Apple

Przejmowanie Tidala przez Apple przypomina telenowelę

Konrad Kozłowski
Przejmowanie Tidala przez Apple przypomina telenowelę
17

Jeszcze 6 czy 12 miesięcy temu nie przypuszczałbym, że do takich rozmów w ogóle dojdzie. Właściciel Tidala, Jay-Z, tryskał entuzjazmem namawiając kolejnych artystów do współpracy, a w ofercie usługi co rusz pojawiały się niedostępne nigdzie indziej treści. Podobną strategię stosuje Apple, więc można dojść do wniosku, że istnieje wspólna płaszczyzna dla obydwu usług. A w tym firma Cupertino dostrzega pewien potencjał...

Na przełomie czerwca i lipca do sieci trafiły intrygujące doniesienia - Apple jest zainteresowane przejęciem usługi Tidal. Od tamtego czasu miały być prowadzone intensywne rozmowy pomiędzy właścicielami, a za sprawą tweetów rapera Kanye'ego Westa poznaliśmy, w dość oryginalny sposób, przebieg tychże negocjacji. Z relacji wynika bowiem, że Apple przyjmuje podczas rozmów typową dla siebie postawę prawdopodobnie zaniżając wartość serwisu Tidal oczekując, że Jay-Z przystanie na każdą z przedstawionych mu propozycji. Do tej pory nie doszło do porozumienia.

Na przełomie czerwca i lipca do sieci trafiły intrygujące doniesienia - Apple jest zainteresowane przejęciem usługi Tidal. Od tamtego czasu miały być prowadzone intensywne rozmowy pomiędzy właścicielami, a za sprawą tweetów rapera Kanye'ego Westa poznaliśmy, w dość oryginalny sposób, przebieg tychże negocjacji. Z relacji wynika bowiem, że Apple przyjmuje podczas rozmów typową dla siebie postawę prawdopodobnie zaniżając wartość serwisu Tidal oczekując, że Jay-Z przystanie na każdą z przedstawionych mu propozycji. Do tej pory nie doszło do porozumienia.

Udziałowcy Tidal doskonale znają swoje położenie na rynku, ale są też jednocześnie w znakomitej pozycji do negocjacji - eskluzywne materiały to coś, co może sprawić, że popularność usługi Apple znacząco wzrośnie i właśnie na tym Jay-Z wraz ze wspólnikami będzie starał się ugrać jak najwięcej. Bezstratny format będący do niedawna charakterystyczną cechą Tidal traci na znaczeniu. W erze streamingu fani wysokiej jakości kierują się najwyraźniej gdzie indziej - ku kompkaktom i winylom - dlatego nic dziwnego,a że Tidal musiał zmienić strategię. Ta, choć wydawała się imponująca, nie przyniosła oczekiwanych efektów, co wpłynęło na decyzję Jay-Z o sprzedaży usługi.

Niestety, nie dysponujemy większą ilością informacji na temat (najprawdopodobniej) wciąż prowadzonych rozmów. Można podejrzewać, że żadna ze stron nie ugnie się pod żądaniami drugiej, dlatego ktoś będzie musiał pójść na pewne ustępstwa. Czy z dnia na dzień cała armia wykonawców, którzy wzięli udział w premierze Tidal, stanie się poplecznikami planu Apple? Kłóciłoby się to z wizją, o którą walczyli, o muzykę w rękach artystów. Gdy do przejęcia dojdzie, muzyka znów powróci w macki wielkiej korporacji.

Ale Apple kocha muzykę, o czym wspominano wielokrotnie jeszcze w czasach eventów muzycznych - premier nowej wersji iTunes i nowych iPodów.

Udziałowcy Tidal doskonale znają swoje położenie na rynku, ale są też jednocześnie w znakomitej pozycji do negocjacji - eskluzywne materiały to coś, co może sprawić, że popularność usługi Apple znacząco wzrośnie i właśnie na tym Jay-Z wraz ze wspólnikami będzie starał się ugrać jak najwięcej. Bezstratny format będący do niedawna charakterystyczną cechą Tidal traci na znaczeniu. W erze streamingu fani wysokiej jakości kierują się najwyraźniej gdzie indziej - ku kompkaktom i winylom - dlatego nic dziwnego,a że Tidal musiał zmienić strategię. Ta, choć wydawała się imponująca, nie przyniosła oczekiwanych efektów, co wpłynęło na decyzję Jay-Z o sprzedaży usługi.

Niestety, nie dysponujemy większą ilością informacji na temat (najprawdopodobniej) wciąż prowadzonych rozmów. Można podejrzewać, że żadna ze stron nie ugnie się pod żądaniami drugiej, dlatego ktoś będzie musiał pójść na pewne ustępstwa. Czy z dnia na dzień cała armia wykonawców, którzy wzięli udział w premierze Tidal, stanie się poplecznikami planu Apple? Kłóciłoby się to z wizją, o którą walczyli, o muzykę w rękach artystów. Gdy do przejęcia dojdzie, muzyka znów powróci w macki wielkiej korporacji.

Ale Apple kocha muzykę, o czym wspominano wielokrotnie jeszcze w czasach eventów muzycznych - premier nowej wersji iTunes i nowych iPodów.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu