Jared Isaacman, faworyt do objęcia funkcji administratora NASA, jednak jej nie obejmie. Jego kandydatura została wycofana przez nikogo innego, jak samego Donalda Trumpa.

Już od dłuższego czas wiadomo było, że NASA czekają gruntowne zmiany. Na początku roku ówczesnego administratora Billa Nelsona tymczasowo zastąpiła Janet Petro. W trakcie tych kilku miesięcy na głównego kandydata do objęcia tego stołka wyrósł Jared Isaacman, miliarder i astronauta, który osobiście uczestniczył w misjach kosmicznych Inspiration4 i Polaris Dawn. Okazuje się, że jednak jego kandydatura została wycofana.
Decyzja Białego Domu o wycofaniu kandydatury Jareda Isaacmana na stanowisko administratora NASA wywołała zaskoczenie i niepokój wśród przedstawicieli branży kosmicznej, polityków oraz opinii publicznej. Kandydatura 42-letniego miliardera, prywatnego astronauty i przedsiębiorcy technologicznego, była niemal pewna zatwierdzenia przez Senat. Tymczasem, na kilka dni przed planowanym głosowaniem, prezydent Donald Trump postanowił wycofać nominację.
Jared Isaacman jednak nie zostanie administratorem NASA
Isaacman, znany z dowodzenia dwoma prywatnymi misjami SpaceX – Inspiration4 i Polaris Dawn – był kandydatem cieszącym się szerokim poparciem zarówno w przemyśle kosmicznym, jak i wśród niektórych polityków obu partii. 28 byłych astronautów NASA oraz były administrator agencji Jim Bridenstine publicznie poparli jego nominację. Z kolei Senator Tim Sheehy wyraził rozczarowanie decyzją Białego Domu, nazywając Isaacmana „mocnym wyborem” prezydenta Trumpa i zadeklarował sprzeciw wobec „wysiłków mających na celu torpedowanie tej kandydatury”.
Oficjalne stanowisko administracji Trumpa, przedstawione przez rzeczniczkę Liz Huston, wskazuje na konieczność „pełnego dostosowania przyszłego szefa NASA do programu America First” i koncentracji na planie „wbicia amerykańskiej flagi na Marsie”. W tej wypowiedzi wielu obserwatorów dopatruje się ukrytej krytyki wobec Isaacmana, którego wcześniejsze wypowiedzi na temat cięć w budżecie NASA i znaczenia badań naukowych nie były w pełni zgodne z nowym kursem administracji.
Warto podkreślić, że nominacja Isaacmana została wycofana zaledwie dzień po zakończeniu oficjalnego statusu Elona Muska jako „specjalnego pracownika rządowego” w Departamencie Efektywności Rządowej. Musk, będący prezesem SpaceX i bliskim współpracownikiem prezydenta Trumpa, miał wpływ na wybór Isaacmana jako potencjalnego lidera NASA. Obaj są powiązani biznesowo, gdyż Isaacman finansował prywatne loty SpaceX i był jednym z pierwszych klientów firmy w sektorze turystyki kosmicznej.
Niektórzy eksperci spekulują, że wycofanie nominacji może być efektem ochłodzenia relacji między Trumpem a Muskiem. Inni wskazują na obawy dotyczące konfliktu interesów lub wcześniejszych darowizn politycznych Isaacmana na rzecz Partii Demokratycznej. Choć sam kandydat podczas przesłuchania przed senacką komisją ds. handlu i nauki zapewniał, że w razie nominacji będzie działał wyłącznie w interesie NASA i kraju, jego związki z Muskiem i SpaceX budziły początkowo pewne zastrzeżenia wśród polityków.
Moment decyzji o wycofaniu kandydatury wydaje się szczególnie niefortunny, biorąc pod uwagę napiętą sytuację finansową agencji. W ostatnich dniach ujawniono szczegóły planowanego budżetu NASA na rok fiskalny 2026, który zakłada obcięcie środków o około 25% – z 24,8 mld do 18,8 mld dolarów. Największe cięcia mają dotknąć programy naukowe, których budżet zostanie zredukowany niemal o połowę. Redukcja zatrudnienia w NASA miałaby objąć nawet jedną trzecią pracowników, a dziesiątki misji kosmicznych, w tym Juno i New Horizons, zostałyby anulowane.
Harvardzki astronom Jonathan McDowell wprost nazwał obecne warunki „scenariuszem Kobayashi Maru” – nawiązując do legendarnego ćwiczenia ze świata Star Treka, w którym uczestnik staje przed sytuacją bez wyjścia. „Brak Isaacmana jako szefa NASA to zła wiadomość dla agencji, choć być może dobra decyzja dla niego samego” – stwierdził McDowell.
Wśród nazwisk potencjalnych zastępców Isaacmana wymienia się emerytowanego generała Stevena Kwasta, znanego z poparcia dla utworzenia Sił Kosmicznych USA i lojalności wobec prezydenta Trumpa. Oficjalna decyzja ma zostać ogłoszona w najbliższych dniach.
Grafika: depositphotos.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu