Niecodzienny pomysł Razera na podświetlaną podkładkę pod myszkę brzmi niedorzecznie. Ale z drugiej strony może być całkiem przydatny. Co charaktery...
Niecodzienny pomysł Razera na podświetlaną podkładkę pod myszkę brzmi niedorzecznie. Ale z drugiej strony może być całkiem przydatny.
Co charakteryzuje dobrą podkładkę pod myszkę? Trwałość, komfort użytkowania, odpowiedni poślizg (nie za duży, nie za mały) i dobra przyczepność do blatu. Esteci docenią również dobry wygląd - ale to oczywiście rzecz gustu. A gdybym powiedział Wam, że Razez przygotował świecącą podkładkę, która jest w stanie wyświetlić aż 16,8 miliona kolorów?
Razer Firefly wypuszcza światło na trzy ze swoich czterech brzegów - światło które synchronizuje się z innymi urządzeniami firmy dzięki przeznaczonemu do tego oprogramowaniu. Oznacza to, że podkładka może dopasować się kolorystycznie do światełek myszki, klawiatury lub zestawu słuchawkowego. Innymi słowy, jednolita dyskoteka pełną gębą dla każdego, kto lubi podświetlać swoje urządzenia.
Tanio jednak nie jest. Razer życzy sobie bowiem za FireFly około 75 euro, co przy dzisiejszym kursie europejskiej waluty daje około 307 złotych. Nie jestem pewien czy to rozsądny zakup, nawet jeśli twórcy gier byliby skłonni zaimplementować jej wykorzystanie w swoich produkcjach. Bo taką możliwość mieć będą.
Patrzę na tę podkładkę i zastanawiam się do czego mógłbym używać jej głównej, świetlnej funkcji. Rozumiem chęć dodania kolejnego światełka - jeśli ktoś decyduje się na jaskrawe podświetlenie myszki i klawiatury, to znaczy że lubi takie klimaty. Może grającym po ciemku będzie łatwiej nie zjeżdżać na blat na przykład stołu lub biurka. Z drugiej natomiast strony, gdyby na przykład podkładka sygnalizowała światłem, że naszemu bohaterowi kończy się pasek życia, amunicja albo zużywa się broń? Macie jakieś ciekawe pomysły, które usprawiedliwiałyby tak duży wydatek na podkładkę pod myszkę?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu