Mobile

Recenzja TP-Link M5360 – mobilny router i bank energii w jednym

Grzegorz Marczak
Recenzja TP-Link M5360 – mobilny router i bank energii w jednym
Reklama

Router jak to router - mobilnych jest dużo. Power Banków też. Nie miałem natomiast nigdy okazji testować dwóch w jednym czyli połączenia routera i pow...

Router jak to router - mobilnych jest dużo. Power Banków też. Nie miałem natomiast nigdy okazji testować dwóch w jednym czyli połączenia routera i power banku.

Reklama

Przyznam, że ten mariaż jest bardzo interesujący szczególnie biorąc pod uwagę moje częste wyjazdy i podróże.

Jak więc sprawuje się w boju TP-Link M5360 bo z takiego sprzętu właśnie korzystam. Mówić krótko jest dobrze, choć jak to zwykle bywa mam się też do czego przyczepić.

Zacznijmy więc od wyglądu samego urządzenia. Mamy błyszczący dobrej jakości plastik, zgrabną bryłę, mini wyświetlacz OLED i jeden przycisk. Razem tworzy to dość gustowną kompozycję. Ci którzy zwracają dużą uwagę na wygląd na pewno nie będą się wstydzić kładąc to urządzenie w restauracji gdzie popijają swoją ulubioną late (nie mogłem się powstrzymać przed tym skrótem myślowym).

Ja preferuję jednak skupienie się na szczegółach technicznych w przypadku elektroniki użytkowej. Tak więc w M5360 znajdziemy w środku modem potrafiący obsłużyć transmisję danych o prędkości do 21.6 Mb/s i prędkości wysyłania do 5,76 Mb/s. Modem połączony jest z bankiem energii o pojemności 5200mAh dający nam do 16h pracy modemu. Oczywiście nasz bank energii możemy też wykorzystać do ładowania swojego telefonu komórkowego. Możemy to robić podczas korzystania z modemu lub też korzystać z tej możliwości jako z zupełnie niezależnej opcji. Dodatkowo producent dał na możliwość wykorzystania karty Micro SD (do 32GB).




Reklama


Jeśli chodzi o router i WIFI to mamy tutaj pełen standard czyli IEEE 802.11b, IEEE 802.11g, IEEE 802.11n, częstotliwość pracy 2.4-2.4835 GHz. Serwer DHCP obsługujący do 10 urządzeń podłączonych jednocześnie do routera. Sprzęt oferuje też pełną gamę zabezpieczeń naszego WIFI od możliwości ukrycia SSID poprzez filtrowanie adresów MAC (do 10 urządzeń) oraz zabezpieczania komunikacji WPA/WPA2/WPA-PSK/WPA2-PSK.

Reklama

Interfejsy dostępne w tym urządzeniu to micro-USB, USB 2.0, micro-SD, mini-SIM (w komplecie dostajemy jednak adaptery do innych wielkości kart).

Z ważnych rzeczy warto też wspomnieć o ekranie OLED na którym mamy naprawdę sporo informacji związanych z pracą naszego urządzenia. Widzimy z jaką prędkością jesteśmy podpięci do internetu (niestety urządzenie rozróżnia tylko 2G/3G). Mamy podgląd na aktualny transfer danych, mamy informacje ile danych pobraliśmy w danej sesji, stan baterii itp.

Jak to działa? Wkładamy kartę SIM, przechodzimy przez 4 krokowy proces konfiguracji (wszystko przez www) i już. Urządzenie ma przedefiniowane profile dla różnych europejskich operatorów. Koniuracja modemu jest na tyle prosta, że nie można naprawdę się pomylić. Domyślnie też mamy porządnie skonfigurowane WIFI bez otwartych połączeń, prostych haseł itp. Później oczywiście wszystko zależy od nas.

Przyłączenie do sieci wifi zbudowanej przez TP-Link m5360 jest bezproblemowe zarówno jeśli chodzi o komputery Apple jak również te działające z systemem Windows. Zasięg samego WIFI oceniłbym na dość dobry. W moim przypadku ustawiłem modem ok 7 metrów od komputera, na drodze sygnału była jedna ściana. Wszystko działało bez problemu. Z większym odległościami natomiast nie próbowałem bo nie do tego służy to urządzenie.

Jak TP-Link m5360 radzi sobie z transferem danych? Na początku miałem problem otóż mój Macbook Air wykazywał mi dość niskie transfery rzędu 2-4 Mb/s. Nie do końca wiem czym to było spowodowane. Ponowne próby na urządzeniu z Windowsami dały powtarzalny rezultat na poziomie 8.64 Mb/s download i 3.47 upload. Nie jest to wynik powalający biorąc pod uwagę bardzo dobry zasięg jaki mamy w biurze. Jednak jak na urządzenie przenośne tego typu prędkość jest wystarczająca do swobodnej pracy na komputerze.

Reklama


Ponowne próby i testy prędkości z mojego Macbook Air pokazały już lepsze wyniki na poziomie 6-7 Mb/s ale co ciekawe nigdy nie osiągnąłem takich wyników jak na komputerze z Windowsami. Będę tę sprawę jeszcze badał bo to dla mnie dość zaskakujące.

Interfejs www jest zrobiony tak, że nie można się zgubić:




Jak sprawuje się bateria? Ciągłej 16 godzinnej pracy na WIFI nie byłem w stanie przetestować, szczególnie że router wykrywając brak aktywności przez dłuższy czas przechodzi w stan uśpienia.

To co sprawdzałem natomiast to intensywne korzystanie z banku energii. Podczas IEM 2014 miałem ze sobą przez cały dzień Note 3 którego niemiłosiernie męczyłem. Jak wiemy bateria w nim zastosowana to 3200 mAh więc i tak całkiem sporo. Jednak blogowanie na żywo robienie zdjęć i video szybko ją wykańczały. Dzięki bankowi energii wydłużyłem życie w telefonie na tyle, że spokojnie pracował jeszcze podczas wieczornej imprezy i do późnych godzin nocnych. W sumie telefonu używałem bardzo intensywnie od godziny 8 rano do godziny 3 w nocy. W tym czasie dwukrotnie uzupełniałem energię w telefonie za każdym razem będą w okolicach 50% naładowania. Zasobów a banku energii starczył mi jeszcze na pracę w podobny trybie przez cały następny dzień (który już dla mojego telefonu nie był aż tak intensywny).

Podsumowując 5200mAh naprawdę "robi robotę" i trudno mi jest wyobrazić sobie aby dla kogoś było to za mało jeśli chodzi o podtrzymanie życia naszego telefonu.

Podsumowując


TP-Link M5360 sprawdza się dobrze jako bank energii oraz router mobilny. Obsługa urządzenia sprowadzona jest do wciśnięcia jednego przycisku. Konfiguracja jest banalna, poradzi z nią sobie nawet starsza osoba. Bateria to natomiast olbrzymi plus tego urządzenia. W praktyce przy dwu dniowym wyjeździe nawet przy intensywnej pracy możemy zapomnieć o zabraniu zasilacza.

Jeśli chodzi o rzeczy mnie pozytywne to zdziwiły mnie mniejsze transfery podczas pracy z routerem na Macbook Air. Nie wiem jeszcze czy jest to winą oprogramowania routera, gryzących się jakichś ustawień czy też mojego systemu.

M5360 oficjalnie w sprzedaży ma być w maju. Na Ceno znajdziemy natomiast już punkty gdzie można kupić ten router. Ceny oscylują w granicach 360 PLN. I jak dla mnie sprzęt ten jest wart tych pieniędzy.

--

Powyższy tekst to test komercyjny. Tekst ten przedstawia niezależną opinię redakcji po kilku tygodniowym testowaniu urządzenia. Klient nie miał wpływu na kształt i wnioski przedstawione w tym tekście.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama