Apple

Apple upadło na głowę? Firma patentuje "magiczny" rysik

Jakub Szczęsny
Apple upadło na głowę? Firma patentuje "magiczny" rysik
Reklama

Apple lubi patentować rzeczy, z których następnie nie korzysta po to, aby mieć okazję do tego, by „utrudnić życie” konkurencji. Biorąc pod uwagę to, ile patentów w ogóle zgłasza Apple, można rzec, że z większości nie wynika kompletnie nic. Początkowo tak myślałem również o tym projekcie, ale potem uznałem, że w tym może być sens. I to nie tylko z punktu widzenia wojen patentowych.

Wśród 17 ostatnio zgłoszonych wniosków, Apple zgłosiło również nowy projekt rysika – to może bawić niektórych przeciwników firmy, bo przecież Apple nie tak dawno jeszcze odżegnywało się (subtelnie) od tego typu peryferiów. Rewolucja nastała wraz z iPadem Pro, ta może być kontynuowana wraz z kolejnymi generacjami sprzętów giganta. I to nie tylko iPadów.

Reklama

Rysik, o którym mowa wydaje się być ciekawy nie tylko dla posiadaczy tabletów, phabletów, ale także dla osób, które dysponują komputerem osobistym, a nawet telewizorem. Urządzenie może zachowywać się jak typowe piórko, ale gdy tylko zaczniemy nim operować z dala od urządzenia, to będzie zdolne odczytywać gesty, które wykonamy w powietrzu. Wewnętrzny, 9 – osiowy sensor ma odczytywać ruch i na jego podstawie przekazywać sygnał dalej, by oprogramowanie wykonało odpowiednią akcję.

Co ciekawe, rysik można wykorzystać również jako joystick. Apple zatem patentuje wielofunkcyjne urządzenie wskazujące, które wypisz – wymaluj opisuje ideę, którą kieruje się Apple przez cały okres istnienia. Myśleć inaczej? Proszę bardzo – ten patent to pokazuje. Choć muszę przyznać, że jestem nastawiony do niego niesamowicie sceptycznie.

Po pierwsze – jak mówię, może się okazać, że Apple o tym projekcie zapomni i posłuży do ewentualnej wojenki o patent. Działy R&D w firmach technologicznych nie służą tylko do tego, by tworzyć rozwiązania, które z pewnością pojawią się w urządzeniach oraz oprogramowaniu. To również takie rzeczy, które nam mogą wydawać się być niezwykle obiecujące, ale potem słuch o nich ginie, bo nie przystają do aktualnej sytuacji na rynku lub firma ma zupełnie inne plany.

Po drugie – tego typu rysik wydaje mi się być kompletnie „przekombinowany”. Rysowanie kółek w powietrzu – przecież to już było. Czy się sprawdziło? Niekoniecznie. Do gestów nie jestem przekonany, bardziej skłaniam się cały czas ku mowie, bardziej naturalnej formie interakcji z urządzeniem, przynajmniej dla nas. Ale z drugiej strony, niektórych rzeczy nie da się wprowadzić do urządzenia za pomocą mowy.

Kiedy moglibyśmy zobaczyć taki sprzęt w akcji? Na pewno nie przy okazji najbliższej generacji iPhone’ów. I daję sobie głowę uciąć, że za rok sprzęt Apple nie będzie wspierać tego typu rozwiązania. Za dwa, trzy lata? Do tego czasu kwestia pozostanie otwarta.

Grafika: 1

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama