Felietony

Twórcy Procreate: AI nie jest naszą przyszłością. Teraz artyści kochają ich jeszcze bardziej

Kamil Świtalski
Twórcy Procreate: AI nie jest naszą przyszłością. Teraz artyści kochają ich jeszcze bardziej

W dobie gdzie wszyscy chcą AI, generatorów, przekształceń i pójścia na skróty - oni mówią stop. Kochają ich miliony i wierzę, że mimo ich sprzeciwiania się AI - nie odwrócą się od nich.

Twórcy Procreate mocno o sztucznej inteligencji

Procreate to popularne narzędzie do tworzenia grafiki rastrowej i ilustracji, które użytkownicy na całym świecie wyjątkowo sobie ukochali. Nie dziwię im się ani trochę. W świecie aplikacji było już co najmniej kilka trzęsień ziemi, a oni są wierni swoim ideałom. Płacisz raz - korzystasz ile chcesz. Bez subskrypcji, bez abonamentów i bez przegięć. To dla Procreate'a wielu użytkowników wybiera iPada, a nie żaden inny tablet. Myślę że nie przesadzę nawet pisząc, że to aplikacja na którą stać każdego. Bo choć w branży kreatywnej jest sporo narzędzi za które nie trzeba wydawać fortuny i z sukcesem może być wykorzystywane przez profesjonalistów, to Procreate przechodzi samego siebie. Kosztuje 69,99 zł i naprawdę nie ma tam żadnych ukrytych kosztów.

Polecamy na Geekweek: Co kryje mapa Polski? Trudny quiz z geografii. 8/10 to rekord

Od kilkunastu lat aplikacja nie schodzi z list przebojów i nie dała użytkownikom żadnych powodów by w nią zwątpić. Rozwija się powoli, ale kolejne zaawansowane funkcje są dopracowane i cieszą. A jeszcze bardziej cieszy to, że sami twórcy są niezwykle fair w stosunku do artystów, na co niezbitym dowodem jest ich najnowszy materiał który został niezwykle ciepło przyjęty przez internautów.

"Zbudowana na fundamencie kradzieży technologia kieruje nas w stronę jałowej przyszłości" — Procreate o sztucznej inteligencji i przyszłości aplikacji

Rozmaite generatory obrazów są pod ostrzałem artystów od wielu miesięcy. I choć twórca Procreate dość ostro wyraził się o technologii na której takowe są oparte - prawda jest taka, że nie bardzo się pomylił czy przesadził. Wielokrotnie byliśmy świadkami grafik wygenerowanych jeszcze ze śladami watermarków, bo technologie te były za głupie, by się ich pozbyć przed zaprezentowaniem nam finalnego efektu. I choć obecnie w branży panuje narracja mówiąca o stawianiu na oryginalność i legalne źródła (którą niezwykle mocno forsuje chociażby Adobe ze swoim Firefly), to trudno jest zapomnieć o tym, jak sprawy wyglądały jeszcze kilkanaście miesięcy temu gdy okradano artystów.

Generatywna sztuczna inteligencja pozbawia rzeczy człowieczeństwa. Zbudowana na fundamencie kradzieży technologia kieruje nas w stronę jałowej przyszłości. Uważamy, że uczenie maszynowe jest atrakcyjną technologią o wielu zaletach, ale ścieżka, którą podąża generatywna sztuczna inteligencja, jest dla nas niewłaściwa.

Stanowisko Procreate jest proste. Stawiają na umiejętności artystów, wszystkie prace należą do nich - i oni nie mają żadnych praw do ich śledzenia. Prywatność twórców stawiają na pierwszym miejscu. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony środowiska artystycznego, które bardzo stanowczo wyraziło swoje zadowolenie i wdzięczność dla ekipy odpowiedzialnej za stworzenie jednego z najbardziej przystępnych programów do ilustrowania na tablety.

Szacunek za pójście pod prąd. Ale warto mieć na uwadze, że nie każde AI w aplikacjach artystycznych jest najgorszym złem

Z mojej strony: ogromny podziw za pójście pod prąd i niejako na przekór obowiązującym trendom. Jednak warto mieć także na uwadze to, że wiele aplikacji które służą do tworzenia czy edycji — zarówno grafiki, zdjęć jak i wideo — z powodzeniem korzysta z narzędzi napędzanych AI i robi to... po prostu dobrze. Jest jednak zasadnicza różnica między śledzeniem obiektów w wideo, perfekcyjnym maskowaniem zdjęć, a tworzeniem grafik z wykorzystaniem innych obrazków bez zgody ich autorów.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu