Telekomy

Roaming 2017 - Zasada "Roam like at home" w innych krajach UE

Grzegorz Ułan
Roaming 2017 - Zasada "Roam like at home" w innych krajach UE
16

Wróciłem właśnie z konferencji prasowej zorganizowanej w siedzibie EY (dawniej Ernst&Young), na której omawiano i analizowano skutki wprowadzenia nowego roamingu w UE. Muszę przyznać, że po wyjściu z tej konferencji miałem mieszane uczucia. Z jednej strony, przedstawiono tylko te wyniki raportu, które pasowały pod tezę, że zasada "Roam like at home" jest zła (pełny raport jest płatny), z drugiej jednak strony, matematyka nie kłamie, dwóch dużych lokalnych operatorów jest w złej sytuacji z tego powodu, że hurtowe stawki międzyoperatorskie są kilka razy większe w innych krajach niż w Polsce. W wyniku czego, w zasadzie dopłacają do usług, z których Polacy korzystają za granicą.

W komfortowej sytuacji są tutaj pozostali operatorzy z "wielkiej czwórki", czyli T-Mobile i Orange, którzy są globalnymi graczami, i tu gdzie stracą mogą odzyskać, gdzie indziej.

Ale od początku. Zaczęto od historii, począwszy od początków wprowadzania regulacji w cenach roamingowy za usługi telekomunikacyjne, aż do końcowych ustaleń i wprowadzenia w całej UE zasady RLAH od 15 czerwca 2017 roku. Później przyszedł czas na omówienie, na czym w ogóle polega roaming, że tak naprawdę w tym całym łańcuchu, operatorzy potencjalnie opłacają po kilka stawek hurtowych, zarówno w roamingu pasywnym i aktywnym. Największym problemem w niektórych krajach, w tym Polsce są maksymalne stawki za transmisje danych, ustaloną na 7 euro za GB. W Polsce jest to całkowity koszt wielu taryf bez limitu.

Jak sobie radzą z RLAH w innych krajach? Podano tu przykład kilku krajów, w których operatorzy przedsięwzięli różne środki, by zminimalizować straty związane z wprowadzeniem nowego roamingu.

Roaming w Szwecji i na Litwie

W Szwecji wyłączono całkowicie roaming w ofertach na kartę, na Litwie z kolei, trzech największych operatorów skorzystało z prawa zwrócenia się do regulatora krajowego o możliwość wyłączenia zasady RLAH z ofert roamingowych i zastosowano dodatkowe opłaty w cennikach za usługi, z których korzystają ich klienci w UE.

Roaming w Danii i we Włoszech

W Danii natomiast jeden z operatorów z grupy challengerów (coś jak u nas Play) wprowadził ofertę na abonament z wyłączonym roamingiem, ale z obniżonymi stawkami za usługi w kraju, kosztem innych ofert abonamentowych z roamingiem, gdzie opłaty te uległy zwiększeniu. We Włoszech duży operator lokalny (czyli tak jak u nas Plus) zastosował dodatkowe opłaty, zgodne z maksymalnymi stawkami ustalonymi przez UE.

Roaming w Wielkiej Brytanii i na Słowacji

W Wielkiej Brytanii, duży międzynarodowy operator (czyli tak jak u nas na przykład T-Mobile) wprowadził do regulaminów zapis, umożliwiający coroczne podwyższenie abonamentów zgodnych ze wskaźnikiem inflacji oraz wprowadził limity minutowe na rozmowy w roamingu (1000 minut, co miesiąc). Dodatkowo usunięto z regulaminów zapisy o stosowaniu "lejka" - po wykorzystaniu przysługującego limitu transferu danych, za każde 250 MB, pobierana jest opłata 4 euro. Na Słowacji, również duży międzynarodowy operator (dla przykładu pozostał już tylko Orange), skorygowano oferty i bonusy, oferując promocyjne transfery danych, na przykład w wysokości 8 GB, wyraźnie zaznaczając, że 7 GB jest do wykorzystania w kraju, a 1 GB za granicą.

Roaming w Irlandii i Hiszpanii

Podobną taktykę, co na Słowacji zastosował jeden z operatorów w Irlandii, z tym, że tam są ogromne bonusy do wykorzystania w kraju, rzędu 1000 GB. Natomiast w Hiszpanii jeden z operatorów wirtualnych (coś, jak u nas Virgin Mobile czy Mobile Vikings) mocno zaczął promować swoją aplikację mobilną z opcją Wi-Fi Calling. Z uwagi, że nie posiadają własnej infrastruktury, zachęcają swoich klientów do korzystania w roamingu z hotelowych hotspotów do wykonywania połączeń do swojego kraju.

Roaming w Polsce

Głównym problemem dla polskich operatorów jest deficyt usług roamingowych. Polacy częściej korzystają z roamingu za granicą, niż obcokrajowcy w Polsce. Zwrócono też uwagę, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawodowi kierowcy częściej zaczną korzystać z telefonu niż z cb-radia, w przypadku zastosowania zasady RLAH, przez polskich operatorów. No i dochodzi kwestia emigracji i znacznej liczby Polaków pracujących w Unii Europejskiej, czasowo lub na stałe.

Problem niskich cen w Polsce, który już dobrze znamy i jesteśmy tego świadomi, że w Polsce mamy jedne z najtańszych w Europie usług telekomunikacyjnych. A co za tym idzie jeden z najniższych przychodów przypadających na jednego klienta, w wysokości 6 euro, co jest o 60% niższym poziomem niż średnia europejska. Tu też ważnym czynnikiem w kontekście zasady RLAH, jest fakt, że w Polsce 80% ofert abonamentowych to oferty nielimitowane i niska cena za 1 GB w porównaniu z innymi krajami.

Największym jednak problemem jest struktura wykorzystania roamingu przez Polaków. Co mnie osobiście zdziwiło, największy ruch roamingowych jest z terenu Niemiec, bo aż 40%. Oceniając cały ruch wyszło, że 80% roamingu wykorzystywanych jest w celach biznesowych, a tylko 20% turystycznych.

Na koniec porównano jeszcze przykładowe ceny ofert bez limitu z ofertami w Niemczech i na Słowacji. Polskie oferty, które rozpoznałem, to od lewej Plus, T-Mobile i Orange. Widać wyraźnie jaka to jet różnica. W Niemczech trzeba zapłacić za uboższą opcję 125 zł, a na Słowacji 85 zł.

Jeśli operatorzy lokalni zastosują zasadę RLAH, muszą liczyć się spadkami przychodów na poziomie 180 mln zł i pamiętajmy, że będą musiały w niektórych przypadkach dopłacać do podróżujących klientów (albo my). To jest problem, dostrzegła to już Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska, która w piątkowym wywiadzie dla Pulsu Biznesu, stwierdziła, że: Pełne zastosowanie rozwiązania Komisji doprowadziłoby do tego, że my, którzy ciężko pracujemy w Polsce za biurkiem, finansowalibyśmy wszystkich tych, którzy są w różnych celach w podróży. Nie możemy do tego dopuścić, bo ciężko pracowaliśmy przez wiele lat, żebyśmy my mieli tanio, a nie tylko garść naszego społeczeństwa.

http://n-1-2.dcs.redcdn.pl/file/o2/PulsBiznesu/v2/2017/BTV/maj/Impact_2017/20170601-strezynska2-800x450.mp4

Przy okazji pierwszej prezentacji ofert roamingowych przez polskich operatorów, przygotowaliśmy nasze zestawienie - Roaming w UE 2017 u polskich operatorów.

W komfortowej sytuacji są tutaj pozostali operatorzy z "wielkiej czwórki", czyli T-Mobile i Orange, którzy są globalnymi graczami, i tu gdzie stracą mogą odzyskać, gdzie indziej.

Ale od początku. Zaczęto od historii, począwszy od początków wprowadzania regulacji w cenach roamingowy za usługi telekomunikacyjne, aż do końcowych ustaleń i wprowadzenia w całej UE zasady RLAH od 15 czerwca 2017 roku. Później przyszedł czas na omówienie, na czym w ogóle polega roaming, że tak naprawdę w tym całym łańcuchu, operatorzy potencjalnie opłacają po kilka stawek hurtowych, zarówno w roamingu pasywnym i aktywnym. Największym problemem w niektórych krajach, w tym Polsce są maksymalne stawki za transmisje danych, ustaloną na 7 euro za GB. W Polsce jest to całkowity koszt wielu taryf bez limitu.

Jak sobie radzą z RLAH w innych krajach? Podano tu przykład kilku krajów, w których operatorzy przedsięwzięli różne środki, by zminimalizować straty związane z wprowadzeniem nowego roamingu.

Roaming w Szwecji i na Litwie

W Szwecji wyłączono całkowicie roaming w ofertach na kartę, na Litwie z kolei, trzech największych operatorów skorzystało z prawa zwrócenia się do regulatora krajowego o możliwość wyłączenia zasady RLAH z ofert roamingowych i zastosowano dodatkowe opłaty w cennikach za usługi, z których korzystają ich klienci w UE.

Roaming w Danii i we Włoszech

W Danii natomiast jeden z operatorów z grupy challengerów (coś jak u nas Play) wprowadził ofertę na abonament z wyłączonym roamingiem, ale z obniżonymi stawkami za usługi w kraju, kosztem innych ofert abonamentowych z roamingiem, gdzie opłaty te uległy zwiększeniu. We Włoszech duży operator lokalny (czyli tak jak u nas Plus) zastosował dodatkowe opłaty, zgodne z maksymalnymi stawkami ustalonymi przez UE.

Roaming w Wielkiej Brytanii i na Słowacji

W Wielkiej Brytanii, duży międzynarodowy operator (czyli tak jak u nas na przykład T-Mobile) wprowadził do regulaminów zapis, umożliwiający coroczne podwyższenie abonamentów zgodnych ze wskaźnikiem inflacji oraz wprowadził limity minutowe na rozmowy w roamingu (1000 minut, co miesiąc). Dodatkowo usunięto z regulaminów zapisy o stosowaniu "lejka" - po wykorzystaniu przysługującego limitu transferu danych, za każde 250 MB, pobierana jest opłata 4 euro. Na Słowacji, również duży międzynarodowy operator (dla przykładu pozostał już tylko Orange), skorygowano oferty i bonusy, oferując promocyjne transfery danych, na przykład w wysokości 8 GB, wyraźnie zaznaczając, że 7 GB jest do wykorzystania w kraju, a 1 GB za granicą.

Roaming w Irlandii i Hiszpanii

Podobną taktykę, co na Słowacji zastosował jeden z operatorów w Irlandii, z tym, że tam są ogromne bonusy do wykorzystania w kraju, rzędu 1000 GB. Natomiast w Hiszpanii jeden z operatorów wirtualnych (coś, jak u nas Virgin Mobile czy Mobile Vikings) mocno zaczął promować swoją aplikację mobilną z opcją Wi-Fi Calling. Z uwagi, że nie posiadają własnej infrastruktury, zachęcają swoich klientów do korzystania w roamingu z hotelowych hotspotów do wykonywania połączeń do swojego kraju.

Roaming w Polsce

Głównym problemem dla polskich operatorów jest deficyt usług roamingowych. Polacy częściej korzystają z roamingu za granicą, niż obcokrajowcy w Polsce. Zwrócono też uwagę, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawodowi kierowcy częściej zaczną korzystać z telefonu niż z cb-radia, w przypadku zastosowania zasady RLAH, przez polskich operatorów. No i dochodzi kwestia emigracji i znacznej liczby Polaków pracujących w Unii Europejskiej, czasowo lub na stałe.

Problem niskich cen w Polsce, który już dobrze znamy i jesteśmy tego świadomi, że w Polsce mamy jedne z najtańszych w Europie usług telekomunikacyjnych. A co za tym idzie jeden z najniższych przychodów przypadających na jednego klienta, w wysokości 6 euro, co jest o 60% niższym poziomem niż średnia europejska. Tu też ważnym czynnikiem w kontekście zasady RLAH, jest fakt, że w Polsce 80% ofert abonamentowych to oferty nielimitowane i niska cena za 1 GB w porównaniu z innymi krajami.

Największym jednak problemem jest struktura wykorzystania roamingu przez Polaków. Co mnie osobiście zdziwiło, największy ruch roamingowych jest z terenu Niemiec, bo aż 40%. Oceniając cały ruch wyszło, że 80% roamingu wykorzystywanych jest w celach biznesowych, a tylko 20% turystycznych.

Na koniec porównano jeszcze przykładowe ceny ofert bez limitu z ofertami w Niemczech i na Słowacji. Polskie oferty, które rozpoznałem, to od lewej Plus, T-Mobile i Orange. Widać wyraźnie jaka to jet różnica. W Niemczech trzeba zapłacić za uboższą opcję 125 zł, a na Słowacji 85 zł.

Jeśli operatorzy lokalni zastosują zasadę RLAH, muszą liczyć się spadkami przychodów na poziomie 180 mln zł i pamiętajmy, że będą musiały w niektórych przypadkach dopłacać do podróżujących klientów (albo my). To jest problem, dostrzegła to już Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska, która w piątkowym wywiadzie dla Pulsu Biznesu, stwierdziła, że: Pełne zastosowanie rozwiązania Komisji doprowadziłoby do tego, że my, którzy ciężko pracujemy w Polsce za biurkiem, finansowalibyśmy wszystkich tych, którzy są w różnych celach w podróży. Nie możemy do tego dopuścić, bo ciężko pracowaliśmy przez wiele lat, żebyśmy my mieli tanio, a nie tylko garść naszego społeczeństwa.

http://n-1-2.dcs.redcdn.pl/file/o2/PulsBiznesu/v2/2017/BTV/maj/Impact_2017/20170601-strezynska2-800x450.mp4

Przy okazji pierwszej prezentacji ofert roamingowych przez polskich operatorów, przygotowaliśmy nasze zestawienie - Roaming w UE 2017 u polskich operatorów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

PolskaUE