażerskiej jeszcze w tym roku. Presja jest bowiem spora - konkurencja nie śpi i kolejne autonomiczne samochody wyjeżdżają na ulice miast. Pozostaje nadal kwestia zaufania do usługi. Jeżeli firma napotka kolejne problemy i usłyszymy o kolizjach i wypadkach z uczestnictwem samochodów Cruise, to może to budzić nieufność potencjalnych klientów. Koniec końców, decydując się na taki przejazd, ryzykujemy znaczenie więcej niż w przypadku klasycznej podróży samochodem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama