Felietony

QuietWrite - minimalistyczny edytor tekstu w chmurze, usuwający wszystkie przeszkadzajki

Gniewomir Świechowski
QuietWrite - minimalistyczny edytor tekstu w chmurze, usuwający wszystkie przeszkadzajki
37

Może to zboczenie, ale najczęściej piszę w gedit (w Ubuntu to odpowiednik windowsowego notatnika), ponieważ jego prostota ułatwia skupienie się na tym co jest faktycznie najważniejsze - treści. Pisząc w takim edytorze nie myśli się o formatowaniu tekstu, wklejaniu multimediów i tysiącu innych głupot...

Może to zboczenie, ale najczęściej piszę w gedit (w Ubuntu to odpowiednik windowsowego notatnika), ponieważ jego prostota ułatwia skupienie się na tym co jest faktycznie najważniejsze - treści. Pisząc w takim edytorze nie myśli się o formatowaniu tekstu, wklejaniu multimediów i tysiącu innych głupot krzyczących z toolbaru. Liczy się tekst. Podobną rolę spełnia Quiet Write. Najbardziej minimalistyczny i stylowy edytor tekstu w chmurze jaki kiedykolwiek widziałem.

Podczas pisania w QuietWrite, jedyne co znajduje się na ekranie, nie licząc elementów UI przeglądarki, to bladoniebieska płachta strony i ledwo zarysowane dwa pola - na czysty tekst i tytuł. Dopiero poruszenie myszką ujawnia dodatkowe elementy, ograniczające się do listy wersji ( QuietWrite automatycznie zapisuje tworzony "dokument"), możliwości publikacji tekstu, ew. automatycznego eksportu na blog stojący na Wordpress i mający włączony protokół XML-RPC.

Brak dziesiątek klawiszy, odnośników i narzędzi jak np. w Wordpress. Brak możliwości formatowania, wklejania aktywnych linków, zamieszczania wideo i grafiki, narzędzi do tagowania i umieszczani w kategorii, czyszczenia formatowania (bo go nie ma), ustawień, nawigacji po opcjach i funkcjach edytora, tworzenia przypisów i spisów treści, nagłówków, cytatów itd. itp. Po prostu stylowy minimalizm umożliwiający skupienie się na tym co jest najważniejsze - treści.

Nie sądzę, aby można było QuietWrite nazwać startupem. Jest to raczej użyteczne narzędzie stworzone - najprawdopodobniej - przez przez ludzi (jednego ludzia? ;), który tak jak ja był zmęczony barokowymi UI oferowanymi przez zdecydowaną większość edytorów tekstu, które dekoncentrują piszącego. W połączeniu z minimalistycznym interfejsem np. Chrome daje do dyspozycji, środowisko w którym można się skupić na tekście nie pamiętając nawet o CTR+S.

W planach twórców jest też umożliwienie edycji offline i przewijanie tekstu na wzór maszyny do pisania - czyli z linią zawierającą kursor zawsze pośrodku ekranu. Zwłaszcza pierwsza możliwość umożliwi dalsze zredukowanie liczby przeszkadzajek do minimum. Chyba czas przenieść się z kolejnym narzędziem z desktopowej aplikacji w chmurę. Ja jestem zachwycony i polecam wszystkim, którzy maja czasem problem ze skupieniem podczas pisania.

Napisano w QuietWrite.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu