Coraz trudniej kupić konsole nowej generacji. Zaczyna ich brakować w sklepach na całym świecie, a sytuacji nie poprawiają także handlarze wykupujący nowe sprzęty na potęgę.
Xboksy kupić coraz trudniej - a będzie jeszcze gorzej. Handlarze wykupują je na potęgę
O tym że PlayStation 5 kupić się właściwie nie da — i to nie tylko w Polsce, ale mam tu na myśli sklepy na całym świecie — prawdopodobnie wszyscy doskonale wiedzą. W dniu premiery głośno było o kombinacjach kurierów, którzy dostarczali użytkownikom cegły i inne niespodzianki zamiast wymarzonej konsoli. Wtedy też głośno zrobiło się głośno o brytyjskiej grupie CrepChiefNotify, zrzeszającej ludzi masowo wykupujących konsole, by sprzedać je później z zyskiem. Jakiś czas temu chwalili się oni zakupem blisko 3,5 tys. egzemplarzy PlayStation 5. No i trudno było też przejść obojętnie obok wpisu, w którym ironicznie odpisali PlayStation na ich wpis:
Wcześniej grupa zdobyła rozpoznawalność przede wszystkim wśród miłośników limitowanych edycji odzieży. Ale skoro (jak dumnie twierdzą) bez użycia botów tak łatwo udało się zakupić kilka tysięcy kopii PlayStation 5, to dlaczego by nie pójść o krok dalej i nie zacząć zgarniać wszystkich Xboksów które się trafią, prawda? Przecież ich także zaczyna brakować w sklepach.
W Polsce w okolicach premiery konsol Xbox Series X oraz Xbox Series S użytkownicy niespecjalnie odczuli problemy z dostępnością konsol. Większość (wszystkie?) pre-orderów trafiła do użytkowników na czas, poza tym w popularnych sklepach można było bez kombinacji nabyć obie konsole. Teraz sytuacja nie wygląda już tak łagodnie. Ale to Polska — w wielu krajach problemy z dostępnością trwają od początku. Najwyraźniej w UK sprawy też nie wyglądają jakoś fenomenalnie, skoro tematem zainteresowała się ekipa CrepChiefNotify. A lżej nie będzie, bo nie dalej niż wczoraj poinformowali oni o zakupie ponad tysiąca sztuk Xbox Series X z myślą o dalszej odsprzedaży. Tak, by nadchodzące prezenty bożonarodzeniowe były jeszcze droższe.
Gracze którzy chcieliby zakupić nową konsolę są wściekli, ale tak naprawdę... nic nie mogą z tym zrobić. Tak długo jak scalperzy kupują je bez kombinacji, po prostu zerując stan magazynowy popularnych sklepów, no to cóż — kto pierwszy, ten lepszy. Mam tylko nadzieję, że wielu z nich postanowi uzbroić się w cierpliwość i nie da handlarzom zarobić.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu