Tworzenie internetowych wizytówek jakoś nigdy mnie do końca nie przekonywało. Aż w końcu trafiłem na Vizify. To zaskakujące, że twórcy potrafili w tak...
Rewelacyjny sposób na zaprezentowanie się w sieci. Vizify bije inne takie usługi na głowę [Mamy kody!]
Tworzenie internetowych wizytówek jakoś nigdy mnie do końca nie przekonywało. Aż w końcu trafiłem na Vizify. To zaskakujące, że twórcy potrafili w tak finezyjny sposób połączyć niesamowity wygląd z funkcjami typowymi dla internetowych profili, a następnie zintegrować z serwisami społecznościowymi. W rezultacie Vizify wygląda niesamowicie i już teraz jest bezkonkurencyjny jeśli chodzi o tego typu serwisy.
Vizify prezentuje bardzo oryginalne i nietypowe podejście do schematów wyznaczonych przez usługi takie, jak About.me i mu podobne. Dzięki temu utworzenie internetowego profilu w sieci jest nie tylko znacznie prostsze i mniej czasochłonne, ale też po prostu przyjemniejsze. Jednak co najważniejsze, osiągnięte w ten sposób efekty robią piorunujące wrażenie (a przynajmniej zrobiły na mnie).
Cały proces tworzenia konta jest banalnie prosty. Rejestrujemy się za pomocą adresu e-mail, a następnie łączymy konto z jednym z obsługiwanych serwisów społecznościowych. Twórcy do dyspozycji oddali nam: Facebooka, Twittera, Foursquare oraz LinkedIn. Im więcej usług podłączymy, tym więcej informacji na nasz temat będzie zawierała utworzona w ten sposób wizytówka. A trzeba tutaj zaznaczyć, że każdy typ informacji (zdjęcia, lokalizacje, edukacja, kariera, linki) jest prezentowany w zupełnie odmienny, atrakcyjny sposób.
Vizify dzieli nasz profil na kilka podstron. Na każdej znajdziemy inne dane. Możemy się przełączać między nimi za pomocą strzałek przy bocznych krawędziach ekranu. Każdemu kliknięciu towarzyszą cieszące oko animacje. To zasługa wykorzystania HTML 5 przy tworzeniu usługi. Dzięki temu cały interfejs bardzo szybko reaguje na polecenia użytkownika. Trzeba też zaznaczyć, że wizytówki tworzone w Vizify wyglądają też świetnie na urządzeniach mobilnych.
Wygląd naszej wizytówki możemy w dowolny sposób edytować. Twórcy oddali nam do dyspozycji zestaw schematów kolorystycznych, a także panel ustawień, w którym zamienimy kolejność podstron, a także dodamy nowe. Wszystko to daje możliwość stworzenia unikatowego i wyróżniającego się na tle innych profilu.
Oczywiście nie obeszło się bez wad. Największą z naszego punktu widzenia jest brak obsługi polskich znaków diakrytycznych, co wygląda przerażająco źle. Problemem mogą też być długie adresy do tworzonych wizytówek - format vizify.com/wybrana_nazwa nie jest szczególnie atrakcyjny.
Na chwilę obecną usługa jest całkowicie darmowa, lecz, jak donosi The Next Web, z czasem twórcy wprowadzą konta premium, które dadzą użytkownikom szereg nowych funkcji i możliwości. Niestety, aby zarejestrować się w usłudze konieczne jest uzyskanie zaproszenia, gdyż serwis jest na etapie testów beta. Na szczęście można poprosić o takie, podając swój adres e-mail.
Muszę przyznać, że jak na razie jest to dla mnie najlepszy tego typu serwis. Vizify wydaje się na tyle fajne i ciekawe, że aż sam pomyślałem o skonstruowaniu takiej wizytówki. Problem w tym, że u nas raczej trudno zaobserwować ten trend. Na ogół, chcąc zaprezentować się w sieci, podajemy adres swojej osobistej strony www z portfolio i informacjami albo przesyłamy linki do Goldenline czy LinkedIn. Wydaje mi się, że gdybym zdecydował się przesłać komuś profil Vizify, mógłby spojrzeć na mnie co najmniej dziwnie.
Aktualizacja
Mamy dla Was dobrą wiadomość. Jeżeli chcecie wypróbować Vizify, wystarczy, że zarejestrujecie się w serwisie, używając kodu: Antyweb. Dostęp uzyska jednak tylko 50 pierwszych osób, więc warto się śpieszyć! Ponadto twórcy obiecali zająć się polskimi znakami diakrytycznymi, więc prawdopodobnie niebawem nasze profile będą wyglądać lepiej.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu