Technologie

Przyszłość lotnictwa pod znakiem wodoru? Rolls-Royce wykonuje ważny krok

Patryk Koncewicz
Przyszłość lotnictwa pod znakiem wodoru? Rolls-Royce wykonuje ważny krok
Reklama

Droga do neutralności klimatycznej w lotnictwie prowadzi przez zrezygnowanie z nafty. Sęk w tym, że samo wodór nie jest rozwiązaniem problemu.

Lotnictwo emituje do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla. Według szacunków jest to około miliarda ton C02 rocznie, czyli 2,5% globalnej emisji. W wyniku spalania paliw do powstają też inne szkodliwe dla środowiska czynniki. Rolls-Royce nadzieję na poprawę tego stanu rzeczy pokłada w wodorze.

Reklama

Dążenie do Net Zero

Zainteresowanie wodorem w branży lotniczej trwa już od lat, ale zazwyczaj wszelkie założenia i koncepcje kończyły się na bliżej nieokreślonym „wkrótce”. Rolls-Royce – marka kojarzona głównie z branżą samochodową – jest drugim największym producentem silników lotniczych na świecie i to właśnie na takich podmiotach ciąży odpowiedzialność za innowacje. Firma zamieniła więc słowa na czyny i rozpoczęła testy pierwszego nowoczesnego silnika lotniczego napędzanego wodorem.

Inżynierowie wykorzystali przeprojektowaną wersji turbiny Rolls-Royce AE-2100A, powszechnie użytkowaną w samolotach na całym świecie. Różnica polega na tym, że zamiast konwencjonalnych paliw będzie wykorzystywać wodór, co według przedstawicieli Rolls-Royce ma  pokazać, opieranie się na lepszych dla środowiska alternatywach w przemyśle lotniczym jest możliwe.

Zadanie nie jest jednak łatwe, bo przebudowy wymagać będą nie tylko silniki, ale też całe samoloty. Magazynowanie wodoru wymaga 4 raz więcej miejsca niż nafta potrzebna do przebycia takiej samej trasy, co już samo w sobie jest wyzwaniem logistycznym. Zanim wodór zostanie wykorzystany do napędzenia silnika, musi najpierw zostać przekształcony w ciecz, schłodzony do -253°C, a następnie ponownie zamieniony w gaz przed spalaniem.

„Z punktu widzenia samolotu nastąpi duża zmiana. Będą musiały posiadać zbiornik zawierający wodór. Trzeba trzymać go w naprawdę, naprawdę niskiej temperaturze. Następnie pojawia się problem, w jaki sposób doprowadzić go również do silnika” – Alan Newby, Rolls-Royce

Ważne jest także to, że procedura ta musi być przeprowadzona w odpowiedni sposób, aby faktycznie ograniczyć emisję C02. Przykładowo wytwarzanie wodoru w Europejskim Centrum Energii Morskiej odbywa się za pomocą prądu elektrycznego, generowanego za pomocą wiatru i fal. Sęk w tym, że jest to proces miej opłacalny, niż mieszanie pary wodnej z gazem ziemnym po wysokim ciśnieniem, czyli metodą wykorzystywana w produkcji przemysłowej.

Silnik Rolls-Royce napędzany wodorem uruchamia się i pracuje na niskich obrotach. Firmowi inżynierowie starają się teraz zwiększyć jego osiągi, a testy praktyczne odbywają się przy współpracy z linią easyJet.

Stock image from Depositphotos

Reklama
Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama