Felietony

Nowe iPody - czy to koniec muzycznej rewolucji?

Konrad Kozłowski
Nowe iPody - czy to koniec muzycznej rewolucji?
Reklama

Stało się - niecierpliwie wyczekiwana przeze mnie konferencja zakończyła się kilka godzin temu. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mieli przed sobą cały ...


Stało się - niecierpliwie wyczekiwana przeze mnie konferencja zakończyła się kilka godzin temu. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych mieli przed sobą cały dzień analiz i dyskusji, natomiast ja postanowiłem "przespać się" z nową koncepcją na iPody - nie będę ukrywał, że pierwsze wrażenie nie było zbyt dobre, nie do końca rozumiałem co Apple chce osiągnąć z nowy wersjami touch i nano. Dziś mam już pierwsze pomysły, mimo to nie jednak nie rozumiem wszystkiego.

Reklama

O "moich wymarzonych iPodach" pisałem na Antyweb jeszcze przed konferencją i miałem ogromne nadzieje na to, że część plotek na temat nowego iPoda nano stanie się prawdą. Może zacznijmy właśnie od niego - do pewnego momentu najpopularniejszego iPoda w historii, którego wyprzedził iPod touch. Szósta generacja, zaprezentowana 2 lata temu przez Steve Jobsa była rewolucją - po raz pierwszy urządzenie pozbawione było click-wheela, za to pojawił się miniaturowy dotykowy ekran. Była to tak popularna funkcja, dzięki której iPhone i iPad podbiły świat, że postanowiono dać jej szansę w takiej, a nie innej formie. Nowy pomysł na nano spotkał się przede wszystkimi ze skrajnie pozytywnymi lub negatywnymi opiniami. W tym roku sądzono, że ten pomysł zostanie "pociągnięty" nieco dalej - nano zyska kamerę, ciut większy ekran i opcję bycia zegarkiem na pełny etat (bezustannie podświetlany ekran). Takiego przewrotu, jaki nam zaserwowano, chyba najmniej spodziewałem się właśnie ja.


Nowy iPod nano posiada 2,5 calowy, dotykowy ekran. Zaraz pod nim znajdziemy przycisk Home, znany z urządzeń z systemem iOS. Niech to jednak nas nie zmyli - podobnie jak jego poprzednik, nie został on wyposażony w ten system. Do naszej dyspozycji są także przyciski fizyczne na lewym boku urządzenia, za pomocą których możemy zatrzymywać i wznawiać odtwarzanie, przełączać się pomiędzy utworami i kontrolować głośność, natomiast na szczycie iPoda umieszczony został przycisk blokujący ekran.


iPod nano oprócz odtwarzania muzyki, ponownie umożliwia oglądanie filmów, seriali i podcastów wideo. Na całe szczęście pozostała funkcja radia, która pojawiła się w piątej generacji i została ciepło przyjęta przez użytkowników tego modelu. Po raz pierwszy jednak w nano pojawiła się bezprzewodowa technologia Bluetooth, dzięki czemu możemy połączyć nasz odtwarzacz ze słuchawkami, głośnikami czy zestawem samochodowym.


Z racji, że urządzenie zostało pokazane dopiero wczoraj, a dostępne w sprzedaży będzie dopiero w październiku do dyspozycji są tylko krótkie nagrania pokazujące jego działanie. Mimo to, moje wrażenia dotyczące siódmej generacji iPoda nano nie są niestety najlepsze. Sam iPod nie wygląda po prostu jak iPod - przez ostatnie lata wszystkie modele iPodów na pierwszy rzut oka można było odróżnić od produktów konkurencji, niestety tym razem tak nie jest. Wielokrotnie był on też porównywany do modeli Lumii od Nokii, w czym jest trochę racji. Rozkładanie na czynniki pierwsze, tego co nie podoba mi się w tym iPodzie nie ma najmniejszego sensu, bo jako całokształt mogę określić, go że wygląda on po prostu tandetnie. Począwszy od zastosowanych kolorów, które zupełnie są bez wyrazu, przez biały panel w sześciu na siedem wersji kolorystycznych i białą "plamę" na tyle urządzenia (zdradzającą położenie modułu Bluetooth), a na okrągłych ikonkach i jednolitym tle za nimi kończąc. Niestety, ale w tym przypadku przymiotniki "lżejszy" i "smuklejszy" nie poprawiają jego wizerunku w moich oczach.

Reklama


Nieco lepiej wypadł za to nowy iPod touch, lecz jest to chyba efekt tego, że nowy nano nie zachwycił. Piąta generacja najpopularniejszego iPoda, podobnie jak nowy iPhone, zyskała większy 4-calowy ekran Retina. Według informacji zebranych przez ekipę TheVerge, która miała już możliwość obcowania z nowymi urządzeniami, jest to dokładnie ten sam ekran, w który wyposażony został iPhone 5. Apple brnie dalej w "wyszczuplanie" swoich urządzeń, dlatego nowy touch waży jedynie 88 gram, a jego "grubość" to jedynie 6.1 milimetra. Wewnątrz niego znajdziemy dwurdzeniowy procesor A5, na pochwałę zaś zasługuje zwiększenie wydajności baterii, która pozwolić ma na aż 40 godzin ciągłego odtwarzania muzyki. iPod touch doczekał się 5-megapikselowej kamery iSight, która umożliwia nagrywanie wideo w HD 1080p i robienie panoramicznych zdjęć, zaś z przodu urządzenia pojawiła się kamera FaceTime HD, nagrywająca wideo w 720p. W kwestii łączności również poczyniono usprawnienia - Bluetooth 4.0 i Wi-Fi w standardach 802.11 a/b/g/n. iPod touch posiada także funkcję AirPlay oraz asystenta głosowego Siri. Ciekawą nowością jest smycz na nadgarstek, nazwana "loop", która będzie w zestawie wraz z iPodem.

Reklama


Po raz pierwszy iPod touch będzie dostępny aż w pięciu wersjach kolorystycznych - z początku był sceptyczny wobec takiej nowości, z czasem jednak przekonałem się do niej. Nie mogę się jednak, od wczoraj, pozbyć wrażenia, że wynika to z braku pomysłów na nowe funkcje. W przeciwieństwie do nowego iPoda nano, touch sprawa wrażenie solidnego urządzenia, które ewoluuje w prawidłowym kierunku. Niestety jego cena startuje od 299 dolarów za wersję z pamięcią o pojemności 32 gigabajtów - czy mając do wyboru 7-calowe tablety do 200 dolców, ktoś zdecyduje się na nowego toucha? Podobne pytanie mógłby postawić także wobec nano, którego cena wynosi 149 dolarów - a jest to urządzenie nie potrafiące zrobić nic więcej, niż odtwarzać muzykę i klipy filmowe. Zasmuca mnie także zupełne pominięcie tematu iPoda classic.

Największym zaskoczeniem jednak jest kwestia dostępności nowych urządzeń - niemal za każdym razem, gdy poznawaliśmy kolejne generacje odtwarzaczy, dowiadywaliśmy się dostępne będą w sprzedaży już jutro, lub w przyszłym tygdoniu. Październik - dopiero wtedy będzie można zakupić któryś z nowych modeli - parafrazując samego Steve'a Jobsa: "to nie wygląda na Apple". Również nowe iTunes zostanie udostępnione w przyszłym miesiącu. Firma łapie lekką zadyszkę, zbacza z kursu, a może nie jest już perfekcyjną firmą, na jaką kreował ją jej założyciel?

Do nowych iPodów będę starał się dotrzeć jak najszybciej, by samemu przekonać się jak leżą w ręce, jak się je obsługuje. Wtedy zadecyduję, czy któryś z nich stanie się następcą dla mojego iPoda nano piątej generacji już tej jesieni, czy z zakupem będę musiał wstrzymać się do przyszłego roku.

Grafiki: Apple.pl

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama