Felietony

Podobno współczesne roboty bez problemu mnie znajdą, a potem zjedzą

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Kibicuję robotyce od lat, podobnie jak rozwojowi sztucznej inteligencji. Ale z każdym filmem przedstawiającym coraz większą swobodę ruchu projektów Boston Dynamics czuję się coraz bardziej nieswojo. A potem czytam o tym, że roboty mogą się żywić ludźmi by uzupełnić zapasy paliwa. Że co?

O Boston Dynamics piszemy regularnie, bo w zasadzie każdy materiał filmowy pokazujący nowe umiejętności ich robotów Atlas i SpotMini jest dla świata technologii istotny. Bez ciągłego przesuwania granic nie doczekamy się androidów, a co za tym idzie świata znanego z filmów science-fiction, do którego przecież cały czas zmierzamy.

Reklama

Robi wrażenie, prawda?

Wygląda to trochę tak, jakby urządzenia firmy produkującej roboty uczyły się pokonywać przeszkody stworzone przez człowieka - choć nie samodzielnie, a przy pomocy ulepszeń implementowanych przez ludzi. Innymi słowy to my ulepszamy te maszyny by doprowadzić je do pewnego stopnia perfekcji - lub chociaż upodobnić do nas (lub do zwierząt, jak w przypadku SpotMini).

Jest coś przerażającego w widoku masywnej maszyny poruszającej się tak szybko, sprawnie i co ważne - samodzielnie. Nie jestem też do końca przekonany, czy na pewno chciałbym oglądać te testy z bliska. Oczywiście trochę demonizuję, przecież nagle mnie taki SpotMini nie zaatakuje, jaki miałby w tym cel? Zepsuć też się raczej nic nie zepsuje, a jeśli nawet to robot po prostu stanie, nie zacznie nas zjadać...prawda?

Brzmi jak kiepski żart?`

...i na szczeście nim jest. Zagraniczne media opowiadały kilka dni temu o maszynach, które są w stanie działać na paliwie pozyskanym z żywych organizmów. Niestety na zdjęciu jednego z artykułów umieszczono robota przenoszącego ludzkie zwłoki. Dodajcie jedno do drugiego i pierwszy komunikat jest prosty - roboty mogą i potrafią żywić się ludźmi by pozyskiwać paliwo. Choć oczywiście nie o ludzi, nie o ich zwłoki, ale o fragmenty roślin czy trawę. I to jest bardzo dobra wiadomość (nie że nie zjedzą ludzi, tylko wesprą się innymi źródłami energii) - im więcej pozyskają jej na przykład ze śmieci, tym większa korzyść dla nas wszystkich. No chyba, że jakaś sztuczna inteligencja powie im, by stworzyły farmy z ludzi, jak w filmie Matrix. Pamiętacie - tam człowiek robi za żywą baterię, która była uprawiania celem pozyskania prądu.

Staram się nie demonizować rozwoju robotyki i sztucznej inteligencji, wiele wizji znanych z filmów science-fiction jednak się sprawdziło. Mamy inteligentne samochody, jeździmy na prąd, na nadgarstkach niektórzy noszą zegarki z ekranami, a smartfon nie służy tylko do dzwonienia - to centrum dowodzenia mogące bez problemu zastąpić w niektórych kwestiach komputer. Czy nie to właśnie oglądaliśmy w filmach sci-fi? No więc co miałoby stać na przeszkodzie prawdziwemu scenariuszowi, gdzie roboty Boston Dynamics przeczesują zniszczone ludzkie miasta w poszukiwaniu zwłok, by później pozyskać z nich energię? Oczywiście po tym jak już wybiją ludzkość?

A tak zupełnie poważnie, mam nadzieję, że prace na Atlasem i SpotMini nie zwolnią - ja lubię kiedy takie futurystyczne wizje przenikają do rzeczywistości. Niedługo też premiera gry Detroit: Become Human, która opowiada o androidach stanowiących nieodłączny element codzienności - wierzę, że uda mi się dożyć takich właśnie czasów.

źródło: 1, 2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama