Mobile

Proud, czyli świetny organizer, z którego polska para z Wrocławia może być naprawdę dumna

Konrad Kozłowski
Proud, czyli świetny organizer, z którego polska para z Wrocławia może być naprawdę dumna
Reklama

Z ogromną przyjemnością pisze się o produktach, w których rozwój mieli wkład nasi rodacy. Aplikacja Proud jest jednym z nich, ale nie tylko jej rodowód czyni ją wyjątkową, bo równie istotna była wizja przyświecająca autorom, jakość wykonania i ambicje twórców, które pozwoliły pracować nad Proud przez ponad 2 lata. Dodatkowo, historia Proud jest świetną okazją do poznania technik pozwalających sprawić, że o aplikacji dowiedziało się jak najwięcej osób.

Na samym początku chciałbym Wam przedstawić osoby odpowiedzialne za powstanie Proud: Andżelika Toczek oraz Piotr Szwach. Ta dwójka poświęcała swój wolny czas przez ponad 2 lata budując Proud. Zaczynali jeszcze w momencie, gdy Andżelika uczęszczała do liceum, a jak sama wielokrotnie zaznacza już wtedy mogła określać się mianem “ninja” w mediach społecznościowych. Aktualnie Andżelika pracuje jak szefowa działu marketingu w Handcade. Piotr jest deweloperem, ale ponadto muzykiem i designerem. To on odpowiedzialny jest za kod napędzający Proud.

Reklama

Proud wylądowała na moim smartfonie przed kilkoma dniami. Za sobą mam całe mnóstwo testów aplikacji, których zadaniem jest lepsze zarządzanie czasem, obowiązkami i pomóc w organizacji zadań. Niestety, do tej pory żadna nie przekonała mnie do tego stopnia, że mógłbym właśnie od niej uzależnić swoje działania. Technika Pomodoro nie do końca mi odpowiada, ponieważ interwały czasowe nie zawsze pokrywają się z ilością pracy, którą muszę wykonać bez żadnych przerw. Ostatecznie, w codziennych obowiązkach pomagają mi tylko aplikacje z listami “to-do” - cała reszta zależy ode mnie.

Proud to listy zadań, przypomnienia i organizer w jednym. Interfejs aplikacji opiera się o trzy zakładki, które znajdziemy u góry ekranu. Z pozorów, w aplikacji nie znajdziemy nic więcej, ale powtórne tapnięcie w ikonę zakładki lub dłuższy gest swipe ku dołowi powoduje ukazanie dodatkowych możliwości. I tak na ekranie listy uzyskamy skrót do ustawień, na ekranie przypomnień personalizowany minutnik odliczający czas pracy i relaksu, a na trzeciej zakładce tzw. “dashboardzie” zobaczymy wykres produktywności. Zaraz poniżej obecna jest lista wykonanych (a przynajmniej oznaczonych jako takie) zadań.

Wszystko to oparte jest w pewnym stopniu o zasadę GTG (getting things done), dlatego pierwszą z zakładek potraktować można, jako (długofalowe), wewnątrz których umieścimy podzadania mające nas doprowadzić do celu. Te wymagające działania już teraz umieścimy w drugiej z zakładek, gdzie nadamy im także termin wybierając jedną z proponowanych możliwości, bądź wskazując konkretny czas samodzielnie. Jeśli któreś z czynności wymagają od nas regularności ich wykonywania, to nie będzie najmniejszego problemu z ustawieniem cyklicznych przypomnień każdego dnia, wieczora i tak dalej.

W obrębie Proud możliwe jest więc zorganizowanie wiekszości czynności, które wykonujemy. Dostępnych jest całe mnóstwo gestów, które sprawiają, że z aplikacji korzysta się bardzo szybko, choć początkowo opanowanie ich wszystkich wymaga dłuższej chwili. Gdy wejdzie nam w krew “swipe’owanie” na lewo i prawo może okazać się, że Proud to najlepszy organizer jakim dysponujemy.

W aplikacji znalazło się wiele rozwiązań, których doświadczymy dopiero wtedy, gdy na dobre zaczniemy korzystać z Proud. Jednym z nich jest “podróż w czasie” pozwalająca na zrewidowanie naszych sukcesów w przeszłości. Dodatkowo, do naszej dyspozycji są takie przyciski jak “potrzebuję więcej czasu”, bądź “odstresowanie”, które przekładają w czasie ustawione zadania i przypomnienia. Już na samym starcie aplikacja jest wypełniona podpowiedziami i radami (widoczne na zrzutach), dlatego od razu po jej uruchomieniu można zapoznać się z systemem jej działania.

Premierze aplikacji towarzyszyło wiele akcji promujących ją, między innymi teksty Andżeliki i Piotra, które publikowali na łamach Medium. W jednym z nich przeczytać można o krokach, jakie podjęła Andżelika, by dotrzeć do redaktorów blogów i serwisów. Wskazała też inne praktyki, które warto zastosować lub wypróbować - stworzenie poradnika Productivity Handbook (polecam!), kontakt z (późniejszymi) klientami, promowanie aplikacji poprzez aktywność w mediach społecznościowych, dobieranie momentu publikacji w App Store i wiele innych, o których przeczytacie w trzech wpisach pt. I’m 19 and I’ve just launched my first iPhone app!.

Proud znajdziecie w App Store za dokładnie 4,99 euro. Nie jest to niska cena, a Proud z pewnością nie jest aplikacją dla wszystkich. Ośmielę się napisać, że pierwsze kilka dni użytkowania aplikacji należy poświęcić na poznanie jej możliwości, dostosowanie do własnych potrzeb (także pod względem wyglądu, do wyboru jest kilka motywów kolorystycznych) i rozpoczęcie wdrażania w codzienność. Nawet po tym czasie może okazać się, że Proud nie wpisuje się w Wasz tok działań, co więcej zaburza go i przeszkadza. Początkowa faza jest decydująca, dlatego w pierwszej kolejności warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czy potrzebuję wszechstronnej aplikacji do zarządzania swoimi zadaniami. Jeśli skłaniacie się ku udzieleniu odpowiedzi “tak”, to Proud może być najlepszą decyzją.
Reklama

Wersja na Maca nadchodzi, więc jeśli jesteście nią zainteresowani zostawcie swojego e-maila na stronie Proud, zaś betę pobierzecie stąd. Plany wydawnicze na iOS i OS X również są dostępne.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama