Felietony

Konkurencja po 4 latach W KOŃCU może dogonić wydajność M1. I to też nie jest pewne

Krzysztof Rojek
Konkurencja po 4 latach W KOŃCU może dogonić wydajność M1. I to też nie jest pewne
Reklama

Apple ze swoim M1 odskoczyło konkurencji na dwie długości. Za dwa lata może ktoś w końcu wyprodukuje równie mocny procesor.

Kiedy Apple pokazało swój procesor M1, całemu światu z wrażenia opadła szczęka. Do tej pory desktopy na architekturze ARM oczywiście były możliwe, ale to, co robił chociażby Microsoft nijak się miało do realnej pracy - z jednej strony w takich komputerach brakowało natywnych aplikacji, a z drugiej - wydajność pozostawiała wiele do życzenia, a już w szczególności jeżeli mówimy o emulacji programów x86. I choć Microsoft wypuszczał swoje własne Sufrace'y na ARM przez kilka generacji, to wystarczył jeden komputer od Apple, by pokazać, że pod tym kątem te dwie firmy dzieli przepaść. Nawet mi, jako osobie, której nie po drodze z tą firmą, łatwo przychodzi przyznanie, że w tym momencie Apple w kontekście gra w swojej własnej lidze - nie tylko samodzielnie pcha do przodu koncepcję ARM w komputerach stacjonarnych, ale też - pokazuje, że te procesory mogą bić się (i wygrywać) z Intelem i AMD.

Reklama

Konkurencja nie miała na to żadnej odpowiedzi w 2020

Apple ze swoim M1 wywarło mocną presję na branżę, pokazując, jak energooszczędny i wydajny może być mobilny procesor. Intel i AMD odpowiedziały za pomocą kolejnych generacji swoich procesorów, ale dalej w kontekście mocy procesorów ARM w świecie Windowsa nie zadziało się zbyt dużo i dalej, dwa lata później, konsumenci chcący mieć wysoką wydajność połączoną z energooszczędnością w laptopie mają tylko jeden wybór - Apple. W jakim świetle stawia to producentów takich jak Qualcomm, którzy przecież na tej architekturze zjedli zęby? No, to można sobie dopowiedzieć. Dlatego też właśnie Qualcomm uwija się jak w ukropie by wypuścić coś, co z M1 będzie mogło konkurować.

I wypuści. Za dwa lata...

Według polskiego leakera, Kuby Wojciechowskiego, Qualcomm szykuje już swoją odpowiedź na procesor od Apple. Nosi on nazwę kodową "Hamoa" i ma składać się z 12 autorskich rdzeni bazujących na NVIDIA Phoenix. Jego wydajność ma być "niezwykle obiecująca".

Nawiązanie do M1 nie jest tu raczej przypadkowe, ponieważ do tej pory Qualcomm nie odpowiedział na to, co pokazało Apple i nawet ich najnowszy układ stosowany w devkicie dla Windows 11 na ARM jest daleko za M1 pod względem wydajności.

Czy to oznacza, że w 2024 świat Windowsa w końcu dogoni Apple? I tak i nie. Nawet jeżeli nowy Qualcomm zrówna się wydajnością z M1, to pamiętajmy, że w tamtym czasie będzie to już 4 letni układ. Już teraz mamy przecież M2 i M1 Pro i Ultra, a w ciągu następnych dwóch lat Apple raczej nie będzie siedziało z założonymi rękoma i czekało, aż konkurencja ich dogoni. Bardziej prawdopodobne, że wykorzystując swoje doświadczenie będą odskakiwać jeszcze bardziej i jeszcze bardziej uwidaczniać różnicę, podczas gdy konkurencja będzie próbowała równać się wydajnością z ich starszymi układami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama