Komputery i laptopy

Recenzja Apple Macbook Pro 14 M4 (2024) - ten nowy ekran robi robotę

Kamil Pieczonka
Recenzja Apple Macbook Pro 14 M4 (2024) - ten nowy ekran robi robotę
Reklama

Najnowszy Apple Macbook Pro 14 przeszedł kilka istotnych zmian. Na pierwszy rzut oka ich nie widać, bo obudowa jest identyczna jak w poprzednim modelu. To co najważniejsze schowano w obudowie, a jest nowy procesor Apple M4 i matryca z powłoką nanostrukturalną, która robi świetne wrażenie. Co jeszcze potrafi?

Apple Macbook Pro 14 M4 - specyfikacja

W moje ręce trafił Macbook Pro 14 z procesorem M4 w praktycznie bazowej konfiguracji.  Wyposażony został w podstawowy procesor M4 oferujący 4 rdzenie wydajne i 6 rdzeni oszczędnych w CPU, a do tego 10 rdzeni GPU. W tandemie dostaliśmy jeszcze 16 GB zunifkowanej pamięci oraz dysk o pojemności 1 TB. W takim zestawieniu kosztuje on 9499 złotych, a bazowa konfiguracja z dyskiem 512 GB jest o 1000 złotych tańsza.  Niby cały czas sporo, ale jeszcze 1,5 roku temu jak pojawił się Macbook Pro 14  z procesorem M2, to cennik zaczynał się od 11 999 zł. Teraz też możemy szybko osiągnąć większą kwotę, bo w ofercie jest jeszcze procesor M4 Pro (12 rdzeni CPU (8/4) i 16 rdzeni GPU lub 14 rdzeni CPU (10/4) i 20 rdzeni GPU), a także M4 Max (14 rdzeni CPU (10/4, 12/4) i 32 lub 40 rdzeni GPU). Można więc z powodzeniem dobić do 20 tys. złotych, szczególnie gdy wybierzecie jeszcze większy dysk SSD.

Reklama

Reszta specyfikacji jest praktycznie wspólna, czyli mamy 3 porty Thunderbolt 4.0 (5.0 z procesorami Pro/Max), HDMI 2.1, czytnik kart SDXC oraz baterię o pojemności 72,4 Wh, która ma wystarczyć nawet na 24 godziny pracy. Pod warunkiem oczywiście, że obniżymy nieco jasność wbudowanego wyświetlacza o przekątnej 14,2 cala, który potrafi przekraczyć nawet 1000 nitów. Miłym dodatkiem jest też WiFi w wersji 6E (ze wsparciem częstotliwości 6 GHz) oraz Bluetooth 5.3. Wymiary i waga pozostają praktycznie niezmienione względem wcześniejszych modeli Macbook Pro 14.

Apple Macbook Pro 14 M4 (2024)
CPU Apple  M4, 4,4 GHz,  10 rdzeni (4 wydajne/6 oszczędnych)
RAM 16 GB
GPU 10 rdzeni GPU
SSD 1 TB SSD
Inne Podświetlana klawiatura, czytnik linii papilarnych
Ekran 14,2 cala, 3024 x 1964 pikseli, Liquid Retina XDR, Mini-LED, 120 Hz
WLAN Broadcom WiFi 6E, BT 5.3
System operacyjny macOS 13.2.1 (Ventura)
Bateria 72,4 Wh
Porty 3x USB-C 4.0 (Thunderbolt 40 Gbps, DisplayPort)
1x HDMI 2.1
1x audio port
Inne Czytnik kart SDXC
Kamera 1080p (12 MPix)
Wymiary 312,6 x 221,2 x 15,5 mm
Waga 1,55 kg
Cena 9499 PLN (listopad 2024)

Apple Macbook Pro 14 M4

W pudełku poza samym notebookiem nie znajdziemy wiele, jest dokumentacja oraz ładowarka o mocy zaledwie 70 W wraz z przewodem zasilania MagSafe 3 o długości około 1,5 metra, który jest w kolorze czarnym. Wydaje mi się, że Apple mogło też dołączyć czarną ładowarkę, aby cały design był bardziej spójny. W mocniejszych modelach ładowarka ma 96 W i pomimo, że 70 W może wydawać się za mało, to trzeba pamiętać, że bazowy procesor Apple M4 nie potrzebuje wcale dużo energii.

Macbook Pro 14 mógł się już opatrzyć, jakbyśmy położyli obok siebie modele z ostatnich 3 lat to trudno byłoby się dopatrzeć różnic, bo nawet wymiary są identyczne. Dla jednych to zaleta, dla innych wada, ja z miłą chęcią przywitałbym jakiś powiew świeżości jak w ostatnim Macbooku Air. Apple nie zmierza jednak odchodzić od sprawdzonych standardów i wykorzystało charakterystyczną obudowę z logiem na środku pokrywy, która jest z każdej strony nieco zaoblona i oczywiście wykonana z aluminium, co nadaje jej odpowiedniej sztywności.

Od spodu też nie ma nic nowego, są cztery standardowe gumowe nóżki dające stabilne podparcie na równych powierzchniach oraz napis - Macbook Pro. Nie ma żadnych otworów chłodzenia, bo te zostały całkowicie zagospodarowane w tylnej części obudowy. Dolną klapę można zdemontować odkręcając 8 śrubek z pięcioramienną gwiazdką, ale w zasadzie jest to zbędne, bo wszystkie komponenty i tak są lutowane, więc niczego tutaj nie dodamy we własnym zakresie. To największy minus względem komputerów z Windowsem, choć w ostatnim czasie jest to coraz bardziej popularny trend.

Klawiatura również ma identyczny układ jak w poprzednim modelu, a mi ciągle brakuje tutaj bloku numerycznego. Rozumiem jednak, że nie każdy jest fanem tego rozwiązania. W zamian za to bo bokach udało się zmieścić głośniki, które trzeba przyznać, że oferują świetną jakość dźwięku. Klawiatura jest już oczywiście poprawiona względem wcześniejszych motylkowych modeli i daje bardzo przyjemną informację zwrotną, ma odpowiedni skok i dobrze się z niej korzysta. Klawisze są całkiem spore, więc nie ma problemów z trafianiem w nie, a jedyne co może przeszkadzać to miniaturowe przyciski strzałek. Na temat touchpada mogę napisać tylko tyle, że nadal jest to najlepsze rozwiązanie na rynku choć dla osób przyzwyczajonych do komputerów z systemem Windows, wymaga nieco przyzwyczajenia w kwestii gestów.

Z jednej strony zaoblone kształty obudowy Macbooka Pro sprawiają, że wygląda przyjemnie, ale jak spojrzymy na niego z profilu to mam wrażenie, że jest trochę "grubiutki". Podobnie jak we wcześniejszym modelu, po lewej stronie znajdziemy magnetyczne gniazdo MagSafe 3 służące do zasilania notebooka, dalej mamy 2 porty Thunderbolt 4.0 oraz gniazdo słuchawkowe. Po prawej stronie znalazło się miejsce na czytnik kart SDXC, trzeci port Thunderbolt 4.0 oraz HDMI w wersji 2.1. To oznacza, że komputer potrafi przesłać na zewnętrzny ekran obraz o rozdzielczości 4K z odświeżaniem 240 Hz lub 8K przy 60 Hz. To nawet nieco lepiej niż przewiduje standard 2.1.

W dolnej części obudowy możecie jeszcze zauważyć wycięcia dla głośników, które uzupełniają się z tymi na górze. W sumie Apple zastosowało tutaj 6 głośników, 4 niskotonowe oraz 2 wysokotonowe, co w rezultacie daje świetną jakość dźwięku. Potrafią zagrać nie tylko bardzo głośno, ale również bardzo czysto. Na prawdę udaje się tutaj nawet wykrzesać nieco basu i Apple pod tym względem nadal pokazuje jakie możliwości mogą drzemać w zwykłych notebookach. Podejrzewam, że to najlepiej grający notebook w tym rozmiarze na rynku, który dodatkowo oferuje obsługę dźwięku przestrzennego (Spatial Audio).

Reklama

W odsłuchu przeważnie nie przeszkadza też szum wentylatora. Owszem, Macbook Pro 14 ma aktywne chłodzenie, ale aktywuje się ono tylko gdy faktycznie mocno obciążymy CPU albo GPU. W typowych biurowych zadaniach system chłodzenia jest pasywny. Niestety pod dużym obciążeniem potrafi się już zrobić głośniej, bo wygląda na to, że mamy tutaj tylko 1 wentylator, który rozkręca się aż do 6000 RPM. Nie pomaga nawet świetne umiejscowienie kanału wylotowego wentylatora, który jest zawsze odkryty, niezależnie od tego czy korzystamy z komputera z podniesionym ekranem czy zamkniętym.

Cały czas drażni mnie też ta wystająca kamera, zachodząca na ekran, którą nazywamy "notchem". Nie wiem po co Apple cały czas w to brnie. Owszem kamera oferuje niezłą jakość obrazu i rozdzielczość 1080p, ale jestem przekonany, że dałoby się ją zmieścić w tej wąskiej ramce wokół ekranu, skoro nie ma tutaj FaceID. Pod tym względem konkurencja z Tajwanu jednak nieco odjechała, bo potrafi w wąskich ramkach zmieścić nie tylko kamerę ale również czujniki IR.

Reklama

Podsumowując, Apple przyzwyczaiło nas do pewnego standardu i Macbook Pro 14 utrzymuje go bez zająknięcia. Obudowa wykonana jest perfekcyjnie, głośniki i mikrofony działają świetnie, a całość  sprawia bardzo dobre wrażenie. Gdyby nie ten notch i szum wentylatora, to nie miałbym się do czego przyczepić.

Apple Macbook Pro 14 M4 - ekran

Wyświetlacz Mini LED z odświeżaniem 120 Hz i rozdzielczością 3024 x 1964 pikseli to w zasadzie najlepsze co można dostać w jakimkolwiek notebooku. W tym roku mamy dodatkowo wersję z warstwą nanostrukturalną, która sprowadza się do tego, że redukuje odbicia. I to naprawdę bardzo dobrze działa. Co prawda pora roku nie sprzyja takim testom, ale matowy ekran w Macbooku wygląda świetnie. Obraz na zdjęciach zdaje się głębszy właśnie z powodu tego, że nie odbija prawie żadnego światła. Dodatkowo Apple obiecuje jasność w trybie HDR przekraczającą nawet ponad 1600 nitów i nawet 1000 nitów w SDR przy dużym nasłonecznieniu. Nie udało mi się tego sprawdzić, ale maksymalna jasność oscylowała w okolicach 800 nitów. Pomiary równomierności podświetlenia wykonałem już po wstępnej kalibracji i też nie ma powodów do narzekania.

Dzięki podświetleniu Mini LED kontrast statyczny jest praktycznie nieskończony, podobnie jak w matrycach OLED. Do listy zalet trzeba jeszcze doliczyć odświeżanie 120 Hz poprawiające płynność animacji. Wisienką na torcie jest pokrycie niemal 100% gamutu P3, co oznacza doskonałe odwzorowanie kolorów. Naprawdę nie można mieć żadnych uwag do tego wyświetlacza. Pracuje się na nim świetnie i drażni tylko ten czarny prostokącik na samej górze...

Apple Macbook Pro 14 M4 - wydajność

Apple M4 w podstawowej wersji z 10 rdzeniami CPU i 10 rdzeniami GPU to układ wyprodukowany w najnowszej litografii 3 nm przez TSMC. Pod wieloma względami to świetny procesor, choć posiada tylko 4 rdzenie wydajne i 6 oszczędnych, które pracują z niższym zegarem (3,4 GHz vs 4,4 GHz). Na papierze nie wygląda na demona prędkości i jak na Macbooka Pro może wydawać się nieco dziwnym wyborem, ale w codziennym użytkowaniu nie można mieć do niego uwag. Trudno go też bezpośrednio porównać z procesorami x86/ARM w komputerach z Windowsem, ale spróbujemy to zrobić na bazie benchmarków, które są wspólne dla obu platform. Nie przywiązywałbym jednak do tych wyników wielkiej wagi, bo macOS i Windows to dwa całkiem odmienne środowiska.

Zanim jeszcze jednak przejdziemy do wyników testów to chciałbym też zwrócić uwagę na temperatury. Okazuje się, że Apple M4 jak nie jest obciążony to może z powodzeniem pracować pasywnie. Jednak jeśli wykorzystamy benchmark, który obciąża wszystkie rdzenie to robi się całkiem gorąco. Maksymalnie temperatura wydajnych rdzeni skacze nawet do 104 stopni Celsjusza. Robi się też dosyć głośno, bo wentylator wkręca się na ponad 6000 obrotów. Co ciekawe pobór energii przy takim obciążeniu to nadal trochę śmieszne 35 W, ale wygląda na to, że zamiast dwóch wentylatorów mamy tutaj tylko jeden, a dopiero od wersji M4 Pro jest nieco lepsze chłodzenie z dwoma wentylatorami. Niestety nie udało mi się tego potwierdzić w 100%. Warto wziąć to jednak pod uwagę podczas wyboru konkretnej wersji.

Reklama

Jednym z multiplatformowych benchmarków jest Cinebench R23, który daje świetne wyniki. W przypadku jednego rdzenia wyraźnie widać postęp jakiego dokonało Apple od wyniku na poziomie 1648 pkt w M2 Pro do 2192 pkt w naszym testowym M4. W przypadku testu wielordzeniowego wszystko już zależy od liczby tych rdzenia, dlatego tak odstaje od reszty stawki M3 Max. Nowe M4 oferuje jednak wydajność na poziomie 12-rdzeniowego M2 Pro, więc nie ma powodów do narzekań. Intel Core Ultra jest wyraźnie słabszy, nie wspominając o Snapdragonie X Elite, ale trzeba tu wziąć poprawkę, że Cinebench R23 nie działa na tej platformie natywnie.

Podobnie wygląda to zresztą w Geekbenchu, ale weźcie poprawkę na to, że tylko Macbook Pro 14 z M4 i Air z M3 testowane są w wersji 6 aplikacji, która pokazuje wyższe wyniki jednowątkowe (inaczej je przelicza). Pozostałe wyniki pochodzą z Geekbencha w wersji 5.4 więc są już bardziej porównywalne. Nie zmienia to jednak faktu, że postęp między M3, a M4 jest bardzo wyraźnie widoczny.

Dysk SSD

Wydajność dysku SSD w przypadku Apple zależy głównie od pojemności, a nie od procesora. Wersja podstawowa o pojemności 512 GB nie zbiera zbyt dobrych opinii. W naszym testowym modelu mamy 1 TB więc tutaj jest już całkiem nieźle, bo wyniki na poziomie 3300 MB/s przy zapisie i 2895 MB/s przy odczycie są akceptowalne. Nie zmienia to jednak faktu, że wersja 2 TB w Macbooku Pro 14 z M2 Pro, który testowałem niecałe 2 lata temu osiągała wartości niemal dwukrotnie lepsze. Myślę, że Apple mogłoby w tym zakresie nieco się poprawić.

Apple Macbook Pro 14 M4 - bateria

Bateria o pojemności 72,4 Wh robi wrażenie, jest większa niż w poprzednim modelu, choć nieznacznie. Przekłada się to oczywiście na czas pracy, który według Apple może sięgać nawet 24 godzin. Być może jest to osiągalne, jak ustawimy matrycę na minimalną jasność. W moich testach korzystam jednak z ustawienia w okolicach 200 nitów, a w dodatku czujnik światła potrafi jeszcze te wartości zmieniać. W takich warunkach czas pracy biurowej połączonej z przeglądaniem stron internetowych przekracza jednak 17 godzin. Przy oglądaniu filmów można uszczknąć jeszcze 1,5 godziny, pod warunkiem, że nie jest to film HDR w 4K. Przy pełnym obciążeniu pobór energii to ~35W, niezależnie od tego czy mamy podłączony zasilacz czy nie, więc bateria wystarczy na nieco ponad 2 godziny pracy.

Test czytelnika (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 17h 24 minuty
Test filmowy (jasność ekranu na 50%, WiFi włączone) - 18h 43 minuty
Test max. CPU (jasność ekranu na 50%) - 2h 11 minut

Apple Macbook Pro 14 M4 - pobór energii, temperatury, hałas

Pobór energii w notebooku Macbook Pro 14 M4 potrafi być niski. Przy jasności 200 nitów w spoczynku notebook zużywa zaledwie około 6 W (przy pełnej jasności matrycy jest to już 12-14 W). Maksymalne obciążenie procesora to wzrost zużycia energii do około 40W i trzyma się tak przez cały czas, w odróżnieniu od wielu notebooków z procesorami x86. Stąd też wynika czas pracy pod pełnym obciążeniem. Dołączony zasilacz o mocy 70 W jest zatem wystarczający do normalnej pracy notebooka, a także do szybkiego ładowania. 50% energii w baterii odzyskamy po 35 minutach, wtedy ładowanie odbywa się praktycznie z pełną mocą ładowarki. Co ciekawe jak podłączyłem swoją ładowarkę 100 W, to moc ładowania była jeszcze wyższa i dochodziła do 90 W. Doładowanie do 100% trwa około 1,5h, ale niemal 90% baterii mamy już po godzinie. W macOS sugerowane jest nawet ustawienie aby nigdy nie doładowywać baterii do 100%, co ma wydłużyć jej życie. Biorąc pod uwagę czas pracy w normalnych warunkach, to całkiem sensowna sugestia.

O temperaturach już wspominałem. W normalnym użytkowaniu Macbook Pro 14 M4 2024 jest praktycznie bezgłośny, bo zanim wystartuje swoje wentylatory, to pozwala całkiem mocno rozgrzać się procesorowi. Z racji aluminiowej obudowy, która dobrze rozprasza ciepło, nie sprawia to jednak wielkich problemów. Niestety gdy obciążenie trwa dłużej, to robi się już dosyć głośno, bo hałas sięga 44 dB. W modelu z procesorem M2 Pro było nieco lepiej, ale tam mieliśmy dwa wentylatory i większą powierzchnie rozpraszania ciepła.

Apple Macbook Pro 14 M4 - podsumowanie

Macbook Pro 14 M4 2024 to bez wątpienia jeden z najlepszych notebooków w swojej klasie. Oferuje świetną jakość wykonania, topowe parametry (matryca Mini LED, HDMI 2.1, WiFI 6E) i procesor, który pod wieloma względami gra we własnej lidze. Ma co prawda niewielkie wady i wcale nie chodzi tu tylko o tego notcha, ale np. o mocne nagrzewanie się procesora i samą konfigurację bazowego modelu. Startowa cena jest całkiem atrakcyjna, bo jest sporo taniej niż w poprzednich generacjach, ale mam wrażenie, że bazowy model wcale mocno nie odstaje od nowego Macbooka Air z procesorem M3. Jeśli nie zależy wam tak bardzo na nanostrukturalnym ekranie i napisie Macbook Pro, to polecałbym kupić Aira, który jest wyraźnie tańszy. Prawdziwy Macbook Pro 14 zaczyna się dopiero powyżej kwoty 10 tys. złotych gdzie mamy procesor M4 Pro.

Apple Macbook Pro 14 M4

Orientacyjna cena: 9499 PLN

Apple Macbook Pro 14 M4 2024
plusy
  • wzorowa jakość wykonania
  • świetna wydajność
  • bardzo długi czas pracy na baterii
  • rewelacyjna matryca Mini LED
  • MagSafe 3
  • świetna kamera 1080p
  • genialne głośniki
  • bardzo wygodny touchpad
  • ta sama wydajność na baterii co z zasilaniem
minusy
  • wysoka cena
  • tylko rok gwarancji
  • okropny notch i to bez FaceID
  • hałas pod pełnym obciążeniem

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama