O tym, że prawdopodobnie to właśnie ten moduł odpowiada za problemy związane z wydajnością komputerów wyposażonych w procesory od AMD, wiadomo było od mniej więcej stycznia. Użytkownicy szybko zauważyli, że wyłączony fTPM owocuje tym, że komputery zachowują się zupełnie normalnie. Jednak brak TPM, również tego zaszytego w oprogramowaniu układowym, to spory problem nie tylko z kompatybilnością OS-u, ale również bezpieczeństwem. Winowajca jest znany, ale łatki pojawią się dopiero... w maju.
Użytkownicy korzystający z procesorów od AMD zaczęli zauważać, że ich maszyny kilka razy w ciągu dnia przestają reagować na sekundę lub dwie. W trakcie pracy biurowej może nie jest to szczególnie denerwujące, ale w sytuacji gdy grasz w grę i dwie sekundy mogą przesądzać o Twojej przegranej lub wygranej - lepiej jest, gdy takie problemy się zwyczajnie nie pojawiają. Co bardzo ciekawe, pierwsze doniesienia o niepokojącym zachowaniu Windows 11 zaczęły docierać do Internetu już w zeszłym roku... w lutym. Czyli, generalnie od ponad roku, nie wiadomo było dokładnie co powoduje problemy z wydajnością i niedostępna była żadna zadowalająca wszystkich łatka. Bo wyłączenie fTPM lub przejście na hardware'owe rozwiązania TPM nie dla każdego są odpowiednim wyjściem z sytuacji. Warto wspomnieć, że przed zastosowaniem jakiejkolwiek z tych dwóch metod pozbywania się problemu, dobrze jest zrobić backup danych i wyłączyć szyfrowanie dysku BitLockerem.
Problem z "zamyślonym" na około dwie sekundy systemem operacyjnym pojawia się niezależnie od tego, ile programów jest aktualnie uruchomionych - równie dobrze może to się stać tuż po włączeniu systemu lub w trakcie wytężonej pracy na kilku programach na raz. Tutaj nie ma reguły. A co tak naprawdę jest powodem tych problemów? Okazuje się, że komputer w trakcie jego pracy może zacząć wykonywać rozszerzone operacje w pamięci SPIROM na płycie głównej. Na czas ich trwania, komputer może okazać się nieresponsywny. AMD oficjalnie potwierdziło, że właśnie tego typu aktywności komputera zostały zidentyfikowane jako takie, które doprowadzają do opisywanych przez użytkowników problemów.
Kiedy łatka? Usiądźcie. Dopiero w maju!
To, że AMD wie, na czym polega problem nie oznacza, że łatka pojawi się szybko. W tym konkretnym przypadku problem jest taki, że wymagane jest uaktualnienie oprogramowanie układowego (BIOS). To nie miejsce na przypadki, czy brak testów - jeżeli coś pójdzie nie tak, wielu użytkowników może utknąć z kompletnie nieużywalnymi komputerami. To raczej mało przyjemna perspektywa.
Płyty główne obsługujące fTPM, będą musiały poczekać więc na ulepszone moduły obsługujące zarządzanie komunikacją między sterowanym przez oprogramowanie Trusted Platform Module, a SPIROM w taki sposób, aby nie dochodziło do takich "zwiech". Ale uwaga, AMD twierdzi że problem będzie naprawiony po ich stronie w maju. Natomiast konkretni producenci płyt głównych mogą wdrożyć aktualizacje oprogramowania układowego... kiedykolwiek. Warto wspomnieć, że podobne problemy mają użytkownicy Windows 10 - z dokładnie takiego samego problemu.
Dosyć ciekawe jest to, że tak długo czekano na rozwiązanie zagadki dwusekundowych "freeze'ów" nękających użytkowników korzystających z procesorów AMD Ryzen. Wygląda na to, że mimo ogromnych oczekiwań wielu użytkowników, przyjdzie im jeszcze trochę poczekać na aktualizację BIOS-u.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu