Windows

10 rzeczy, które wkurzają mnie w... Windows 10

Jakub Szczęsny
10 rzeczy, które wkurzają mnie w... Windows 10
Reklama

Pisałem dla Was wczoraj o 10 rzeczach, które wkurzają mnie w Androidzie. Dzisiaj natomiast opowiem Wam o mojej codziennej pracy z Windows 10, która o ile w większości przypadków układa się dobrze, to jednak są pewne rzeczy do poprawy. Co mi przeszkadza? Co warto poprawić? O tym przeczytacie dalej. W komentarzach nie zapomnijcie napisać o tym, co Was irytuje w systemie Microsoftu.

Czas na aktualizację nigdy nie jest dobry

Microsoft najpierw uznał, że sam wie lepiej kiedy chcecie aktualizować swoje komputery, a potem nieco odpuścił, umożliwiając odroczenie ich - ale nie w nieskończoność. Obecnie Windows 10 będzie Ci przypominał co jakiś czas o zaległym uaktualnieniu - najpierw subtelnie, a potem zwyczajnie postawi Cię pod ścianą. Sam jestem fanem szybkich aktualizacji - te przecież często zawierają w sobie ważne poprawki bezpieczeństwa. Ale... obrażam się na Redmond, kiedy komputer zwyczajnie samodzielnie się zapętla celem zainstalowania paczek poprawek.

Reklama

Aktualizacje potrafią popsuć maszynę

Kuriozum, prawda? Aktualizacje są po to, aby pewne rzeczy naprawiać, a nie je psuć. Okazuje się jednak, że ani program Windows Insider, ani wewnętrzne testy w Microsofcie nie pozwalają na wyłuskanie absolutnie wszystkich błędów. Po rozesłaniu uaktualnień co rusz okazuje się, że z powodu niezgodności z jednym komponentem część komputerów w ogóle się nie uruchamia, inne zgłaszają błędy. Po pewnym czasie Microsoft udostępnia kolejne poprawki, ale to przecież nie jest najbardziej pożądane rozwiązanie, prawda? Wszyscy byśmy chcieli, aby te działały "od razu". Niestety, nie do końca tak się da. Windows musi działać na naprawdę wielu konfiguracjach sprzętowych i trudno przetestować je wszystkie.

Menu Start? Nie przemawia do mnie

Po dłuższym czasie użytkowania Windows 10 zdałem sobie sprawę, że... rzadko korzystam z Menu Start. Dlaczego? Bo wcale nie jest takie intuicyjne jakbym tego chciał. Pogodzenie kafelków z tym obszarem niewiele dało. U mnie kwadraciki i prostokąty zostały zlikwidowane ze Startu, a i tak rzadko się do niego przenoszę. Pochwalić Microsoft za to muszę za całkiem szybko działającą wyszukiwarkę - wpisuje dosłownie 3-4 litery programu, który chcę uruchomić, aby się do niego szybko przenieść.

Sklep Windows? Jak za PRL-u

Wspólne dla sklepu Windows oraz sklepu w PRL-u jest to, że na półkach trudno jest coś ciekawego znaleźć. Nie jest tak, że w windowsowskim repozytorium znajdziemy tylko ocet i oranżadę w proszku - czasami uda się tam wyszukać jakąś naprawdę przydatną aplikację. Niemniej, w porównaniu do sklepu dla macOS, czy nawet Google Play lub AppStore jest tam kompletna bieda. W Windows 10 dalej królują aplikacje desktopowe i niestety, ale tak już raczej pozostanie.

Windows 10 również potrafi zwolnić po czasie

3 reinstalacje systemu od premiery Windows 10. Tyle naliczyłem procedur przywracania / kasowania danych tylko na jednym komputerze i wszystkie były spowodowane przez zwalniający system. O ile udało mi się uniknąć poważniejszych awarii oprogramowania, to niestety nie uchroniłem się przed zasapanym Windowsem. A przecież nie robię nic karkołomnego na swojej produkcyjnej maszynie - program do obsługi grafiki, procesor tekstu, przeglądarka i kilka innych narzędzi to przecież nie szwajcarski scyzoryk. Obcując z Windows 10 przygotujcie się na to, że po pewnym czasie i tak w końcu zreinstalujecie system. I co ciekawe - poczujecie ogromną ulgę.

Fluent Design System w kawałkach

Microsoft przyzwyczaił mnie już do tego, że nawet jeżeli zadeklaruje się co do wprowadzenia jakiejś funkcji, to i tak można liczyć na pewne opóźnienie. Dlaczego tak jest? Cóż, tworzenie oprogramowania to wcale nie lekki kawałek chleba i mając na uwadze fakt, iż ma na nim pracować mnóstwo konfiguracji sprzętowych, nie da się wprowadzać naprawdę potężnych zmian. Fluent Design, który na razie nieśmiało wyziera z kilku miejsc w systemie powinien zostać wdrożony tak, żeby każdy mógł się z nim komfortowo zaznajomić. Tymczasem - mamy obecnie pomieszanie z poplątaniem w interfejsie, co wcale nie przemawia na korzyść "dziesiątki".

Tworzenie screenshotów jest do kitu. Ale się poprawi

Dopóki Microsoft nie naprawi tego faktu, można jeszcze go za to "potyrać". Tworzenie zrzutów ekranowych w mojej pracy jest bardzo ważne - albo pozwala wrzucić coś ciekawego do artykułu na szybko, albo ułatwia mi komunikację w pracy. W Windows 10... to działa naprawdę źle. Mam do wyboru albo kombinacje z PrtScr albo narzędzie Wycinanie, które pamięta prawdopodobnie epokę przed dinozaurami. Warto jednak powiedzieć o tym, że to wkrótce się zmieni i to na dużo, dużo lepsze.

Reklama

Cortana to tylko "smutny" dodatek to komputera

Ręka w górę - kto z Was korzysta z Cortany? Nie jesteście w tym sami. Nawet ci użytkownicy, którzy mogą z niej korzystać w innych regionach rzadko do niej zaglądają. Asystentka Microsoftu w porównaniu do Siri, czy też Asystenta Google jest po prostu uboga i nie widzę dla niej świetlanej przyszłości. Microsoft bardzo mocno chwalił się tym, iż udało mu się wprowadzić ten mechanizm do swojego systemu operacyjnego. Co z tego wyszło? Kolejna funkcja, która miała potencjał, ale komuś zabrakło na nią pomysłu.

Microsoft Edge

Nigdy, przenigdy nie wybaczę Microsoftowi tego, że w tak beznadziejny sposób rozprawił się z Internet Explorerem, dodatkowo zastępując go produktem, który miał być nowym rozdaniem w dziedzinie przeglądarek, a wyszedł z tego... mega klops. Początkowe problemy ze stabilnością, mała liczba dodatków (i najpierw ich brak), a także brak argumentów przeciwko Chrome i Firefoksowi spowodowały, że Edge to dzisiaj tylko ciekawostka w oprogramowaniu i dla wielu, wielu użytkowników to tylko furtka do pobrania Chrome'a.

Reklama

Reklamy w Windows 10

Widząc w liście aplikacji w Menu Start lub w innych programach reklamy np. Candy Crush Saga mam ochotę porządnie zakląć do komputera. Microsoft dał wielu z nas dostęp do Windows 10 za darmo w trakcie przejścia z Windows 8.1 lub 7. Wielu z Was kupiło komputery z pełną licencją OEM. Wyświetlanie reklam w systemie operacyjnym w takiej sytuacji jest po prostu... słabe i kompletnie tego nie akceptuję.

Co Was irytuje w Windows 10? Dajcie znać w komentarzach, tradycyjnie sekcja pod artykułem należy do Was. :)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama