Nauka

Robot(y) w ustach - czyli czego się nie zrobi dla higieny?

Jakub Szczęsny
Robot(y) w ustach - czyli czego się nie zrobi dla higieny?
Reklama

Czy dałbyś umyć swoje zęby robotowi? Wiele osób bałoby się o to, że robotowi w pewnym momencie coś "odwali" i zamiast pięknie wszystkie zęby wyszczotkować - po prostu je powybija. Badacze z University of Pennsylvania twierdzą jednak, że to przyszłość - i to wcale nie tylko dla osób, które mycie zębów nazywają smutną koniecznością. Jest przecież wielu ludzi, którzy nie mają możliwości dbania o higienę zębów chociażby ze względu na niepełnosprawność manualną.

Aby odpowiednio dbać o zęby, należy je myć za pomocą określonych ruchów, przez określony czas i następnie zadbać o wynitkowanie przestrzeni między zębami. Taką rutynę powinno się powtarzać po każdym posiłku, aby utrzymać uzębienie w odpowiednim zdrowiu. Są jednak osoby, dla których stanowi to bardzo duże wyzwanie - odpowiednie rozwiązanie, które generalnie jest systemem robotycznym, może wykonać wszystkie trzy czynności w jeden, pozbawiony rąk, zautomatyzowany sposób. Chodzi o wykorzystanie nanorobotów, a zatem takich bardzo małych, szczególnie precyzyjnych "pomocników" w trakcie wykonywania tych czynności.

Reklama

Systemy nanorobotów mogą być kształtowane i kontrolowane za pomocą pól magnetycznych - odpowiednie urządzenia mogą (w kooperacji z czujnikami) tak manipulować miniaturowymi robotami, aby wykonywały czynności podobne do czyszczenia powierzchni zębów oraz nitkowania. Cały system będzie rozpoznawał, kiedy nanoroboty znalazły się w ustach osoby, której uzębienie ma być wyczyszczone, a także samodzielnie będzie dobierać ruchy, jakie będą wykonywane w tym czasie. Rój maleńkich robotów dodatkowo wykluczy jakiekolwiek uszkodzenia powierzchni zębów lub dziąseł, co często zdarza się przy okazji szczotkowania zębów przez osoby zajmujące się niepełnosprawnymi. Również i ludzie, którzy cierpią z powodu obniżonej precyzji ruchów, bardzo często sami zadają sobie rany w trakcie prób utrzymania zębów w odpowiedniej kondycji. Tego typu system ma temu skutecznie przeciwdziałać.

Trzeba przyznać, że ten pomysł jest naprawdę dobry. Koncept użycia pola magnetycznego do kierowania ich ruchem i konfiguracją tych nanocząstek, aby utworzyć albo struktury przypominające szczecinę, które zmiatają płytkę nazębną - albo czegoś w rodzaju "strun", które czyszczą przestrzenie międzyzębowe jest naprawdę ciekawe. Poza aktywnością magnetyczną, nanoroboty wykazywałyby również tą katalityczną - wydzielałyby się tym samym związki, które znane są ze swoich właściwości antybakteryjnych. Możliwe jest więc upieczenie dwóch pieczeni na jednym ogniu - poza mechanicznym obczyszczeniem zębów, dodatkowo jama ustna zostanie odpowiednio zdezynfekowana.

Nie będzie to jednak tak intuicyjne, jak zwykłe mycie zębów

Używanie maszyny, która będzie obsługiwać system nanorobotów będzie wiązało się z koniecznością poświęcenia nieco czasu. No i samo wkładanie nanorobotów do ust może wydawać się wielu osobom... niecodzienne. Jednak myśli się tutaj przede wszystkim o osobach, które nie mają innego wyjścia i zwyczajnie muszą posiłkować się takimi wynalazkami, aby utrzymać swoją jamę ustną w dobrym zdrowiu. Z tego wynalazku skorzystają między innymi osoby starsze, które chorują z powodu chorób układu nerwowego - chociażby z tych powiązanych z neurodegeneracjami. Przeniesie to opiekę (i samoopiekę) nad chorymi na wyższy poziom i jednocześnie zminimalizuje ryzyko powikłań spowodowanych przez "bazową niepełnosprawność".

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama