Pandemia jest wydarzeniem mocno negatywnie wpływającym na światową gospodarkę, ale dla większości potentatów z branży szeroko pojętego biznesu informatycznego i komputerowego to prawdziwe El Dorado. Większość firm takich jak Microsoft, Google itp. notuje świetne finansowo kwartały, ale szczególnie interesujące, w kontekście dynamicznych zmian zachodzących na tych rynkach, są wyniki osiągane przez Apple.
Boom na nowy sprzęt wywołany lockdownami i pracą zdalną nałożył się w tej firmie na, prawie perfekcyjnie prowadzoną, rewolucję procesorową. W połączeniu ze zwyżką formy iPhona, który zyskuje dużo dzięki prywatnościowej krucjacie Apple, wyniki za ostatni kwartał są imponujące.
Miliard za miliardem
Wyniki za kwartał fiskalny Q3 2021 można nazwać fenomenalnymi. Przychody Apple wyniosły 81,43 mld dolarów, co oznacza wzrost aż o 36% w stosunku do analogicznego okresu z roku poprzedniego. Warto dodać, że wynik Apple przekroczył oczekiwania nawet najbardziej optymistycznie nastawionych analityków, którzy oceniali, że Apple będzie miało pomiędzy 65 a 77 mld przychodów.
Zysk netto wyniósł również rekordowe jak na Q3 21,7 mld dolarów.
iPhone rośnie w siłę
Niekwestionowaną gwiazdą Apple jest ciągle iPhone, który przyniósł firmie 39,5 mld przychodów i zanotował wzrost w tym zakresie aż o 49,7% (rok do roku). Według Apple za ten wynik odpowiada zarówno duża liczba osób, które zdecydowały się na zmianę starego iPhona na nowy, jak i zupełnie nowi klienci migrujący na platformę z Androida. Ciągle dobrze sprzedaje się iPhone SE 2020, który pełni ważną rolę na mniej bogatych rynkach rozwijających się.
Mac kontratakuje
Kolejne solidne wzrosty zanotowały Maki oraz iPady. W tym ostatnim przypadku było to 12%, dodjące do kasy kwotę 7,37 mld dolarów, w przypadku komputerów wzrost był wyższy o ponad 16% i przychód z nich zamknął się w kwocie 8,24 mld dolarów. Warto tu dodać, że o ile w przypadku tabletów szefostwo firmy wyróżniono rolę drogich iPadów Pro M1, to w przypadku Maców za wynik odpowiadają głównie najtańsze modele z MacBookiem Air na czele. Co oznacza, że ilościowo Maki sprzedają się nawet lepiej, niż wynika z dolarowych zestawień.
Na konferencji dla udziałowców Tim Cook i Luca Meastri (CFO Apple) poinformowali też, że dla 2/3 klientów którzy kupili te urządzenia, był to pierwszy zakup sprzętu tego typu od Apple. To wszystko powinno przełożyć się na wyraźne zwiększenie udziałów obu tych platformy w rynku.
Duże wzrosty akcesoriów i usług
Bardzo wyraźnie wzrosła sprzedaż sprzętowych dodatków do ekosystemu Apple. Kategoria, w której umieszczono Apple Watcha, HomePody i inne akcesoria wzrosła aż o 36% i przeskoczyła w przychodach wynik Maków z kwotą 8,8 mld dolarów „na koncie”. W przypadku smartwatcha z jabłkiem, 75% klientów kupiło go po raz pierwszy.
Kolejne wzrosty zanotowały też usługi, 17,5 mld dolarów i 32,9% rok do roku również jest imponujące, szczególnie biorąc pod uwagę, że oferta Apple nie jest tu jakoś szczególnie wyróżniająca się, a konkurencję ma bardzo mocną. Zaufanie i lojalność klientów robią jednak swoje.
Apple a sprawa polska
W omówieniu wyników wspomniano też o naszym kraju, który został wymieniony w gronie najszybciej rosnących rynków Apple. Miejmy nadzieję, że sukcesy firmy nad Wisłą spowodują, że koncern z Cupertino przestanie traktować nasz kraj po macoszemu. Na polską Siri czekamy od lat, także spora część usług nie w Polsce dostępna. Poszlaką, że klimat wokół Polski się zmienia, mogą być krążące po naszych drogach samochody Apple Maps.
Przewidywanie problemów
Na wspomnianej konferencji szefostwo Apple ostrzegło jednak udziałowców, że w kolejnych miesiącach trzeba spodziewać się utrudnień w produkcji ze względu na sytuację u dostawców firmy. Apple powstrzymało się jednak, podobnie jak w przypadku kilku ostatnich konferencji, przed prognozowaniem wyników na kolejne okresy rozliczeniowe. Te zastrzeżenia spowodowały prawdopodobnie, że giełda (czyt. największe kasyno świata) zareagowała... delikatnym spadkami kursu.
Z mojej perspektywy najważniejszą informacją jest ciągły wzrost sprzedaży Maców. Zwiększenie udziałów tej platformy w rynku powinien przełożyć się na większe zainteresowanie deweloperów, zarówno tych od oprogramowania użytkowego, jak i rozrywkowego. Jeśli tak się stanie, Windows może nie utrzymać swojej dominującej pozycji, tym bardziej że pojawienie się Windowsa 11 może powiększyć i tak niemały chaos na tej platformie.
Raport Apple znajdziecie tutaj.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu