Apple

Przyszłość według Apple i LEGO jest urzekająca, ale i przerażająca

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Najważniejsza prezentacja podczas konferencji WWDC już za nami. Apple zaskakująco dużo czasu poświęcił wczoraj rozszerzonej rzeczywistości w iOS 12, a kluczowym elementem sekcji AR był pokaz możliwości nowej aplikacji LEGO. Ta mnie urzekła i zachwyciła, ale wprowadziła też spory niepokój.

Ludziki tablety w dłonie! Nowoczesne nowości od LEGO

Podczas prezentacji targały mną skrajne emocje. Przez chwilę myślałem: "Ej, to jest naprawdę ekstra! Jeden zestaw wystarczy, by bawić się całym miastem z LEGO!". Sekundę później dotarło do mnie jednak, że nie dość, że do zabawy niezbędny będzie iPad (bo kto normalny próbowałby to robić przez ekran iPhone'a, nawet w wersji Plus?), to tak naprawdę to będzie miało niewiele wspólnego z prawdziwym używaniem klocków.

Reklama


Przecież zbudowana wcześniej konstrukcja będzie stała nietknięta, podczas gdy wokół niej krążyć będą i młodsi, i starsi zapewne, wpatrzeni w ekrany tabletów. Jestem przekonany, że to może być źródłem sporej frajdy, szczególnie dla najmłodszych, którzy teraz dzięki AR Kit 2.0 od Apple będą mogli wspólnie uczestniczyć w zabawie. Nie trudno mi wyobrazić sobie grupkę dzieciaków krążących wokół zamku z LEGO, który na ekranach ich tabletów będzie tętnił życiem, a wokół nagle zjawią się dodatkowe budynki (bez dodatkowych wydatków). Ale jeśli to wszystko będzie prezentowane na ekranie - animowane postacie, przemieszczające się pojazdy oraz zdarzenia losowe jak pożar czy ulewa, to gdzie tu jest miejsce na wyobraźnię?

Ale taki Batmobile bym kupił

Okej, jako pokaz możliwości rozszerzonej rzeczywistości, takie show sprawdziło się doskonale. Jednocześnie producent zwykłych klocków znów daje o sobie znać - to nie jest pierwsza, ani na pewno ostatnia próba Duńczyków dostosowania się do zmieniających się trendów. Na rynku są już przecież zestawy, które można zaprogramować - mowa o LEGO Boost - a wkrótce takie funkcje zostaną uwzględnione w większości sprzedawanych kolekcji. Wśród nowo ogłoszonych zestawów pojawia się nawet Batmobile Batmana sterowany aplikacją. Jest to tak zwana kolekcja connected play, w której skład wchodzą też takie linie jak Lego Ninjago, Lego City i Duplo. Aplikacja Powered Up pojawi się w App Store i Google Play 1 lipca, będzie kompatybilna z iOS 8.0+ oraz Androidem 5.0+.

Kto jeszcze powinien sięgnąć po AR?

Ale nie tylko w LEGO można upatrywać kandydata do firm, które nadążają za tym, jak zmieniają się realia. Z wielką przyjemnością ujrzałbym także w tej roli producentów figurek bitewnych. Mam za sobą niedługi epizod z figurkami ze świata Władcy Pierścieni i wciąż nie rozumiem dlaczego nie pojawiły się plany wprowadzenia do App Store aplikacji pozwalającej mierzyć odległości między figurkami i rzucać wirtualną kostką. Zamiast statycznych bitew, na ekranie tabletu można by oglądać animowane pojedynki poszczególnych bohaterów i całych armii. Czy takie rozwiązanie obdziera miniaturową bitwę ze swojego uroku? Myślę, że sytuacja jest analogiczna do tego, jak wygląda to w przypadku wirtualnych budowli i pojazdów skupionych wokół pojedynczego zestawu LEGO. Rozrywka przednia, wszystko jest cool, ale zamiast odpocząć od ciągłego gapienia się w świecący wyświetlacz, nadal robimy to samo, co wcześniej.

Wydaje się, że klasyczne zabawki są skazane na unowocześnienie. Ale, na całe szczęście, opcjonalne.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama