Z roku na rok jest wykonywanych coraz więcej misji kosmicznych. Nieuniknione zatem jest zmniejszenie przerw między kolejnymi startami. Ostatnio udało się pobić kolejny rekord.

W ciągu zaledwie 17,5 godziny świat był świadkiem niezwykle intensywnego okresu w historii lotów orbitalnych. Od poniedziałku 29 kwietnia do wtorkowego poranka 30 kwietnia czasu polskiego wystartowało aż sześć rakiet – pięć z nich zakończyło się sukcesem, co czyni ten okres nowym rekordem pod względem liczby udanych startów w tak krótkim czasie.
Kosmiczny rekord. 6 startów w niecałych 18 godzin
Serię rozpoczął start chińskiej rakiety Long March 5B z Centrum Startowego Wenchang na wyspie Hajnan. O godzinie 22:10 czasu polskiego rakieta wyniosła na niską orbitę okołoziemską (LEO) satelity konstelacji Guowang, rozwijanej przez Chiny jako odpowiedź na zachodnie systemy szerokopasmowego internetu.
Zaledwie pół godziny później, o 22:42, z bazy Vandenberg w Kalifornii wystartował Falcon 9 firmy SpaceX z ładunkiem 27 satelitów sieci Starlink. Nie był to jednak jedyny udział SpaceX w tym rekordowym dniu – po kilku godzinach, o godzinie 3:30 czasu polskiego (już 30 kwietnia), z Centrum Kosmicznego im. Kennedy’ego na Florydzie wystrzelono kolejnego Falcona 9, tym razem z 23 satelitami Starlink.
Pomiędzy tymi dwoma startami SpaceX, bo o 1:01 w nocy, z przylądka Canaveral wystartowała rakieta Atlas V należąca do United Launch Alliance (ULA). Jej ładunkiem było 27 satelitów nowo powstającej konstelacji Project Kuiper, rozwijanej przez Amazona jako konkurencja dla Starlinka i innych sieci internetowych na orbicie.
Do tego momentu, w ciągu niespełna 6,5 godziny, cztery różne rakiety z czterech lokalizacji na dwóch kontynentach wyleciały w kosmos, a wszystkie misje związane były z budową globalnych sieci szerokopasmowego internetu. Dwie z nich (Guowang i Kuiper) dopiero zaczynają swoje działania, natomiast Starlink jest już siecią w pełni operacyjną.
Wtorek przyniósł kolejne dwa starty – tym razem niezwiązane z satelitami internetowymi. O godzinie 11:15 czasu polskiego z Gujany Francuskiej wystartowała europejska rakieta Vega-C, wynosząc satelitę Biomass Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jest to instrument do monitorowania lasów na całym świecie i czwarty lot tego modelu rakiety. Dla Vegi-C był to zarazem ważny test po wcześniejszym niepowodzeniu w grudniu 2022 roku.
Ostatni z serii startów miał miejsce o 15:37 czasu polskiego, kiedy to rakieta Alpha firmy Firefly Aerospace wystartowała z bazy Vandenberg w Kalifornii z satelitą testowym firmy Lockheed Martin. Niestety, w trakcie separacji pierwszego i drugiego stopnia doszło do usterki, która zakończyła misję niepowodzeniem.
Spośród sześciu misji przeprowadzonych w niecałe 18 godzin, pięć zakończyło się sukcesem. Jest to nie tylko nowy rekord, ale również dowód na rosnącą intensywność działań w sektorze kosmicznym. Jeśli obecne tempo startów, napędzane przez firmy takie jak SpaceX, Amazon czy chińskie instytucje państwowe, się utrzyma, podobne rekordy mogą wkrótce stać się codziennością.
Coraz więcej startów. Takie dni będą coraz częstsze
2024 rok był rekordowy pod względem liczby lotów orbitalnych. Jeszcze nigdy w historii nie wysłaliśmy w kosmos tylu ładunków, a największa w tym zasługa firmy SpaceX, która odpowiada za ponad połowę wszystkich startów. Odbyło się dokładnie 259 lotów orbitalnych, czyli o 38 więcej niż w dotychczas rekordowym roku 2023. Ponad połowę wszystkich misji kosmicznych zrealizowała jedna firma - SpaceX, która wykonała 134 tego typu operacji, w większości przy pomocy rakiety Falcon 9.
Wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy trend się utrzyma i w 2025 roku zobaczymy jeszcze więcej startów niż w poprzednich latach, a co za tym idzie, nowy rekord może nie utrzymać się zbyt długo.
Grafika: depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu