Felietony

Chciałbym pokazać wam sklepy, jakich w Polsce nie znajdziemy. Niestety

Kamil Świtalski
Chciałbym pokazać wam sklepy, jakich w Polsce nie znajdziemy. Niestety
Reklama

Prawdopodobnie wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, że Japonia grami stoi. I choć tamtejszy rynek w ostatnich latach bardzo się zmienił (smartfony zdobyły dużą silniejszą pozycję, niż bym się tego spodziewał), to wciąż można tam wejść do sklepu pełnego gier i sprzętów retro. To prawdziwy raj dla wszystkich miłośników tematu!

Sklepy Retro w Japonii

Prawdopodobnie wszyscy których zapytacie o sklep ze starymi grami nie rzucą wam popularnych sieciówek typu Traders czy Bookoff. Zamiast tego na pierwszym planie pojawia się Super Potato, w którym faktycznie — jest co robić. Jednak przy mojej zeszłorocznej wizycie w Tokio wyszedłem z niego... dość rozczarowany. Owszem, na brak towaru nie można tam narzekać, jednak spodziewałem się czegoś więcej. Dlatego powracając w tym roku do Kraju Kwitnącej Wiśni postanowiłem w wolnej chwili sprawdzić dwa inne sklepy. Nie byłem specjalnie oryginalny, wybrałem Akihabarę. Oba znajdowały się nieopodal słynnego Super Potato i oba... miały dużo więcej do zaoferowania. Nie przedłużając już jednak — przejdźmy do zdjęć, bo to one są dzisiaj głównymi bohaterami wpisu!

Reklama

Surugaya Specialty Store

Najpierw zachęcony standem z mieniącym się napisem Retro-Game wszedłem do Surugaya Specialty Store. Nie będę ukrywał, że sklep zrobił na mnie piorunujące wrażenie — pomijając przemiłą i pomocną obsługę, półki (dosłownie) uginały się od najrozmaitszych tytułów na wszelkiej maści platformy. Były 8-bitowe sprzęty, były 16-bitowce, było od groma gier na pierwsze PlayStation i Saturna. Nie zabrakło też pakietu Gameboyowego, DSowego czy dla PS Vita. A przede wszystkim — każdy kąt wypchany był po brzegi szeroko rozumianym retro. Bo to nie tylko gry, ale także masa sprzętu (i nietypowych dodatków!), archiwalnych magazynów i poradników. Ceny? Cóż — z pewnością jest drożej niż na tamtejszych aukcjach internetowych, ale trudno mówić o jakimkolwiek zdzierstwie. To nie to samo, na co musimy być przygotowani w starciu z rodzimymi handlarzami.

@Beep

Idąc kawałek dalej tą samą uliczką trafiłem na uroczę reklamę, no i umówmy się — trudno oprzeć się zajrzeniu do sklepu @Beep, przed którym słychać wpadające w ucho chiptune'owe dźwięki. Tym razem wybór był dużo mniejszy niż poprzednio, ale sklep nadrabia ekspozycją starych komputerów, których... prawdopodobnie nigdy wcześniej nie widzieliście. Nie przejmujcie się, ja też nie — dlatego tak bardzo przypadły mi do gustu. A co poza nimi? Znalazło się miejsce dla automatu, sporego pakietu sprzętów, dodatków, gier i poradników. Retro chleb powszedni, można by powiedzieć.

Może nareszcie coś się zmieni na polskim rynku?

To sklepy, których w Polsce — niestety — nie uświadczymy. A przecież nie jest żadną tajemnicą, że kolekcjonerów u nas nie brakuje. Z zakupami jednak jest dość duży kłopot, o czym szerzej pisałem we wpisie Radzimy gdzie tanio kupić stare gry. Wszystko wskazuje jednak na to, że coś się w tej kwestii zacznie wkrótce dziać — autor Joypad Monsters przygotowuje się do otwarcia swojego kramu retro. I jak udało mi się dowiedzieć — sklep miałby ruszyć jeszcze w październiku, a w ofercie mają znaleźć się dziesiątki ciekawych pozycji. Jak twierdzi właściciel — będzie to miejsce, w którym ceny nie będą windowane w górę, jak ma to miejsce wśród handlarzy. Trzymam mocno kciuki, bo może nareszcie doczekamy się sklepu, dzięki któremu zainteresowani nie będą musieli regularnie udawać się na zagraniczne portale aukcyjne...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama