Militaria

Putin i Szojgu snują wizję potężnej armii, a Prigożyn kupuje sprzęt od Kima

Krzysztof Kurdyła

...

3

Putin i jego trupa kończą 2022 rok tragikomicznym spędem wierchuszki ichniego MON. W jego trakcie przedstawiono wizję rozbudowy armii, potęgę zbrojeniówki oraz sukcesy Operacji Specjalnej... W tym samym czasie Prigożin kupuje dla śmieciowych Wagnerówców sprzęt w Korei Północnej.

Putin jak zdarta płyta

Gdyby nie cierpienia i zniszczenia, jakim poddawana jest Ukraina ostatnie wystąpienia Putina i jego najbliższych współpracowników mogłyby mieć spory potencjał komediowy. Podobny rozjazd pomiędzy rzeczywistością a narracją zdarzał się dotychczas albo w groteskowych reżimach krajów trzeciego świata, albo czarnych komediach typu „Dyktator”.

Już na wstępie Putin wypalił, że nadal uważa narody rosyjski i ukraiński za bratnie, a cała wojna jest wywołana przez cyklistów, przepraszam, „państwa trzecie”. Padało też stwierdzenie, że Rosja nie ma żadnych ograniczeń finansowych i jest w stanie spełnić każde życzenie armii, która musi mieć tylko najlepszy sprzęt. Jego wystąpienie było jednak tym słabszym z wygłoszonych na Kolegium MON, „złe NATO”, „ukraińscy faszyści”, „reżim kijowski”, „ciemiężone Donbabwe i Ługanda”, to wszystko słyszeliśmy już nie raz. A przepraszam, znów zabrakło zachodnich satanistów atakujących Puszkina i Dostojewskiego.

Jedynym ciekawszym wtrętem było pochwalenie się, że od 2023 r. na fregacie „Admirał Gorszkow” mają być instalowane hipersoniczne pociski 3M22 Cyrkon osiągające prędkość 9 Mach. Cóż, niezmiennie pozostaję sceptyczny w tym temacie i odbieram to raczej jako wchodzenie Putina w etap poszukiwań „Wunderwaffe”, którym można by zastraszyć NATO (atom przestał działać).

W oparach imperium

Nagroda za najbardziej absurdalny stand-up trafiła tym razem do Szojgu. Już tylko tekst o tym, że w czasie „Specjalnej Operacji”, jak ciągle nazywa się w Rosji wojnę z Ukrainą, ich służby medyczne osiągnęły najniższe W HISTORII WOJEN wskaźniki śmiertelności wśród rannych żołnierzy, zasługuje na komediowego Oscara.

Szojgu roztoczył tu wizję, jak to przeciętny ranny rosyjski sołdat otrzymuje pierwszą pomoc w ciągu 10 minut, na tyły jest ewakuowany w ciągu godziny, a 24 h to czas w jakim dotrze do szpitala. Te, ostatnie, bardzo nowoczesne i w ogóle, powstają zresztą jak grzyby po deszczu.

W sumie, to nie wiadomo po co się je buduje, rosyjska „operacja” w wizji Szojgu ma drobne niedociągnięcia, ale jednoznacznie pokazała światu sprawność i profesjonalizm rosyjskiej armii. Szojgu pochwalił się, że już 250 tys. żołnierzy rosyjskich zdobyło w jej czasie doświadczenie bojowe. Zapomniał tylko dodać, jak wielu z nich zabrało je ze sobą do ukraińskiego czarnoziemu...

Sprzęt rosyjski jest w tym uniwersum niezawodny i nowoczesny, a armia cały czas dostaje kolejne przełomowe konstrukcje. Znów na tapecie pojawiły się pociski hipersoniczne, tym razem Awangard, nowe okręty, bombowce, żyć nie umierać, chciałoby się powiedzieć...

Skoro doszliśmy do tego, co ta 2 armia świata ma dostać, warto wspomnieć też, że ma się też mocno rozrosnąć. Rosja planuje zwiększenie ilości okręgów wojskowych do 6, utworzenie Korpusu Armijnego w Karelii, przekształcenie siedmiu Brygad Strzelców Zmot. w dywizje, powołanie dwu nwoych Dywizji Wojsk Powietrznodesantowych, powołać pięć nowych Dywizji Piechoty Morskiej, poważne wzmocnienie mają zostać jednostki artylerii, lotnictwa.... W efekcie liczba żołnierzy miałaby wzrosnąć do 1,5 mln żołnierzy, z których prawie 700 tys. ma dostać kontraktoy.

Tymczasem w prawdziwym świecie

Z tymi gargantuicznymi wizjami, kompletnie oderwanymi od realiów finansowych, ekonomicznych, demograficznych i technologicznych antycywilizacyjnego skansenu jakim jest Rosja, całkiem zabawnie korespondują informacje dostarczone przez amerykański wywiad o tym, że Prigożyn, szef tzw. Grupy Wagnera w tym samym czasie dla śmieciowej części swoich wojsk sprzęt i wyposażenie kupuje od Kim Dzong Una.

Dziwnym jest już to, że imperium snujące plany o 1,5 mln armii używa na kluczowych odcinkach frontu tego typu szemranych organizacji, ale jeszcze bardziej do myślenia daje to, że nie jest w stanie samodzielnie ich wyposażyć. A obrazki spod Bachmutu wskazują, że jednostki używane przez Wagnerowców do szturmów raczej nie dostają niczego wyszukanego. Warto ty jednocześnie dodać, że te same obrazki pokazują jak naprawdę wygląda opieka medyczna i śmiertelność w rosyjskich wojskach, obnażając kłamstwa Szojgu.

Wyśmiać, ale patrzeć na ręce

Skierowana głównie do Rosjan szopka Putina i Szojgu śmieszy i powinna być wyśmiana, co jednak nie znaczy, że tę armię można bagatelizować. Choć Rosja wciąż rzuca masy do samobójczych ataków, są to teraz masy wyselekcjonowane, często z więzień, których dowódcom kompletnie nie żal. Dowodzenie i organizacja wciąż są dość prymitywnie prowadzone, ale jednak Surowikin zdołał je w niektórych rejonach częściowo uporządkować.

Rosja nie stworzy tak dużej armię jak zapowiada, a to co zdołają powołać będzie wyposażone w sprymitywizowany lub wręcz muzealny sprzęt. Jednocześnie niestety widać tam wolę kontynuowania wojny, co będzie dla Ukrainy i pośrednio Zachodu coraz bardziej kosztowne. Jeśli więc chcemy przyśpieszyć zapaść w Rosji, która jest konieczna do końca wojny, Ukraina musi jak najefektywniej wykrwawiać ich obecne siły i wypchnąć z terenów zajętych w 2022 r.

Nie będzie to proste, nowe jednostki będą się teraz regularnie pojawiać, a spora ich część będzie prezentować znacznie wyższą wartość, niż rzucane na rzeź mobiki i bieda-wagnerowcy. Do tego trzeba się liczyć z utrudnieniami w związku z budowanymi obecnie liniami obronnymi. Warto byłoby, żeby NATO skończyło z kapaniem w zakresie najbardziej skutecznych środków bojowych, szczególnie ofensywnych.

Najwyższy czas, aby wyposażyć Ukrainę w zachodnie samoloty, broń dalekiego zasięgu i zdjąć ograniczenia dotyczące ataków na tereny rosyjskie przy ich pomocy. Rosja niech snuje sobie swoje imperialne plany, Zachód musi się skupić na tym, żeby Ukraina w 2023 r. była w stanie wybić zęby tej armii, która stoi tam dziś. A wtedy takie wystąpienia jak tu opisane będą wyłącznie komediowe.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu