Felietony

Widzieliśmy najnowsze procesory Qualcomm w akcji

Jan Rybczyński
Widzieliśmy najnowsze procesory Qualcomm w akcji

Właśnie wróciłem z IQ2012, spotkania zorganizowanego przez Qualcomm w Berlinie. Cała impreza była skoncentrowana wokół mobile'u, zarówno pod względem ...

Właśnie wróciłem z IQ2012, spotkania zorganizowanego przez Qualcomm w Berlinie. Cała impreza była skoncentrowana wokół mobile'u, zarówno pod względem technologii znajdujących się w urządzeniach konsumenckich (procesory w telefonach i tabletach), jak również w kontekście budowania infrastruktury sieciowej. Jedno jest pewne, rynek mobilny ma się świetnie, już w tej chwili dochód z rynku mobilnego wynosi 320 miliardów dolarów, czyli więcej niż sumaryczny dochód z rynku muzycznego, filmowego (na slajdzie mowa o Hollywood), dostawców usług internetowych i telewizji kablowej. To robi wrażenie, a mimo to jest wciąż mnóstwo miejsca na rozwój i jeszcze lepsze wyniki.


Mimo, że na świecie jest około 6 miliardów połączeń telefonii komórkowej, to zaledwie niecała jedna trzecia z tych połączeń może funkcjonować w technologii 3G (1,8 miliarda z czego 0,9 miliarda na rynkach rozwijających się). Biorąc pod uwagę, że na rynek wkraczają nowe technologie, jest jeszcze naprawdę wiele do osiągnięcia. Jedna z prezentacji była prowadzona przez Vodafone. Dowiedziałem się z niej między innymi, że osiągnięcie obecnego zasięgu 3G w Niemczech zajęło operatorom blisko dekadę, ale osiągniecie podobnego, a nawet jeszcze dokładniejszego pokrycia technologią LTE jest na wyciągnięcie ręki i powinno zając znacznie, znacznie krócej. Efektem który pragnie osiągnąć operator w Niemczech jest internet mobilny, który daje odczucie podobne do stałego łącza kablowego, to znaczy szybki transfer kilkudziesięciu megabitów na sekundę, ale dostępny wszędzie, zarówno w budynkach jak i w trakcie jazdy samochodem czy pociągiem, bez gwałtownych spadków zasięgu czy urywania transferu. Rozmach Vodafone robi wrażenie i mam nadzieję, że polscy operatorzy nie pozostaną bardzo w tyle, chociaż na tak duże inwestuje oczywiście nie odważyłbym się liczyć.


Wobec zapotrzebowania na chipy obsługujące LTE, wciąż niezadowalającą ilość aparatów obsługujących 3G, nie dziwi, że Qualcomm inwestuje w rozwój. Mimo wszystko zaskoczyło mnie o jakiej kwocie mowa. Qualcomm do tej pory przeznaczył na R&D 21,2 miliarda dolarów. Takie wydatki muszą przynosić efekty i przynoszą. Jednym z nich jest procesor Snapdargon S4 Pro, który już trafił do pierwszych telefonów, chociaż nie są jeszcze dostępne na naszym rynku. Demonstracja wydajności Snapdragona S4 Pro była prosta. Tablet wyposażony w ten procesor odtwarzał jednocześnie 8 filmów w jakości HD 720p, z czego 6 z nich było widocznych na ekranie. W każdej chwili można było powiększyć każdy z nich, albo zmienić zestaw, nie przerywając pozostałych. Po powiększeniu obraz był odtwarzany w pełnej rozdzielczości Full HD 1080p. Samo odtwarzanie było całkowicie płynne.

Jeśli zastawiacie się komu może przydać się oglądanie 8 filmów jednocześnie, odpowiadam - nikomu, ale wydajność tego mobilnego procesora jest zaskakująca. Mój pierwszy Netbook - Asus Eee 1000H z wielkim trudem odtwarzał na granicy płynności filmy 720p, tylko przy zastosowaniu odpowiednich kodeków. W uproszczeniu można by powiedzieć, że filmów HD nie odtwarzał w ogóle. Zdecydowanie nowszy Netbook Acer Aspire One 722 odtwarza już bez zadyszki filmy 1080p, pod warunkiem, że nie jest obciążony żadnym innym zadaniem. Mówimy o laptopach, wyposażonych w wiatraki chłodzące, dość spore w porównaniu do tabletów czy telefonów rozmiary. Tym czasem dzisiejszy procesor mobilny, nie wymagający aktywnego chłodzenia, "zjada" 8 filmów HD jednocześnie bez mrugnięcia okiem. Owszem, jest zoptymalizowany pod kątem odtwarzania multimediów, ale przecież nikt na telefonie czy tablecie nie będzie przeprowadzał skomplikowanych obliczeń, poza odtwarzaniem multimediów i zaawansowaną grafiką w grach mobilnych.


W grafice procesor też nieźle daje sobie radę. W przykładowej aplikacji można było zobaczyć dość skomplikowaną scenę, ze smokiem, wodą i symulacją tkaniny w roli głównej. Pokazane było na żywo obciążenie poszczególnych rdzeni i ilość klatek na sekundę. Można było również regulować ilość działających rdzeni. Jeden rdzeń oferował mniej niż 15 klatek na sekundę, co owocowało rwanym obrazem i rwaną animacją powiewającej tkaniny. Za to po włączeniu 4 rdzeni, gdzie nie wszystkie obciążone są na 100%, ilość klatek oscylowała powyżej 25, a nawet 30 klatek na sekundę.


Przy okazji można było obejrzeć prototypowe tablety Qualcomma, jeden wyposażony w Windows 8 RT, który działał bez najmniejszych trudności, a drugi w ekran 3D, który nie wymaga okularów, aby się owym 3D cieszyć. Oprócz ekranu 3D wyposażony był w dwie kamery przednie i tylne, co umożliwia tworzenie własnych materiałów 3D na gorąco.


Można było również obejrzeć zestawienie telefonów, które będą miały premierę jeszcze w tym roku na rynku Chińskim. Muszę przyznać, że większość z zaprezentowanych marek widziałem pierwszy raz w życiu, podobnie jak koledzy dziennikarze, którzy przylecieli ze mną z Polski (chociaż były wyjątki - mobilni wyjadacze). Rozpoznałem za to dwa modele Lenovo, z czego jeden naprawdę duży, z pięcio calowym ekranem. Niestety grzebanie w jego systemie było utrudnione za sprawą nieznanego mi alfabetu, którego nie potrafię odczytać. Model nosił nazwę A2105.


Podsumowanie

Przewiduje się, że od 2010 do 2015 roku transfer danych w sieciach komórkowych wzrośnie od 10 do 12 razy. Tym czasem technologia jest przygotowywana z wyprzedzeniem, już na tysiąckrotny wzrost transferu, chociaż jest oczywiście dopiero w fazie projektowej. Ilość adresów IP w obrębie gospodarstwa domowego dramatycznie wzrośnie. Niemal każde urządzanie będzie posiadać własny, oprócz lodówek, pralek i im podobnych, również urządzenia do monitorowania stanu zdrowia, w postaci ciśnieniomierzy, wag, pulsoksymetrów, sieć znajdzie się w każdym gniazdku elektrycznym. Są to ogromne wyzwania technologiczne, ale również ogromne możliwości. Prace nad nimi trwają już teraz. To zadziwiające, jak szybko postępuje rozwój w urządzeniach mobilnych. Intel czy AMD wciąż nie zaprezentowali nic szczególnego w tym segmencie. To się prawdopodobnie kiedyś zmieni i wtedy konkurencja stanie się jeszcze bardziej zacięta.


W ogóle mam wrażenie, że postęp w segmencie mobilnym jest zdecydowanie szybszy, niż w komputerach stacjonarnych. Prawo Moora oczywiście cały czas obowiązuje, ale dla przeciętnego użytkownika nie przekłada się to w prost ma nowe doświadczenie korzystania z stacjonarki czy laptopa. Za to postęp w urządzeniach mobilnych jest bardzo odczuwalny. Szybszy transfer danych, większe możliwości, lepsze zdjęcia. Nawet jeżeli możliwości topowych telefonów są bardzo do siebie podobne, to rozmaite koncepcje mobilne wciąż się rozwijają, nowe aplikacje, nowe zastosowania. O części z nich, które wydają mi się szczególnie godne uwagi, a które widziałem na IQ2012 powstanie osobny artykuł.

Do Berlina zostałem zaproszony przez Qualcomm, który opłacił mój przejazd. Nie wpływa to na mają opinię na temat prezentowanych w Berlinie materiałów, nikt nie akredytował mojego tekstu przed publikacją.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu