Felietony

Recenzja etui na Kindle i Kindle Touch - Marware Jurni

Jan Rybczyński
Recenzja etui na Kindle i Kindle Touch - Marware Jurni
13

Sens czytnika e-booków polega na tym, że korzystamy z niego tak jak tradycyjnej książki, co oznacza przewożenie go ze sobą w torbie lub plecaku, w komunikacji miejskiej, w pociągu, autobusie czy samolocie. Aby mieć czytnik zawsze przy sobie i nie obawiać się o jego uszkodzenie należy bezwzględnie wy...

Sens czytnika e-booków polega na tym, że korzystamy z niego tak jak tradycyjnej książki, co oznacza przewożenie go ze sobą w torbie lub plecaku, w komunikacji miejskiej, w pociągu, autobusie czy samolocie. Aby mieć czytnik zawsze przy sobie i nie obawiać się o jego uszkodzenie należy bezwzględnie wyposażyć go w etui. O ile nie ma nic przeciwko smartfonom bez etui, to w przypadku czytnika jest on niezbędny, chociażby dlatego, że spełnia dodatkowe, bardzo praktyczne funkcje.

Czytnik w przeciwieństwie do telefonów i tabletów nie jest wyposażony w Gorilla Glass. Stosunkowo duży ekran sprzyja uszkodzeniom przez zarysowanie czy pęknięcie pod wypływem nacisku twardego przedmiotu. Kindle domyślnie nie posiada żadnego etui, co jest moim zdaniem niedopatrzeniem. Z jednej strony sam czytnik jest przez to tańszy, a my możemy wybrać etui, które najlepiej nam odpowiada estetycznie i funkcjonalnie, z drugiej strony zaraz po zakupie czytnika musiałem się ograniczyć jedynie do kanapowego czytania mimo, że akurat miałem okazje wykorzystać go biegając po mieście. Amazon mógł zdecydować się na dołączenie chociaż najprostszej okładki. Opisywany przeze mnie Onyx Boox i62 zawiera etui w komplecie, co umożliwia wrzucenie czytnika do plecaka zaraz po wyjęciu z pudełka.

Zamówiłem etui marki Marware, model Jurni. O wyborze zadecydowały konkretne, pożądane przeze mnie cechy: szukałem dobrej ochrony w każdych warunkach, oraz patentu pozwalającego wygodnie trzymać czytnik w jednym reku. Marware Jurni spełnia oba te wymogi, ale po kolei.

Wygląd i opis etui

Pokrowiec pasuje zarówno do najtańszego modelu Kindle, jak i do wersji dotykowej z 3G i bez. Czytnik przytrzymywany jest przez cztery gumki umieszczone na rogach, które sprawują się całkiem dobrze, to znaczy nie przysłaniają ekranu i jednocześnie zapewniają, że czytnik nie wypadnie przez przypadek, trzyma się mocno. Ważnym dla mnie elementem jest suwak, który zapewnia odpowiednią ochronę. Po zasunięciu mam pewność, że żaden śmieć nie dostanie się do środka. Wystarczy zapiąć i można wrzucić nie tylko do szkolnego, ale i do podróżnego plecaka bez obawy. Ochrony dopełnia odpowiednia sztywność.

Suwak ma jeszcze jedną sympatyczną funkcję, można go zasunąć po całkowitym otwarciu etui. Oznacza to, że okładka nie będzie się sama zamykać i można wygodnie trzymać czytnik w ręku. Na tym nie koniec. Po wewnętrznej stronie otwieranej okładki znajduje się pasek umocowany na gumie, który po otworzeniu etui znajduje się z tyłu. Po wsunięciu palców za pasek czytnik sam trzyma się naszej ręki, uwalniając kciuk od konieczności ciągłego ściskania. W ten sposób minimalizujemy szanse na upuszczenia czytnika i możemy go obsługiwać również kciukiem. Pasek z powodzeniem pomieści niemal każdy rozmiar dłoni, od małej, damskiej, aż po wielką jak bochen chleba.

Ten banalny pomysł był dla mnie szczególnie istotny, ze względu na fakt, że Kindle Touch nie posiada przycisków do zmiany strony. Trzymając czytnik w jednym ręku, trudno jest zmienić stronę nie pomagając sobie drugą. Problem jest jeszcze większy gdy chodzi konkretnie o lewą rękę. Trzeba wówczas sięgnąć kciukiem głębiej za krawędź ekranu, ponieważ tuż przy niej wracamy do poprzedniej strony, aby przejść na następną trzeba sięgnąć półtora centymetra dalej. Musze przyznać, że w takim wypadku przyciski na samej krawędzi byłby wygodniejsze, ale pasek przytrzymujący etui w reku częściowo rozwiązuje problem i pozwala manipulować kciukiem.

Dodatkowo Marware Jurni wyposażony jest w małą kieszonkę w której zmieścimy kilka banknotów, bilet komunikacji miejskiej, kartę kredytową i podobne, płaskie drobiazgi. Skóropodobne obszycie krawędzi od strony grzbietu jest przyjemne w dotyku i ułatwia przenoszenie zamkniętego etui w ręku, które z pewnością łatwo się nie wysunie. Prawdopodobnie zwiększa również trwałość przy ciągłym otwieraniu i zamykaniu pokrowca. Skoro przy trwałości jesteśmy, dodam, że chociaż za wcześnie, żeby wydać jednoznaczną opinię, Jurni używam kilka tygodni, to raczej nie widzę powodów do obaw. Dla wrażliwych na estetykę, dostępnych jest kilka kolorów etui, ja wybrałem czarny, uniwersalny kolor, taki jak na zdjęciach.

Etui w praktyce

Jakość wykonania jest dobra. Suwak działa lekko i przyjemnie. Szwy wyglądają solidnie. Mój cel został osiągnięty, dzięki suwakowi i paskowi na gumie czytnik jest zarówno odpowiednio chroniony jak i wygodny w trzymaniu. Marware Jurni jest lekkie i niewiele większe niż sam czytnik. Warto jednak zwrócić uwagę na specyfikę wykorzystania. Odsunięcie suwaka i zasunięcie go częściowo po odwróceniu na lewą stronę zawsze chwilę zajmuje, taki jest koszt lepszej ochrony. Jeśli ktoś intensywnie korzysta z komunikacji miejskiej, często się przesiadając i co chwilę zamyka i otwiera etui, prawdopodobnie zrobi lepiej decydując się na pokrowiec z gumą, zamiast suwaka, przypominający zamknięcie w papierowej teczce. Otwarcie i zamknięcie okładki będzie trwało krócej, a w warunkach miejskich brak suwaka nie powinien zaszkodzić naszemu czytnikowi. Opis takiego właśnie modelu można znaleźć na stronie Świat Czytników. Jeśli jednak planujemy często zabierać czytnik w dalekie podróże, również na kempingi, korzystając z czytnika w warunkach szeroko pojętej przyrody, Jurni będzie najlepszym wyborem.

Etui nie blokuje dostępu do portu USB, ani do wyłącznika, jeśli jest oczywiście chociaż częściowo otwarte.

Cena i podsumowanie

Niestety tego rodzaju wyroby nie są tanie. Cena na stronie Amazonu wynosi 34,99$ co w przeliczeniu daje 112 złotych nie licząc przesyłki. Etui możemy zamówić bezpośrednio ze strony Amazonu, ze strony Marware, gdzie jest taniej, ale nie wiem jak wygląda kwestia wysyłki za granicę, lub korzystając z ofert firm, które sprowadzają produkty ze stanów. Dobrym pomysłem może być zamówienie okładki w Amazon.co.uk, gdzie mamy możliwość darmowej przesyłki po przekroczeniu kwoty 25 funtów, czyli pokrowiec akurat się łapie. Pozostawiam do indywidualnej oceny czy warto tyle zapłacić za etui, zwracam jednak uwagę, że w tym wypadku znacząco podniosło ono wygodę korzystania z czytnika.  Ze swojej strony wypada mi tylko polecić ten produkt, jestem z niego bardzo zadowolony.

Zdjęcia pochodzą z Amazon.co.uk.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu