Wspierane przez Elona Muska OpenAI jest organizacją typu non-profit, której podstawowym celem jest rozwój sztucznej inteligencji w taki sposób, aby przysłużyła się całej ludzkości, a nie tylko wąskiej grupie osób czy organizacji, ponieważ byłoby to bardzo negatywne zjawisko. Dlatego najlepiej pracować nad rozwijaniem algorytmów AI, a następnie dzielić się swoimi osiągnięciami, udostępniać je innym i dbać o to, aby kierunek rozwoju tej dziedziny był odpowiedni.
Robot z OpenAI bystrzejszy od człowieka? Wystarczy mu pokazać tylko raz jakąś czynność
Co tam wymyślili w tym OpenAI?
Ludzie pracujący w OpenAI właśnie pochwalili się nową sztuczką, której nauczyli jednego ze swoich robotów. Stworzono dwie sieci neuronowe. Pierwsza jest od tego, żeby przetwarzać obraz który dociera do robota z kamery. Dzięki temu, jest w stanie zrozumieć gdzie znajdują się poszczególne klocki na stole, wykorzystując do tego kamerę. Ciekawe jest to, że sieć została wytrenowana wyłącznie za pomocą obrazów z symulacji 3D, a nie zdjęć prawdziwego świata. Patrząc na prawdziwy świat robot wie co widzi, mimo iż cała jego wiedza o postrzeganiu świata pochodzi z symulacji. Fajnie, ponieważ łatwiej coś sztucznie wygenerować, niż zapewniać całą masę przykładów pozyskanych z prawdziwego świata (np. prawdziwych zdjęć).
Druga sieć neuronowa czeka na efekty pracy tej pierwszej, czyli zrozumienia tego co widzi kamera i przełożenia tego na przystępną informację. Wtedy może ona zacząć swoją pracę, a jest nią naśladowanie tego co ostatnio pokazał człowiek. Druga sieć neuronowa jest mistrzem odtwarzania efektów zademonstrowanych podczas tylko jednej demonstracji w wirtualnej przestrzeni. Nieważne jaki jest układ klocków i jakie ruchy trzeba wykonać, że ułożyć je tak samo jak kiedyś pokazał człowiek. Druga siec neuronowa poradzi sobie ze wszystkim. Klocki mogą być rozsypane w każdej konfiguracji, a rodzaje ruchów do wykonania mogą być… obojętnie jakie. Robot nie próbuje naśladować ruchów ręki, które wykonał człowiek… on jedynie dąży do odtworzenia efektów jego pracy, niezależnie od tego jaka sekwencja ruchów będzie wymagana aby to osiągnąć.
To na czym polega ta sztuczka?
Pokażesz coś robotowi raz, a on to zapamięta i będzie umiał to powtarzać. Uczysz go postrzegania określonej konfiguracji rzeczywistości (teraz był stół z klockami, a innym razem może być coś zupełnie innego), ubierasz swój zestaw VR i w symulacji pokazujesz mu co ma zrobić. On powie „nie ma sprawy szefie” i od tej pory będzie to robił.
Pora na fantazjowanie o przyszłości robotów
Na samym początku filmiku, do którego obejrzenia zachęcam pod tym adresem. Josh Tobin z OpenAI wyjaśnia, że już od naszych pierwszych chwil na tym świecie potrafimy naśladować to co widzimy. Jest tam nagranie noworodka, który po tym jak ktoś mu pokazuje język, sam zaczyna to robić. Robot z OpenAI o nazwie Fetcher robi to samo: naśladuje. Ciekawe czy kiedyś będzie mu dane również w pełni zrozumieć to co robi? Może kiedyś naśladujące roboty po usłyszeniu pytania „dlaczego to robisz?” będą mogły się chwilę zastanowić i udzielić odpowiedzi? To by było dopiero ciekawe, prawda?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu