Smart Ringi, czyli inteligentne pierścienie, to chyba najdynamiczniej rozwijająca się ostatnio część rynku elektroniki ubieralnej (wearables). Do naszej redakcji trafił na testy jeden z ich przedstawicieli, w już drugiej generacji - RingConn.

Przystępując do testu RingConn Gen 2, szczególną uwagę poświęciłem funkcji, o którą wzbogaciła się względem pierwszej, druga generacja tego inteligentnego pierścienia - monitorowania bezdechu sennego.
Osobiście podejrzewałem, że cierpię na tą przypadłość, z uwagi na niskie wskazania natlenienia krwi SpO2 w nocy, o których to informował mnie mój poprzedni smartwatch - Garmin Venu 2, sięgające grubo poniżej 90%. Były to najniższe wskazania, nie średnie, a brak dedykowanej funkcji monitorowania bezdechu sennego w tym zegarku, sprawiał, że był to tylko podejrzenia, aczkolwiek potwierdzała te przypuszczenie, również moja partnerka.
Niemniej, zacznijmy od początku.
Zestaw do mierzenia palców od RingConn
Przed wysłaniem właściwego smart ringa, RingConn wysyła zestaw do mierzenia palców, by jak najlepiej dopasować do swojego rozmiaru finalny pierścień.
Producent zaleca nosić go na palcu wskazującym, środkowym lub serdecznym ręki, której nie używamy. Ja wybrałem serdeczny, z uwagi na to, że kiedyś coś długo na nim nosiłem, więc podejrzewałem, że pamięć mięśniowa sprawi, iż szybko się do niego przyzwyczaję. Tak też się stało, już po dwóch dniach noszenia.
Wracając jeszcze do mierzenia, polecam wybrany miernik nosić przez 24 godziny, bo zwłaszcza w nocy palce mogą puchnąć. Warto więc dobrać rozmiar ciut większy, w ten sposób, że jak ściśniecie dłoń w pięść widać delikatny prześwit pomiędzy pierścieniem a palcem.
Co w zestawie z ringiem RingConn?
Właściwy ring otrzymujemy w zestawie z ładowarką i kablem USB-C do ładowania.
Zaskoczyła mnie sama ładowarka, niezwykle wygodna przy ładowaniu pierścienia i wykonana z przyjemnego w dotyku materiału. Zmieści się w dłoni, więc bez problemu możecie ją zabierać ze sobą, aczkolwiek nie wydaje mi się, by było to potrzebne. Podczas tygodniowych testów okazało się, że pierścień zużywa od 10% do 12% baterii na dobę, więc przy tygodniowym wyjeździe nie trzeba martwić się ładowaniem.
Wygląd i parowanie ringu RinngConn
Pierścień jak pierścień jest okrągły, wewnątrz wyposażony w dwie wypustki i czujniki pomiarowe. Dla dokładności pomiarów, pierścień nosimy wypustkami do dołu palca.
To nie jest jednak zbyt proste, bo wspomniana pamięć mięśniowa często sprawiała, iż sięgałem do pierścienia kciukiem i okręcałem go czy nawet ściągałem i zakładałem z powrotem. Niemniej ważne jest by pierścień ściśle przylegał do palca, dlatego trzeba dokładnie przemyśleć dobranie jego rozmiaru.
Ring jest niezwykle lekki, wręcz nie odczujecie po kilku dniach, że coś nosicie na palcu, nawet jeśli wcześniej nie nosiliście na nim żadnej obrączki.
Parowanie z aplikacją mobilną (do pobrania z Google Play i App Store) jest szybkie i intuicyjne, wystarczy umieścić ring w ładowarce, bez jej zamykania i uruchomić pobraną aplikację, no i postępować zgodnie z komunikatami.
Aplikacja mobilna RinngConn
Kluczem do pomiarów wykonanych ringiem, jest oczywiście z uwagi na brak ekranu aplikacja mobilna. Co najważniejsze, wszystkie pomiary, funkcje,- łącznie z wbudowanym czatem AI, widgety, porady czy zalecenia, dostępne są za darmo. Nie trzeba wykupować żadnego abonamentu.
Głównym parametrem w aplikacji, będącym wynikiem w zasadzie wszystkich pomiarów jest - Wellness Balance. Coś na kształt Body Battery w zegarkach Garmina, ale działa na innej zasadzie.
Na wynik końcowy wpływ mają pomiary dotyczące stresu, a więc przede wszystkim HRV (Heart Rate Variability). Dalej mamy sen, jego długość, fazy, tętno podczas snu, HRV, SpO2, temperatura skóry, częstotliwość oddechu. Poziom aktywności z kolei, określany jest na podstawie przebytych kroków, wykonanych ćwiczeń, kalorii, czasu aktywności o umiarkowanej i wysokiej intensywności i czasu „na nogach” w godzinach (przynajmniej jedna minuta stania na godzinę). Natomiast witalność to wypadkowa pomiarów tętna, SpO2, częstotliwości oddechów podczas snu i temperatury skóry.
Oczywiście, wszystkie pomiary możemy z osobna prześledzić, czy to na wykresach czy konkretnych wynikach. Rewelacyjnie działa pomiar snu, w sensie dokładnie rozpoznaje czas, kiedy kładziemy się do łóżka (często czytam jeszcze przed snem), a kiedy zasypiamy. Tak samo idealnie rozpoznaje wybudzanie z rana, dla przykładu z wczoraj:
- 05:56 - 06:01: lekki sen,
- 06:01 - 06:06: czuwanie - sprawdziłem godzinę i chciałem jeszcze dospać, więc ustawiłem w tym czasie budzik,
- 06:06 - 06:12: lekki sen - nie udało się dłużej pospać i już na dobre się wybudziłem.
Co z tym monitorowaniem bezdechu sennego?
Na koniec zerknijmy jeszcze na wspomniany na początku monitor bezdechu sennego. Na szczęście nie mam go, aczkolwiek podejrzenia nie były bezzasadne, bo ring wykrywał mi incydenty z tym związane, ale na szczęście nie kwalifikujące się jako schorzenie.
W celu uzyskania dokładnego raportu, potrzebna jest sesja trzech nocy z pomiarem. Wskaźnik AHI (Apnea Hypopnea Index) odnosi się tu do średniej liczby bezdechów na godzinę snu. Poniżej 5 uznawane jest za wartość prawidłową, 5-15: łagodny zespół bezdechu sennego, 15-30: umiarkowany, a powyżej 30 - ciężki zespół bezdechu sennego.
Co jeszcze mogę powiedzieć po tym tygodniu testu? Ring jest niezwykle wytrzymały, w ogóle się nie rysuje, a nosiłem go na dominującej dłoni i parę razy przejechałem nim po różnych powierzchniach. Jeśli chodzi o pomiary, osoby bardzo aktywne fizycznie, mogą narzekać na małą liczbę ćwiczeń w aplikacji. Na ten moment są to tylko bieganie w pomieszczeniu i na świeżym powietrzu oraz spacery i jazda na rowerze na świeżym powietrzu. Dla mnie jednak to wystarczający zestaw.
Nie udało mi się sprawdzić funkcji wykrywania drzemki, bo nigdy nie śpię w dzień, aczkolwiek patrząc po analizie snu, ring ten powinien świetnie się tu sprawdzić. Co jeszcze istotne, a na co zwróciłem uwagę na podstawie swoich wcześniejszych doświadczeń z urządzeniami smart - nie liczy kroków podczas snu czy jazdy samochodem, co nie jest takie oczywiste i pozwala bardziej zaufać innym pomiarom.
Jaka cena takiego inteligentnego pierścienia? Producent wycenił drugą generację RingConn na poziomie około 350 dolarów. W tej cenie kupowałem półtora roku temu Garmin Venu 2, a ring dostarcza dużo więcej pomiarów niż ten smartwatch. Wydaje mi się, że to dobra opcja dla osób, które chcą głównie monitorować swoje parametry zdrowotne czy sen, mniej za to sprawdzi się u osób mocno aktywnych, uprawiających różnego rodzaju sporty, a które to chcą na bieżąco mieć wgląd w postępy, wprost na swoim nadgarstku.
- monitorowanie bezdechu sennego
- duża liczba pomiarów zdrowotnych
- długi czas pracy na baterii
- waga i materiał wykonania
- zapis danych do Apple Health i Google Fit
- niewielka liczba predefiniowanych ćwiczeń w aplikacji
- czasem zrywa połączenie ringu z aplikacją
- brak odczytu danych z Apple Health i Google Fit
–
Ring do recenzji udostępniła firma RingConn.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu