Ciekawostki technologiczne

Robotyka stoi przed ogromnym wyzwaniem. Jeśli mu nie sprosta, nie unikniemy konfliktu z maszynami

Marcin Hołowacz
Robotyka stoi przed ogromnym wyzwaniem. Jeśli mu nie sprosta, nie unikniemy konfliktu z maszynami
8

Każdy z nas ma swoją przestrzeń osobistą, która… kiedyś zostanie naruszona przez roboty? Dziwny sposób na rozpoczęcie artykułu. Czy właśnie tak będą wyglądać przyszłe problemy ludzi? Interakcje z robotami, z których nie będziemy zadowoleni? Nie, jeśli wcześniej odpowiednio zadbamy o ten temat.

Roboty pomagające ludziom

Wyobraź sobie, że jesteś na dużym lotnisku, chwilowo straciłeś orientację i poczułeś się zagubiony… Na szczęście jeden z przyjacielskich robotów to zauważył i natychmiast do ciebie podjechał. Swoją drogą, takie rzeczy już są wdrażane:

Guide Robot będzie sobie jeździł po lotnisku, odwiedzi różne terminale i… będzie w nieustannej gotowości do pomocy. Jeśli jacyś podróżni poczują się zagubieni (co nie jest niczym niesłychanym na dużych lotniskach), wtedy robot może służyć za tymczasowego przyjaciela. Przewodnika, który wskaże drogę, udzieli różnych informacji itd. Guide Robot będzie znał aż 4 języki (angielski, koreański, chiński, japoński), więc są spore szanse na dogadanie się z napotkanymi ludźmi. Swoją drogą, może on nie tylko poinformować nas o tym, w którym kierunku mamy się udać, ale wręcz zaprowadzi nas dokładnie tam gdzie trzeba – w tym celu możemy mu dać nasza kartę pokładową do zeskanowania. Gorzej jeśli się akurat spieszymy, bo machina wydaje się być dość powolna.

Przyjacielski robot pomocnik na lotnisku to fajny pomysł.

No więc wspomniany robot (bardziej zaawansowana wersja od tego opisanego powyżej), podjeżdża na tyle blisko, że dosłownie naciska nam swoim kółkiem na stopę. Następnie uderza swoją robotyczną głową o naszą klatkę piersiową i pyta w czym może pomóc. Kiedy próbujemy wytłumaczyć maszynie, że nie wiemy czy idziemy w dobrym kierunku, ta przerywa naszą wypowiedź w połowie zdania i zaczyna tłumaczyć, że jest ROBO3000, najlepszym asystentem zatrudnionym przez lotnisko, ponieważ nigdy nie śpi i nie potrzebuje przerwy na drugie śniadanie. Przy okazji robot gestykuluje ramionami na tyle chaotycznie, że musimy ich unikać, aby nie zostać uderzonym.

Przyszłość ludzi i robotów

Czy tak wyobrażamy sobie przyszłość polegającą na koegzystencji z robotami? Oczywiście, że nie. To tylko przerysowany przykład, który wymyśliłem. Jednak gdyby kiedyś wszelkie możliwe interakcje np. z zaawansowanymi robotycznymi asystentami na lotniskach przebiegały niezwykle płynnie, to tylko dlatego, że ktoś o wszystkim wcześniej pomyślał.

Wymachiwanie ramionami w niebezpieczny sposób i dosłowne najeżdżanie ludziom na stopy to zmyślony problem. Roboty znajdujące się w środowisku wypełnionym ludźmi zawsze mają czujniki, dzięki którym w nikogo nie wjadą. Jednak diabeł tkwi w szczegółach, dlatego ludzie z University of Toulouse starają się dopracować sposób nawigowania jednego z robotów. Chcą, żeby szanował przestrzeń osobistą ludzi wynoszącą 40 cm - na filmiku widać, że odjeżdża kawałek dalej od człowieka, nawet jeśli nie był na torze kolizyjnym. Inna sprawa to odpowiednie reagowanie na niespodziewane zmiany w zachowaniu człowieka. Robot miał zjechać dalej na lewo, ale w tej samej chwili człowiek postanowił mu ustąpić, przez co mogli się zderzyć. Zamiast np. gwałtownie zahamować w obawie przez niespodziewaną kolizją, robot po prostu na bieżąco wyliczył nową trasę.

Dobry robotyczny asystent? Zadecyduje o tym każda drobnostka

Wydaje się, że są to drobnostki, ale jeśli roboty faktycznie mają funkcjonować pośród nas, ma ich tylko i wyłącznie przybywać oraz często mają się znajdować w zatłoczonych miejscach, to takie rzeczy stają się kluczowe dla powodzenia naszej udanej koegzystencji. Podobnie jest z rozpoznawaniem emocji. Maszyny powinny wykorzystywać oprogramowanie do rozpoznawania stanów emocjonalnych i sprawnie się tym posługiwać w interakcjach z ludźmi. Było również badanie, którego wyniki dały jasno do zrozumienia, iż ludzie znacznie bardziej lubią te roboty, które od czasu do czasu popełniają jakieś gafy. Być może będzie trzeba to uwzględnić i świadomie programować w ich zachowaniu jakieś niewinne pomyłki, dzięki którym zyskają nasza sympatię? Diabeł tkwi w szczegółach, a robotów ma być coraz więcej, więc pewnie będziemy się mogli o tym przekonać.

Ludzie nie lubią idealnych robotów – wolą kiedy popełniają błędy.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu