Nie tak dawno pisałem o polskim tablecie produkowanym przez gdańską firmę SiGarden. O ile jednak Xtreme XT-120 jest przeznaczony do celów czysto prze...
Tablet, nad którym pracują Rosjanie to rozwiązanie przeznaczone przede wszystkim dla wojska. Podobnie jak amerykańska armia, również dowództwo z Kremla chce wyposażyć swoje oddziały w najnowsze technologie. Nic w tym zresztą wyjątkowego, zalety mobilnych urządzeń wykorzystywane są w coraz to nowszych dziedzinach. Moją uwagę zwróciły jednak w rosyjskim projekcie 2 rzeczy:
- Android,
- wersja komercyjna
Otóż, zaprezentowany (Itar-Tass) wicepremierowi Dmitrijowi Rogozinowi pomysł na wojskowy tablet ma korzystać z otwartego systemu Google’a. W tym przypadku nie do końca otwartego. Rosjanie mają zamiar pozatykać wszystkie dziury w Androidzie – nie tylko pod względem bezpieczeństwa, ale również prywatności. Dlatego też użytkownicy tabletu nie będą mogli skorzystać z e-sklepu Google Play czy geolokalizacji.
W zamian za to żołnierze otrzymają zamknięty e-sklep, wojskowe mapy oraz nawigację GLONASS. Wojskowy tablet ma być oczywiście dostosowany do warunków bojowych – wodo- i wstrząsoodporny. Oprócz niego pojawi się jednak wersja komercyjna, która ma zadowolić zwykłych Rosjan. I tutaj pojawia się ciekawe pytanie – czy RoMOS w wydaniu dla mas również będzie zamknięty?
Z informacji prasowej wynika, że także wersja komercyjna (w cenie 15 tys. rubli) nie będzie oferowała dostępu do Google Play. Wydaje mi się to pozbawione sensu, bowiem w jakim celu Rosjanie mieliby kupować zamknięty i pozbawiony najciekawszych rozwiązań tablet z Androidem, mogąc w tej samej cenie dostać iPada albo Samsunga Galaxy?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu