Sztuczna inteligencja

Z tej branży roboty szybko nas nie wygryzą. Chyba że nauczą się składać ubrania

Patryk Koncewicz
Z tej branży roboty szybko nas nie wygryzą. Chyba że nauczą się składać ubrania
1

Automatyzacja branży odzieżowej stawia przed inżynierami dwa problemy: techniczny i moralny. Z tym pierwszym już zaczęli sobie radzić.

Jako społeczeństwo XXI wieku, nieustanie prące w stronę rozwoju technologicznego, musimy liczyć się z tym, że postępująca automatyzacja będzie stopniowo wypierać ludzkich specjalistów. O tym, że roboty i sztuczna inteligencja są w stanie wykonywać pracę wydajniej, przekonują się dziś pracownicy sektorów motoryzacyjnych, farmaceutycznych i budowlanych, z obawą patrząc na przyszłość swoich zawodów. Roboty nie zaznaczyły jednak swojej dominacji na każdej gałęzi gospodarki. Branża odzieżowa stawia bowiem przed nimi prozaiczną czynność, z którą nie potrafią sobie poradzić. Mowa o składaniu ubrań.

Dni człowieka w branży odzieżowej są policzone?

Czy wiecie, że produkcja odzieży to ostatnia z wartych bilion dolarów branż, która nie została jeszcze zautomatyzowana? Powody są dwa, z czego jeden natury… etycznej? Sęk w tym, że lwia część odzieży powstaje w Chinach czy Bangladeszu, gdzie fabryki stanowią w części przypadków jedyną możliwość zarobku w regionie. Dla milionów – żyjących nierzadko w skrajnym ubóstwie – robotników pełna automatyzacja oznaczać będzie koniec na chodniku.

Źródło: Depositphotos

Propozycje wdrożenia czynnika robotycznego spotykają się z ostrą krytyką, lub nawet groźbami śmierci, tak jak w przypadku Jonathana Zornowa, twórcy firmy Swebo, który naraził się internautom za promowanie automatyzacji sektora odzieżowego. Drugi problem jest czysto praktyczny i polega na ograniczeniach samych robotów.

Maszyny nie mają problemu z wytwarzaniem butelek, opakowań czy części samochodowych, bo obcują stałą formą. Proces tworzenia ubrań wymaga zaś przejścia przez wiele etapów, w których konieczna jest praca z cienkimi i wyginającymi się materiałami. Roboty sobie z tym nie radzą i dotychczas ręczne wykonywanie tej pracy przez człowieka było niezbędne. No właśnie, dotychczas.

1,5 miliona dolarów na wdrożenie automatyzacji

Levis – jeden z najbardziej rozpoznawalnych producentów odzieży – połączył siły z Siemensem w celu stworzenia systemu automatycznego tworzenia jeansów. Największym wyzwaniem było zapanowanie nad umiejętnościami robotów w zakresie obróbki materiału. Aby tego dokonać, opracowano specjalną kompozycję chemikaliów, które usztywniają ubrania w taki sposób, aby maszyna mogła obchodzić się z nimi jak z kawałkiem karoserii. Na sztywnym i nieruchomym materiale znacznie łatwiej jest pracować nad kolejnymi etapami jeansowych spodni czy kurtki, a po zakończeniu procesu produkcyjnego wystarczy je uprać, by usunąć środki usztywniające.

Źródło: Depositphotos

Do projektu zaczynają dołączać pomniejsi producenci, tacy jak firma tworząca mundury Bluewater Defence, bowiem Instytutu robotyki w Pittsburghu przygotował na tę okazję 1,5 miliona dolarów dotacji na praktyczne testowanie technologii. Eric Spackey – dyrektor Bluewater Defence – twierdzi jednak, że takie rozwiązanie dalekie jest od ideału i nie rozwiązuje problemu w pełni. Nakładanie środka na ubrania i konieczność prania odzieży wydłuża bowiem proces produkcyjny i nie nadaje się do wszystkich rodzajów ubrań.

Jednym z powodów, dla którego korporacje tak intensywnie starają się automatyzować branże odzieżową, jest chęć wyprowadzenia produkcji ubrań z krajów azjatyckich, gdzie w ostatnim czasie dochodziło do dużych problemów logistycznych i zamrożeń produkcji przez politykę zerwij tolerancji dla COVID-19. Automatyzacja pozwoliłaby na przeniesienie produkcji jeansów z powrotem do USA.

Stock image from Depositphotos

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu