Bieganie dla samego biegania? Dotychczas to sami musieliśmy dbać o to, by zapewnić dostatecznie dużo wrażeń podczas treningów, wybierać coraz to nowe ...
Bieganie dla samego biegania? Dotychczas to sami musieliśmy dbać o to, by zapewnić dostatecznie dużo wrażeń podczas treningów, wybierać coraz to nowe trasy, stawiać sobie wyzwania, unikać rutyny. Twórcy aplikacji Runtastic mają nowy pomysł na to, jak zrobić to za nas i uczynić każde wyjście do parku czy też na bieżnię wyjątkowym. Nazywa się Story Running.
Story Running to nic innego, jak historie, które mają nam towarzyszyć podczas każdego biegania. Ich zadaniem jest zbudowanie napięcia, zmotywowanie nas do treningu oraz wykreowanie fabuły pozwalającej nam wcielić się w zupełnie nową rolę.
Co byście na przykład powiedzieli na ucieczkę z więzienia? A może wolicie jakieś opowieści w klimatach fantasy czy nawet science-fiction? Podczas treningu specjalnie przygotowany audiobook jest odtwarzany w słuchawkach, a my możemy na tej podstawie wczuwać się w odpowiedni klimat i dawać upust wyobraźni. Twórcy zadbali, by opowieści nie miały jedynie formy suchego głosu lektora. Towarzyszy im dynamiczna muzyka oraz efekty dźwiękowe. Wszytko to sprawia, że czujemy się praktycznie tak, jakbyśmy byli w samym centrum opisywanych wydarzeń. Całość dodatkowo opatrzono motywującymi energicznymi hasłami, które zachęcają do dawania z siebie więcej.
Każda z dostępnych aktualnie historii trwa ok. 40 minut, a więc tyle, ile trwa typowy trening. Użytkownicy aplikacji Runtastic mogą je odblokowywać, płacąc po 3,99 zł za każdą. Dla twórców to prosty sposób na zwiększenie zysków. Tymczasem nie jestem do końca przekonany, że inwestycja ta jest korzystna z punktu widzenia użytkowników. Każdą z historii maksymalnie odsłuchamy bowiem maksymalnie 2-3 razy, zanim się nam znudzi.
Problemem może być również to, że opowieści są dostępne aktualnie tylko w dwóch językach - niemieckim i angielskim. Przed zakupem możemy odtworzyć fragment każdej z historii, by przekonać się, czy rzeczywiście odpowiada nam ich forma. Baza jest dość skromna na początku, bo liczy jedynie 4 pozycje, ale być ich coraz więcej.
Mimo wszystko pomysł wydaje się być bardzo ciekawy i jest zdecydowanie wartością dodaną, jaką może zaoferować swoim użytkownikom Runtastic. Tym samym staje się on rozwiązaniem o większych możliwościach niż konkurencyjne Endomondo czy RunKeeper.
Nie da się jednak ukryć, że sama idea fabularyzowania treningów nie należy do nowych. Wcześniej podobne rozwiązania można było znaleźć m.in. w aplikacjach takich, jak Zombies, Run! Gracz stawał tam w obliczu zombie apokalipsy i musiał wykonywać misje, docierając z punktu a do punktu b, uciekając przed stworami czy chociażby eksplorując zniszczony świat. Wydaje się to fantastycznym sposobem na urozmaicenie oraz uczynienie każdej sesji z bieganiem wyjątkową.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu