Od czasu targów w Barcelonie byłem ciekaw testów Xperii Z2. Chociaż wizualnie zmieniło się niewiele, a procesory nie rozwinęły się znacząco od czasu Z...
Recenzja Sony Xperia Z2 - trzecia odsłona flagowego telefonu japońskiego producenta
Od czasu targów w Barcelonie byłem ciekaw testów Xperii Z2. Chociaż wizualnie zmieniło się niewiele, a procesory nie rozwinęły się znacząco od czasu Z1, to jednak telefon zaprezentował sporo bardziej powiedziałbym praktycznych nowości, takich jak nagrywanie filmów 4K, redukcję szumów otoczenia czy głośniki skierowane w stronę użytkownika. Zmienił się także ekran. Wszystko razem spowodowało, że byłem ciekaw na ile te zmiany przełożą się na faktyczne odczucia korzystania z tego telefonu. Dowiecie się tego z poniższej recenzji.
Wygląd i wykonanie, głośniki
Sony Xperia Z2 to już trzeci flagowy telefon japońskiego producenta, który eksploatuje omni design i 6 urządzenie, wliczając w to dwa tablety i mniejszą wersję telefonu czyli Z1 Compact. Zmiany oczywiście są ale subtelne. Zaczep na smycz został przesunięty z prawego dolnego rogu, do lewego dolnego. Zmniejszyła się liczba klapek z trzech osobnych do dwóch - pod jedną dłuższa mieści się teraz zarówno gniazdu micro USB jak i karta SIM, a pod drugą karta pamięci. Rozmieszczenie fizycznych przycisków, gniazda słuchawkowego, aparatu i gniazda stacji dokującej jest identyczne jak w Z1.
Jedną z istotniejszych zmian jest większy, 5,2 calowy wyświetlacz zamiast 5 calowego, a co z tym się wiąże, minimalnie większa wysokość Z2 i mniejsze boczne ramki ekranu. Odrobinę zmniejszyła się waga i grubość telefonu, ale nie są to zmiany wyraźnie odczuwalne.
Drugą zmianą, są umieszczone z przodu dwa głośniki, skierowane w tym samym kierunku co wyświetlacz. Muszę przyznać, że różnica w przypadku dźwięku jest oczywista i łatwo zauważalna. Zamiast wydobywać się tylko z jednej strony, co przy poziomy oglądaniu filmów sprawia trochę dziwne uczucie, dźwięk słychać równomiernie i stereofonicznie. Jest trochę głośniejszy, ale również czystszy. W przypadku Z1 głośnik można stosunkowo łatwo zakryć jednym palcem, chociaż nie zdarzało mi się to często w praktyce. W Z2 jest to bardzo mało prawdopodobne, zarówno ze względu na zmienione położenie, jak i na fakt, że trzeba by zakryć oba głośniki jednocześnie. Jeśli zdarza Ci się często oglądać filmy na telefonie, bez słuchawek, będzie to dla Ciebie odczuwalna zaleta.
Xperia Z2 utrzymała identyczny jak jej poprzednik certyfikat wodoszczelności IP58, który w praktyce oznacza odporność na pył i zanurzenie na głębokość metra przez okres 30 minut. Oczywiście wszystkie klapki musza pozostać zamknięte. Fizyczny spust migawki aparatu umożliwia robienie zdjęć podwodą, gdy ekran dotykowy nie działa poprawnie.
Niestety w zestawie testowym zabrakło specjalnych słuchawek z mikrofonem, które są konieczne do działania cyfrowej redukcji hałasu otoczenia podczas słuchania muzyki. Trochę żałuję, bo to jedna z funkcji, która mnie bardzo zainteresowała w nowym telefonie. Zamiast tego w pudełku były zwykłe "pchełki". Chyba cała seria urządzeń, która trafiła do recenzentów jako pierwsza nie posiadała tych słuchawek zestawie.
Podsumowując, wygląd i ergonomia Z2 jest zbliżona do poprzedniego modelu. Większy wyświetlacz i lepsze głośniki to dwie zasadnicze różnice.
Ekran
Xperia Z2 otrzymała zupełnie nowy ekran, zarówno pod względem wielkości jak i technologii, w której został wykonany. Ekran urósł do wielkości 5,2 cala i zachował tą samą rozdzielczość FullHD. Siłą rzeczy gęstość pikseli zmniejszyła się z 441 do 424 PPI. Są to różnice absolutnie niezauważalne dla oka, nawet większe ekrany o tej samej rozdzielczości mają piksele całkowicie niewidoczne podczas użytkowania. Różnica wielkości jest zauważalna, ale nie dramatyczna czy decydująca o wyborze pomiędzy dwoma modelami. Wciąż górna i dolna ramka są sporych rozmiarów, co w porównaniu np. do Note 3 może sprawiać niekorzystne wrażenie.
Dwie rzeczy zmieniły się natomiast zdecydowanie na korzyść. Pierwsza to technologia w jakiej został wykonany ekran. Teraz jest to ekran IPS. Poprzednie modele Z1 i Z nie posiadały ekranów IPS, po raz pierwszy otrzymała ją Xperia Z1 Compact, jednak porównanie z bliska pozwala stwierdzić, że nie jest to ten sam ekran, pomijając wielkość oczywiście. Kolory są bardziej nasycone, zarówno w stosunku do Compact jak i dużej Z1. Mają więcej głębi i obraz dzięki temu sprawia wrażenie bardziej szczegółowego. Zielenie są głębsze, widać więcej odcieni skóry, która ma mniej bladożółty, bardziej różowy kolor.
W stosunku do Z1 zdecydowanie poprawiły się także kąty widzenia. Podczas gdy w Z1 przy odchylaniu ekranu obraz staje się coraz jaśniejszy i szare stają się nawet całkowicie czarne elementy ekranu, w przypadku Z2 kolory pozostają praktycznie całkowicie bez zmian. Nie jest to jeszcze poziom Super AMOLED, ale kolory są za to bardziej naturalne. Mówiąc krótko, ciężko coś wyświetlaczowi w Z2 zarzucić.
Wyświetlacz jak i tył obudowy Z2 zostały pozbawione ochronnej foli, która w poprzednich modelach bardzo łatwo się rysowała. Co prawda porysowaną folię można było zdjąć, pozbywając się rys, ale nie każdy o tym wiedział. Dodatkowo ekran pod folią nie był powleczony warstwą chroniącą przed przywieraniem tłustych śladów z placów. Teraz powierzchnia ekranu w Z2 jest taka jak w każdym telefonie. Sony twierdzi, że jest to szkło wykonane w technologii antyzbiciowej. Nie umiem powiedzieć, czy w związku z tym jest równie odporne na rozbicie jak w poprzednich modelach, gdzie zastosowano folię specjalnie w tym celu.
Specyfikacja
W porównaniu do Z1, nowszy model zmienił procesor z Snapdragona 800 na 801. Jak niewielka zmiana w numeracji sugeruje, zmiany nie są ogromne. Procesor pracuje z wyższym zegarem 2,36 GHz zamiast 2,26 GHz, ma szybciej taktowany układ graficzny Adreno 330 - 578MHz zamiast 450 Mhz oraz większą przepustowość pamięci - 14,9 zamiast 12,8 GB/s. Z pewnością nie są to różnice z powodu których warto zmieniać telefon na nowszy. To delikatna ewolucja, a nie rewolucja. Prawdopodobnie bardziej odczuwalna będzie zwiększony zegar ISP (Image Signal Processor), którego wydajność według Qualcomma wzrosła o 45% co oznacza większą szybkość przy obróbce i zapisywaniu fotografii.
Co do wydajności, nie ma specjalnie o czym dyskutować. Jest to obecnie najszybszy model procesora dostępny w urządzeniach mobilnych. Co prawda Samsung Galaxy S5 posiada wyższe taktowanie 2,45 GHz, ale nie sądzę aby różnice były odczuwalne w praktyce. Ktoś kto przesiada się z telefonu dwuletniego lub starszego z pewnością poczuje różnicę w szybkości ładowania się aplikacji czy stron WWW.
Większe zmiany zaszły w przypadku pamięci. Xperia Z2 otrzymała 3 GB RAM oraz obsługę kart micro SD o pojemności do 128 GB, podczas gdy jej poprzedniczka ma 2 GB RAM i obsługuje karty o maksymalnej pojemności 64 GB. Flagowiec Sony nie ma również problemów z USB OTG - podłączenie pendrive nie stwarza żadnego problemu, jeżeli tylko posiada złącze micro USB lub posiadamy odpowiednią przejściówkę.
Aparat
Podstawowe parametry aparatu w Z2 pozostały bez zmian w stosunku do poprzednika. Wciąż mamy do czynienia z dużą jak na telefon matrycą 1/2,3 cala o rozdzielczości 20,7 megapiksela (ograniczona do 8 mpx w trybie pełnej automatyki) oraz optyką o ogniskowej 27 mm po przeliczeniu na standardowe 35 mm, o jasności F/2.0. Nie znaczy to jednak, że nic się nie zmieniło. Dobrze znane z Z1 tryby fotografowania zostały wzbogacone. Pojawiło się więcej filtrów, których efekt jest widoczny na żywo. Można teraz również nagrywać filmy mając włączone filtry. To samo tyczy się elementów wirtualnej rzeczywistości - otrzymały dźwięki i mogą zostać nagrane również w postaci filmów. Tryb panoramy, Timeshift burst, Info-eye i Social live pozostały bez zmian. Za to pojawiły się trzy zupełnie nowe tryby.
Pierwszy z nich to nagrywanie wideo w rozdzielczości 4K. To przydatna funkcja nawet dla osób, które nie posiadają monitora czy telewizora w rozdzielczości 4K. Po pierwsze takie nagranie wygląda na bardziej szczegółowe również na standardowym ekranie FullHD, po drugie, w procesie obróbki można taki obraz wykadrować czy dodatkowo stabilizować i zapisać do 1080p bez widocznej utraty jakości, w podobny sposób jak robi się to ze zdjęciami wysokiej rozdzielczości. Jak na telefon wideo nagrane w 4K ma stosunkowo wysoki bitrate na poziomie 55 Mbps.
Drugi tryb to nieostre tło w wykonaniu Sony. Pisałem o tym trochę przy okazji aplikacje Google Camera, która też taką funkcję posiada. Telefon robi dwa zdjęcia z różnymi ustawieniami ostrości, na bazie tych informacji wyodrębnia fotografowany przedmiot z tła i pozwala dostosować stopień i rodzaj rozmycia tła przed zapisaniem fotografii. W niektórych sytuacjach, kiedy tło jest mało interesujące i zabałaganione, funkcja może okazać się przydatna. Należy tylko pamiętać, że nie jest niezawodna i nie zawsze działa dokładnie tak jak powinna. Zrobienie kilku fotografii z tego samego miejsca może dać trochę inne efekty za każdym razem. Dotyczy to także aplikacji Google Camera, nie jest więc to problem charakterystyczny dla telefonu Sony.
Na koniec zostawiłem swój ulubiony tryb Wideo z Timeshift. Nie jest to nic innego, jak wideo nagrywane z prędkością 120 klatek na sekundę w rozdzielczości 720p, które później może zostać spowolnione, przy zachowaniu płynności ruchu. Sam znajduje zastosowanie dla tego trybu niemal codziennie. Filmowanie dzieci, sportu i w wielu innych okazjach. Efekt jest bardzo filmowy. Kluczowa jest jednak implementacja funkcji. Zaraz po nagraniu filmu użytkownik przenoszony jest do trybu edycji, w którym może wybrać który fragment wideo ma zostać spowolniony, reszta wideo zostanie odtworzona tak, jakby została nagrana ze standardową szybkością. To istotne, ponieważ czterokrotne spowolnienie powoduje, że 10 sekund nagrania oznacza 40 sekund filmu, jedna minuta rozciągnie się do 4 minut, a 10 minut do 40. Praktycznie niemożliwe jest uchwycenie samego interesującego fragmentu, bez ryzyka, że coś się nie pominie. Edycja filmiku po jego nagraniu pozwala uniknąć dłużyzn, spowalniając tylko ciekawe fragmenty, co ma dramatyczne znaczenie dla efektu końcowego. Warto dodać, że w obrębie jednego klipu można dodać kilka osobnych fragmentów spowolnionych, a przejścia pomiędzy fragmentami w naturalnej prędkości i spowolnionymi są płynne. Ustawienie wszystkiego zajmuje najwyżej kilkanaście sekund i tak zmodyfikowany film jest gotowy od razu do udostępnienia, bez dalszej obróbki na komputerze.
Pewną nowością jest domyślnie zainstalowany i dostępny z menu aparatu tryb Vine, który pozwala nagrywać i udostępniać krótkie filmiki w serwisie Twitter i nie tylko. Oczywiście dodatków jest więcej i można je zainstalować bezpośrednio z menu aplikacji aparatu.
Jeżeli chodzi o jakość zdjęć, to jest po prostu bardzo dobrze. Zdjęcia są szczegółowe, mają przyjemne dla oka kolory i niedużą ilość szumów. Zazwyczaj dla zwykłego pamiątkowego pstrykania standardowe 8 megapikseli jest wystarczające, ale gdy szczególnie zależy nam na jakości, można przełączyć się na tryb manualny i wykorzystać pełne 20 megapikseli. Mam w tym miejscu jednak uwagę, nie tyle do telefonu, co raczej wskazówkę dla użytkowników. Algorytmy zmniejszające zdjęcia podczas wysyłania ich do różnych serwisów przechowujących zdjęcia np. Google+ nie pozwalają zdjęciom 20 Mpx rozwinąć skrzydeł. Nie tylko chodzi o sam fakt zmniejszenia, ale także o jego jakość. Zauważyłem, że zgranie zdjęć w pełnej rozdzielczości i samodzielne ich zmniejszenie na komputerze daje wyraźnie lepsze efekty.
Zauważyłem również, że przycisk spusty migawki na obudowie jest czulszy w przypadku Z2. O ile w Z1 i Z1 Compact nie zawsze byłem w stanie odblokować ekran od razu uruchamiając aparat przez przytrzymanie spustu migawki, w Z2 nie sprawia mi to żadnego problemu i działa za każdym razem.
Gdyby ktoś miał wątpliwości co do jakości zdjęć z Xperii Z2, warto dodać, że prestiżowa strona zajmująca się niezależnymi testami aparatów fotograficznych DXO mark, zarówno tych profesjonalnych, jak i w telefonach, określiła Z2 mianem najlepszego aparatu w telefonie jaki powstał. Oznacza to, że Z2 przegniła nie tylko Z1, ale Nokię 1020, a nawet Nokię 808 Pureview, która do tej pory była numerem jeden. Zapewne pojawią się dyskusje na ten temat, nie ulega jednak wątpliwości, że Xperia Z2 posiada świetnej jakości aparat.
System, nakładka i aplikacje
Sony Xperia Z2 trafiła na rynek z najnowszą wersją systemu Android 4.4.2, za co należy Sony pochwalić. Tym bardziej, że system działa naprawdę dobrze. Nie spotkałem się z żadnymi większymi problemami. Jest nie tylko całkowicie płynnie, co w przypadku najwyższego modelu nie dziwi, ale również estetycznie. Sony zachował charakterystyczne elementy w postaci nakładki modyfikującej wygląd systemu i niektóre jego funkcje. Pod klawiszem pozwalającym przełączać się pomiędzy uruchomionymi aplikacjami znajdują się również mini aplikacje - uruchamiane w małym oknie, ponad aktualną aplikacją pełnoekranową. Będąc na liście wszystkich zainstalowanych aplikacji można wywołać boczny panel, który pozwala wyszukiwać i zmieniać kolejność programów. Tło pulpitów jest teraz animowane i przesuwa się w nieskończoność, nawet gdy dojdziemy do ostatniego pulpitu. Obok Google Now pojawił się nowy serwis Sony - Co Nowego, który sugeruje najlepsze aplikacje, muzykę i filmy.
Podczas testów telefonu pojawiła się aktualizacja aplikacji albumu zdjęć i filmów, która dodała bardzo praktyczne funkcje. Album zyskał menu wyciągane od lewej krawędzi, które pozwala przełączać się pomiędzy różnymi widokami: głównym, znanym do tej pory, widokiem tylko zdjęć wykonanych aparatem, widoku z podziałem na wszystkie foldery, co umożliwia przeglądanie osobno zdjęć zrobionych komunikatorem, Instagramem czy folderu ze zrzutami ekranu. Menu pozwala również wyświetlić ulubione zdjęcia, z podziałem na twarze, miejsca a także otworzyć lokalizacje sieciowe. Taki podział na foldery znalazł się również w aplikacji do odtwarzania filmów. Dodatkowo nagrane filmy spowolnione, spowolnione i wyedytowane oraz 4K zostały wyraźnie oznaczone, dla odróżnienia od pozostałych filmów, co na pierwszy rzut oka pozwala stwierdzić co jest co. Może to brzmi jak drobiazg, ale właśnie takich funkcji bardzo mi dotąd brakowało. Mam nadzieję, że z czasem aktualizacja trafi również do Z1.
Na telefonie znajdziemy standardowy zestaw aplikacji Sony, takich jak TrackID rozpoznający utwory ze słuchu, PlayStation, czy Pixlr Express. Pojawiła się też nowość - Garmin Navigon, aplikacja nawigacji samochodowej, z której można korzystać bez dostępu do sieci.
Rozmowy telefoniczne i pisanie wiadomości
Jakość rozmów w przypadku Xperii Z2 ulegała poprawie. Dźwięk jest lepiej kierowany do ucha użytkownika telefonu i mniej słyszalny z tyłu urządzenia. Nie ma żadnego problemu ze jakości głośnika czy mikrofonu, jak również z utrzymaniem zasięgu w miejscu, w którym jest on bardzo słaby. Mimo spędzania świąt w miejscu gdzie z zasięgiem jest ciężko, ani razu nie doświadczyłem trzasków czy zanikającego głosu rozmówcy. Aplikacje telefonu, książki adresowej i SMS nie zmieniły się znacząco względem poprzednich modeli telefonu. W tym miejscu chciałem podkreślić, że bardzo cenię klawiaturę ekranową Sony za jej konfigurowalność: możliwość określenia jej układu, dodatkowych klawiszy np. interpunkcyjnych, czy modyfikacji jej kolorystyki. Klawiatura potrafi uczyć się na podstawie naszego stylu pisania, a także może poznać go w trybie przyśpieszonym, odczytując nasze wiadomości z konta Facebooka, Twittera czy Gmail. W aktualizacji Sony dodał możliwość synchronizacji tego czego klawiatura się nauczyła za pomocą konta Sony, z innymi urządzeniami Sony, np. pomiędzy telefonem a tabletem, czy po przesiadce na nowe urządzenie. Z tego względu okres uczenia nie będzie w ogóle konieczny.
Bateria
Bateria w Z2 urosła z 3000 do 3200 mAh. Trudno powiedzieć czy czuć różnicę podczas normalnego użytkowania. Podobnie jak w Z1 zwykły dzień kończę z przeszło 50% baterii. Oczywiście czasem zdarza się, że zostaje jej mniej, kiedy dzień jest szczególnie aktywny. Jak wiadomo, bateria rozładowuje się szybciej w przypadku gdy telefon cały czas znajduje się na granicy zasięgu, z tego powodu w święta, zwykle pod koniec dnia miałem ok. 30%, chociaż też odrobinę częściej sięgałem po telefonu, z powodu braku komputera pod ręką. W praktyce oznacza to, że telefon w moim przypadku wytrzymuje dwie pełne doby i kawałek trzeciej. Wciąż mówimy o typowym, średnim zużyciu. Gdy dzień będzie wyjątkowo długi i aktywny telefon rozładuje się szybciej. Nie ma jednak szans, przynajmniej w moim wypadku, żeby nie wytrzymał od świtu do nocy, bez względu na to jak często będę po niego sięgał. Muszę przyznać, że zdarza mi się zapomnieć podłączyć telefon wieczorem do ładowania, ale jeszcze nigdy nie zostałem bez prądu w trakcie dnia. Daje to poczucie komfortu, chociaż oczywiście nijak ma się do telefonów sprzed ery smartfonów.
Podsumowanie
Ostatnia generacja smartfonów nie przynosi rewolucji u żadnego z producentów. Na przesiadkę z poprzedniego modelu na najnowszy zdecydują się raczej wyłącznie fani nowych technologii, którzy lubią często zmieniać sprzęt. Jeśli jednak wybieramy dzisiaj nowy telefon, Sony Xperia Z2 jest bez wątpienia mocną i godną uwagi propozycją. Telefon zachował swoje mocne strony w postaci wyglądu i jakości wykonania z segmentu premium, wodoszczelność oraz dobry czas działania na baterii i dodał do tego nowe, godne uwagi cechy, takiej jak dwa głośniki stereofoniczne skierowane w stronę użytkownika, nagrywanie wideo 4K i spowolnionego ruchu, trochę większy i lepsze jakości ekran oraz redukcję szumów otoczenia, której niestety nie udało mi się przetestować. Wszystko to razem sprawia, że dziś wybierając pomiędzy Z1 i Z2 zdecydowałbym się na Z2 chociażby ze względu na sam ekran i nagrywanie wideo ze spowolnionym ruchem.
Xperia Z2 pozostaje w dalszym ciągu jednym z moich ulubionych flagowców, z którego korzystałem z dużą przyjemnością i nie natrafiłem na żadne większe problemy podczas testów. Większość uwag, które dotyczyło poprzedniego modelu zostało uwzględnionych, włącznie z pozbyciem się folii ochronnej z ekranu i tyłu obudowy. Chyba jedyną pozostającą kwestią są sporych rozmiarów ramki u dołu i góry telefonu, chociaż jeżeli o mnie chodzi, nigdy mi specjalnie nie przeszkadzały i nie uważam ich za cechę wartą szczególnej uwagi. Takie funkcje jak bardzo dobry aparat są dla mnie dalece bardziej istotne.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu