Gry

Prince of Persia: wielki nieobecny, który rozkochał w sobie miliony

Kamil Świtalski
Prince of Persia: wielki nieobecny, który rozkochał w sobie miliony
9

Początek serii Prince of Persia sięga 1989 roku. Tak, w tym roku mija 30 lat od czasu premiery gry, która oczarowała graczy i recenzentów z całego świata. Warto też mieć na uwadze, że to jedna z tych gier, które prawdopodobnie po dziś dzień spędzają graczom sen z powiek, co ani trochę mnie nie dziwi.

Uwolnienie księżniczki z rąk wezyra Jaffara nie jest łatwym zadaniem — lochy którymi będziemy się przemykać kipią od niebezpieczeństw, a naszych zmagań nie ułatwia też z pewnością topniejący w oczach czas. Prince of Persia już od pierwszej części był grą trudną, ale dzieło Jordana Mechnera było początkiem wspaniałej sagi, która posłużyła jako inspiracja dla całego zestawu innych mediów. Co więcej — wymieniana jest jest jako inspiracja do powstania jednej z najważniejszych marek w branży. Gry Prince of Persia miały być inspiracją dla Assassin's Creed!

Prince of Persia: wiele lat niezwykłych przygód, o których obecnie słuch zaginął

Z dwuwymiarowej platformówki Prince of Persia udało się z wejść w erę 3D — i choć początki nie były łatwe (tak, mam tu na myśli Prince of Persia 3D), to dalej było już tylko lepiej. Seria Piaski Czasu okazała się ogromnym hitem — choć jak to zwykle bywa, miała swoje lepsze i gorsze momenty. Jak na wielką markę przystało — nie mogło po drodze zabraknąć całego zestawu spin-offów (była m.in. turowa strategia na DS — Battles of Prince of Persia), odświeżonego klasyka (chociaż sam chciałbym o nieszczęsnym Prince of Persia: Classic zapomnieć) oraz... mobilek — a jakże. W 2013 dostaliśmy niezbyt udane Prince of Persia: The Shadow and the Flame, zaś minionej jesieni dostaliśmy również średni Prince of Persia: Escape. Bywało lepiej, bywało gorzej, ale perełki takie jak wydana w 2008 roku gra o tytule najprostszym z możliwych — po prostu Prince of Persia — są dowodem na to, że Ubisoft potrafił zrobić z marki doskonały użytek.

Twórcy doskonale rozumieli swoich fanów — dlatego przygody Księcia Persji ewoluowały razem z kolejnymi sprzętami i ich możliwościami. Kolejne gry nie miażdżyły już poziomem trudności, a każda z nich oferowała coś nowego, co pozwalało przykuć graczy do konsol i komputerów na długie godziny. Doskonałe projekty poziomów i niepowtarzalny klimat składały się na serię, która przez lata rozkochała w sobie miliony graczy z całego świata. Ciągłe podążanie za trendami i dostosowywanie się do potrzeb graczy było jej sekretem, który mimo upływu lat pozwalał jej zachować świeżość!

Niestety, ostatnią "dużą" grą ze świata PoP są wydane w 2010 roku Zapomniane Piaski. I poza kolejną próbą monetyzacji marki w postaci odświeżonych wersji czy średnich runnerów, gigant zdaje się nie zauważać marki. Mimo wieloletnich próśb fanów, na tę chwilę pozostaje im wyłącznie nadzieja... że gigant w końcu sobie o niej przypomni.

Prince of Persia to nie tylko gry

Obecnie znaczenie marki może i nie jest tak ogromne jak przed laty, ale zanim to — zdążyło się doczekać solidnego zestawu gadżetów i treści zbudowanych dookoła niej. Jordan Mechner w 2007 napisał scenariusz do graficznej opowieści zilustrowanej przez Alexa Puvillanda oraz LeUyen Pham. Znani bohaterowie, znana marka, chociaż tamtejsza historia nie była powiązana z żadną wydaną grą. Poza tym był jeszcze jednotomowy komiks (Before the Sandstorm) oraz film z Prince of Persia: Piaski Czasu z gwiazdorską obsadą (Jake Gyllenhaal, Ben Kingsley, Gemma Arterton, Alfred Molina). Niestety,  żadne z nich nie przyczyniło się do tego, aby przytrzymać serię w formie gier dłużej.

Prince of Persia to niewątpliwie jedna z najważniejszych marek jakie przez lata otrzymali w swoje ręce gracze. Obecnie jej miejsce w portfolio Ubisoftu skradł Assassin's Creed, który rośnie w siłę z każdym rokiem — jednak fani nie tracą nadziei, że któregoś dnia wydawca się obudzi i... zaserwuje nam nowe, magiczne, przygody Księcia Persji. Nie ukrywam, że chętnie przywitałbym je na start nowej generacji konsol, ale jako że seria na tę chwilę jest praktycznie martwa — nie będę sobie nawet robił w tej kwestii złudnych nadziei...

Grafika: 1

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu