Motoryzacja

Renault obniża cenę Zoe R135 po to aby załapać się na dopłaty

Kamil Pieczonka
Renault obniża cenę Zoe R135 po to aby załapać się na dopłaty
3

Który samochód elektryczny sprzedaje się najlepiej w Europie? Tesla Model 3? Nissan Leaf? Wcale nie, liderem od kilku lat jest Renault Zoe. Ten elektryk wielkości Clio przeszedł kilka miesięcy temu kurację odmładzającą i właśnie trafił do oferty polskich salonów w promocyjnej cenie.

Renault Zoe R135 to 135 KM i 395 km zasięgu za 124 900 PLN

Renault opublikowało nowy cennik ważny od 19/11/2019, w którym tak naprawdę znaczenie ma tylko jedna wersja. Model Zoe R135 Zen będzie dostępny w promocyjnej cenie 124 900 PLN, czyli tuż poniżej limitu 125 000 PLN przewidzianego przez rozporządzenie dotyczące dopłat do zakupu samochodów elektrycznych dla osób fizycznych. Co ciekawe R135 Zen to mocniejszy model w środkowej wersji wyposażenia. Słabszy model R110 (z silnikiem o mocy 110 KM) w najniższej wersji wyposażenia Life kosztuje 135 900 PLN, czyli ponad 10 000 PLN ponad limit. Wygląda na to, że Renault nastawia się na sprzedaż tego jednego, konkretnego modelu.

Nie jest to wcale zła wiadomość, bo w tej cenie dostajemy auto znacznie bardziej atrakcyjne pod każdym względem od konkurencji, takie jak Opel Corsa-e czy Peugeot e208. Renault Zoe R135 dysponuje silnikiem o mocy 135 KM, bateriami o pojemności 52 kWh i zasięgiem według normy WLTP na poziomie 395 km. To świetny wynik jak na całkiem funkcjonalne miejskie auto, w którym bez problemu zmieści się nawet 5 osób, a bagażnik ma sensowne 338 litrów pojemności. Silnik dysponuje też całkiem pokaźnym momentem obrotowym - 245 Nm i pozwala rozpędzić się do 140 km/h. Czas ładowania baterii ze zwykłego gniazdka (3,7 kW) to nieco ponad 16 godzin, montując wallbox 7,4 kW skracamy go do około 9,5 godziny, czyli bez problemu uda się uzyskać 100% zasięgu podczas ładowania w nocy.

Renault Zoe R135 Zen jest też dobrze wyposażony

Warto też docenić fakt, że Zoe w wersji Zen i wliczonym w cenę lakierem metalicznym, jest całkiem nieźle wyposażone. Mamy tutaj między innymi pełne światła LED z przodu i z tyłu, manualną klimatyzację, cyfrowy zestaw wskaźników przed kierowcą (tzw. wirtualny kokpit) o przekątnej 10 cali oraz dotykowy ekran systemu inforozrywki o średnicy 7 cali (na zdjęciu poniżej jest ten większy, 9,3 cala w wersji Intens). Nie zabrakło też obsługi Apple Car Play oraz Android Auto. Z innych dodatków warto też wymienić system rozpoznawania znaków, utrzymania na pasie ruchu, bezkluczykowy dostęp, czujnik zmierzchu oraz czujnik deszczu.

Cena promocyjnego modelu po państwowej dopłacie spadnie do kwoty 87 400 PLN, czyli nadal całkiem wysokiej jak na auto z segmentu B, ale dla osób szukających auta elektrycznego będzie to z pewnością bardzo ciekawa propozycja. Najbliżsi konkurenci są zazwyczaj nieco mniejsi i nie oferują takiego zasięgu jak Zoe R135. Pozostaje tylko pytanie, czy osoby prywatne są już gotowe na zakup samochodów elektrycznych. Będziemy to pewnie mogli ocenić dopiero po kilku miesiącach.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu