Już teraz było ciężko przebić się ze swoją aplikacją w sklepie Google Play. Setki tysięcy programów, z czego wiele z nich było klonami tych najpopular...
Już teraz było ciężko przebić się ze swoją aplikacją w sklepie Google Play. Setki tysięcy programów, z czego wiele z nich było klonami tych najpopularniejszych, wcale tego nie ułatwiają. Teraz na pomoc nie ma co liczyć również od Google'a, który daje użytkownikom skuteczny oręż do walki z przeciętnymi produkcjami.
A oręż ten nosi nazwę "filtry". Aż trudno uwierzyć, że do tej pory w sklepie Google Play nie było takiego narzędzia, które pozwalałoby oddzielić przysłowiowe ziarno od plew. A jest to tutaj potrzebne szczególnie, bo sklep z aplikacjami dla Androida to jeden wielki jarmark, na którym obok wartościowych produkcji stoją buble, albo, co gorsza, programy zawierające złośliwy kod lub wykradające dane użytkowników. Patrząc na liczbę użytkowników systemu, metoda weryfikacji tychże nasuwa się sama - filtry bazujące na średniej ocen.
I tak do Google Play trafiła mała lecz bardzo praktyczna opcja wyświetlania tylko tych aplikacji, które mają średnią ocenę cztery lub więcej. W teorii krok ten powinien wyeliminować wszystkie przeciętne, niebezpieczne lub podszywające się pod inne aplikacje. W teorii. W praktyce najprawdopodobniej ciągle przebijać się będą te programy, które dopiero zebrały kilka ocen (i niekoniecznie pochodzą one od użytkowników) lub zostały "dopalone" zamówionymi, fałszywymi ocenami. Przed tym ostatnim procederem jednak bardzo trudno się obronić.
Rykoszetem obrywają wszyscy ci deweloperzy, którzy ciągle szukają swojego złotego strzału. Przeciętne aplikacje z stadium rozwojowym, którym nie udało się zebrać przynajmniej tych czterech gwiazdek będą po zastosowaniu tego filtra niewidoczne. Z drugiej strony to fantastyczny motywator do tego, by walczyć o jak najwyższe oceny. Z tym jednak nie jest tak prosto, bo nawet bardzo popularne marki mają problemy. Trudno stwierdzić, jak mocno się to odbije na liczbie pobrań.
Dlaczego to takie ważne? Sam dobrze wiem, jak to jest, kiedy się szuka ciekawych aplikacji w sklepie. Przypomina to trochę szukanie pereł w brei błota. Dlatego już wiem, że zastosowanie filtru bazującego na ocenach będzie prawdopodobnie moją pierwszą czynnością tuż po uruchomieniu Google Play w przeglądarce lub na urządzeniu (tutaj nowa funkcja jeszcze nie jest dostępna, ale ma zawitać niebawem). Jeżeli większość użytkowników będzie wychodzić z podobnego założenia, przeciętne aplikacje będą miały przerąbane. Ale to chyba dobrze, czyż nie?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu